Jest morze tylko stoczni i Polskich statków brak. Polska na 3 miejscu w połowach -gdzie są nasze morskie przetwórnie . Podaj dalej ..
Dumna Polski Flota Była
KIEDY WAS POLACY ROZLICZĄ ZA DEWASTACJĘ POLSKIEJ GOSPODARKI ŁOBUZY> W ramach polityki historycznej wypacza się obraz PRL a wybiela okres II RP .Całkowicie zohydza sie POLSKĄ RZECZYPOSPOLITA LUDOWA
BROŃMY NASZEGO ŻYCIORYSU Z OKRESU PRL
BROŃMY NASZEGO ŻYCIORYSU Z OKRESU PRL
Dumna Polski Flota było pnad 60 statków, flotylla polskich trawlerów rybackich poławiała śledzie.
Młodzi gniewni rządni władzy czytaj szefowie Solidarności
okresie niespełna 28 lat doszczętnie zniszczyły liczącą ponad 140 nowoczesnych trawlerów przetwórni oraz statków baz rybackich i dostawczych chłodniowców, czyli cała polską dalekomorską flotę rybacką zatrudniającą ponad 40 tysięcy wysoko wykwalifikowanych fachowców.
Młodzi gniewni rządni władzy czytaj szefowie Solidarności
okresie niespełna 28 lat doszczętnie zniszczyły liczącą ponad 140 nowoczesnych trawlerów przetwórni oraz statków baz rybackich i dostawczych chłodniowców, czyli cała polską dalekomorską flotę rybacką zatrudniającą ponad 40 tysięcy wysoko wykwalifikowanych fachowców.
Właśnie licznie budowane statki rybackie plasowały na początku lat 70. ub. wieku Stocznię Gdańską na drugim miejscu w światowej produkcji tego rodzaju jednostek….
W tym czasie bowiem na 30 oddanych do służby statków, aż 16 było właśnie chłodni
Dziś śmiało mogę powiedzieć, że było to bardzo, i to bardzo dawno temu. Było to w czasach PRL-u, gdzieś na początku tak zwanej „Gierkowskiej dekady”, w czasach, w których żaden uczciwy i nawet niewiele rozgarnięty człowiek nie ośmielał się głosić absurdalnych teorii o nieopłacalności polskiego rybołówstwa dalekomorskiego. Ĺťycie bowiem samo dowiodło, że dla całego świata po dzień dzisiejszy rybołówstwo jest opłacalnym i to bardzo, natomiast Rzeczpospolita Polska nie ma już dziś dalekomorskiej rybackiej floty.
Na bezkresach łowisk północnych połaci Oceanu Atlantyckiego, przez rybaków Georges Bank zwanych, gdzieś w pobliżu wybrzeży Stanów Zjednoczonych, licząca ponad 60 statków, flotylla polskich trawlerów rybackich poławiała śledzie.
Młodzi gniewni rządni władzy czytaj szefowie Solidarności
okresie niespełna 28 lat doszczętnie zniszczyły liczącą ponad 140 nowoczesnych trawlerów przetwórni oraz statków baz rybackich i dostawczych chłodniowców, czyli cała polską dalekomorską flotę rybacką zatrudniającą ponad 40 tysięcy wysoko wykwalifikowanych fachowców. Wiele nowoczesnych trawlerów przetwórni o wielomilionowej wartości zostało wręcz w portach zagranicznych porzuconych na pastwę losu. Nie lepszą sytuację „tęgie głowy” zgotowały polskiej flocie handlowej. Nieomal w całości została przeflagowane pod obce bandery.
Przedsiębiorstwo Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „Gryf” powstało w 1957 roku, przez lata rozwijało swą działalność, by swym zasięgiem objąć olbrzymie akweny światowego oceanu i stać się elementem bardzo ważnego sektora gospodarki morskiej, o szczególnym znaczeniu dla Szczecina i Polski.
(„Gryf” wraz z gdyńskim „Dalmorem” i świnoujską ” Odrą”) 77 statków o średnim wieku 15,8 lat, mimo że w latach 70-tych sam „Gryf” dysponował około 70-cioma jednostkami.
Na bezkresach łowisk północnych połaci Oceanu Atlantyckiego, przez rybaków Georges Bank zwanych, gdzieś w pobliżu wybrzeży Stanów Zjednoczonych, licząca ponad 60 statków, flotylla polskich trawlerów rybackich poławiała śledzie.
Młodzi gniewni rządni władzy czytaj szefowie Solidarności
okresie niespełna 28 lat doszczętnie zniszczyły liczącą ponad 140 nowoczesnych trawlerów przetwórni oraz statków baz rybackich i dostawczych chłodniowców, czyli cała polską dalekomorską flotę rybacką zatrudniającą ponad 40 tysięcy wysoko wykwalifikowanych fachowców. Wiele nowoczesnych trawlerów przetwórni o wielomilionowej wartości zostało wręcz w portach zagranicznych porzuconych na pastwę losu. Nie lepszą sytuację „tęgie głowy” zgotowały polskiej flocie handlowej. Nieomal w całości została przeflagowane pod obce bandery.
Przedsiębiorstwo Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „Gryf” powstało w 1957 roku, przez lata rozwijało swą działalność, by swym zasięgiem objąć olbrzymie akweny światowego oceanu i stać się elementem bardzo ważnego sektora gospodarki morskiej, o szczególnym znaczeniu dla Szczecina i Polski.
(„Gryf” wraz z gdyńskim „Dalmorem” i świnoujską ” Odrą”) 77 statków o średnim wieku 15,8 lat, mimo że w latach 70-tych sam „Gryf” dysponował około 70-cioma jednostkami.
lata 90-te i nowy układ gospodarczo-polityczny dla armatorów rybołówstwa dalekomorskiego.
Sytuacja finansowa ulegała nadal pogarszaniu,rzad Polski zajmuje się soba na siłe wszystko prywatyzuje.Pozostawiono bez sparcia sektor ryboustwa a co za tym idzie ograniczono ilość jednostek połowowych i stan zatrudnienia. Nic w tym dziwnego, gdyż taka była ogólna tendencja rzadu w tym sektorze, który z roku na rok tracił stan posiadania i znaczenie.
W ciągu kolejnych 5 lat rybołówstwo dalekomorskie ograniczyło o połowę swą flotę, by w 1995 roku pozostawić 36 jednostek, a jedynym pozytywem tego stanu rzeczy było odmłodzenie średniego ich wieku do 14,9 lat, spowodowane pozbywaniem się jednostek starszych. „Racjonalizacja” nie przyniosła jednak uzdrowienia owej dziedziny i wraz z całym przemysłem morskim „szła ona na dno” i do 2000 roku pozostały jej jedynie 23 statki o średnim wieku 18,5 (!) lat. W końcu pojawiła się groźba zupełnego upadku przedsiębiorstwa i całego sektor
W 2006 r 60-lecia obchodził gdyński PPPiH DALMOR S.A, on praktycznie jeden pozostał na placu boju,
Polskie statki rybackie operowały na wszystkich oceanach.Polskie stocznie W 1946 roku zaczynaliśmy od paru starych trawlerów parowych, które otrzymaliśmy w ramach odszkodowań z UNRRA. „Saturn”, „Neptunia”, „Orion”, „Syriusz”‌, to nazwy, które już niewielu pamięta, a które były synonimem startu DALMORU. W końcu zaczęliśmy budować własne statki. Powstając nowobudowane w polskich stoczniach trawlerów-przetwórni wracały w tamtych latach zawsze z pełnymi ładowniami. Labrador, potem Georges Bank u wybrzeży amerykańskich, Afryka ‌. Nowe statki, nowe rejony – Falklandy, Antarktyda i w końcu Pacyfik na południu i północy. Rosło zatrudnienie szczególnie wśród załóg pływających.
W dalmorowskiej flocie znalazło się aż 30 takich super-trawlerów, które łapały ryby na Morzu Północnym, Barentsa, Islandii, aż w końcu i na Labradorze, Afryce i Georges Banku. Statki te miały nazwy Polskich rzek-”Rega”, „Regalia”, „Raba”, „Radomka”, „Brynica”, „Niedzica”, „Wkra”, „Tanew” itd..
1973 roku z wejściem do eksploatacji statku „VEGA” (B-419) rozpoczęto nową serię bardzo nowocześnie wyposażonych statków. Zmienia się nie tylko mostek, ale przede wszystkim przetwórnia, której możliwości znacznie rosną.
Jesteśmy już od paru lat na Pacyfiku: łowiska peruwiańskie, wybrzeża USA i Kanady. Coraz dalej – potrzebne nowsze, większe wydajniejsze statki. W latach 1975-1977 wchodzi do eksploatacji seria B-414, którą w DALMORZE zaczyna „Pollux”. W latach 1981-1983 powstają największe polskie trawlery, z których jeden -”CASSIOPEIA”, otrzymuje DALMOR (wymiary: 102,58×17,57m). Olbrzymia autonomia, ogromne możliwości połowowe i przetwórcze, to sygnał czasu, ale i szczyt wydajności dostępnych łowisk.
Ostatnim statkiem zbudowanym dla DALMORU był wodowany w 1990 roku „ALPHARD”. Okres PRL kiedy bogacił się DALMOR, bogaciły się stocznie i nieźle powodziło się rybakom. To czas bardzo ciężkiej i trudnej pracy, ale i czas wielu satysfakcji, która jest dzisiaj udziałem tak nielicznych. Dziś z wielkiego, dalekomorskiego rybołówstwa żyje już tylko około 300 rodzin..
Sytuacja finansowa ulegała nadal pogarszaniu,rzad Polski zajmuje się soba na siłe wszystko prywatyzuje.Pozostawiono bez sparcia sektor ryboustwa a co za tym idzie ograniczono ilość jednostek połowowych i stan zatrudnienia. Nic w tym dziwnego, gdyż taka była ogólna tendencja rzadu w tym sektorze, który z roku na rok tracił stan posiadania i znaczenie.
W ciągu kolejnych 5 lat rybołówstwo dalekomorskie ograniczyło o połowę swą flotę, by w 1995 roku pozostawić 36 jednostek, a jedynym pozytywem tego stanu rzeczy było odmłodzenie średniego ich wieku do 14,9 lat, spowodowane pozbywaniem się jednostek starszych. „Racjonalizacja” nie przyniosła jednak uzdrowienia owej dziedziny i wraz z całym przemysłem morskim „szła ona na dno” i do 2000 roku pozostały jej jedynie 23 statki o średnim wieku 18,5 (!) lat. W końcu pojawiła się groźba zupełnego upadku przedsiębiorstwa i całego sektor
W 2006 r 60-lecia obchodził gdyński PPPiH DALMOR S.A, on praktycznie jeden pozostał na placu boju,
Polskie statki rybackie operowały na wszystkich oceanach.Polskie stocznie W 1946 roku zaczynaliśmy od paru starych trawlerów parowych, które otrzymaliśmy w ramach odszkodowań z UNRRA. „Saturn”, „Neptunia”, „Orion”, „Syriusz”‌, to nazwy, które już niewielu pamięta, a które były synonimem startu DALMORU. W końcu zaczęliśmy budować własne statki. Powstając nowobudowane w polskich stoczniach trawlerów-przetwórni wracały w tamtych latach zawsze z pełnymi ładowniami. Labrador, potem Georges Bank u wybrzeży amerykańskich, Afryka ‌. Nowe statki, nowe rejony – Falklandy, Antarktyda i w końcu Pacyfik na południu i północy. Rosło zatrudnienie szczególnie wśród załóg pływających.
W dalmorowskiej flocie znalazło się aż 30 takich super-trawlerów, które łapały ryby na Morzu Północnym, Barentsa, Islandii, aż w końcu i na Labradorze, Afryce i Georges Banku. Statki te miały nazwy Polskich rzek-”Rega”, „Regalia”, „Raba”, „Radomka”, „Brynica”, „Niedzica”, „Wkra”, „Tanew” itd..
1973 roku z wejściem do eksploatacji statku „VEGA” (B-419) rozpoczęto nową serię bardzo nowocześnie wyposażonych statków. Zmienia się nie tylko mostek, ale przede wszystkim przetwórnia, której możliwości znacznie rosną.
Jesteśmy już od paru lat na Pacyfiku: łowiska peruwiańskie, wybrzeża USA i Kanady. Coraz dalej – potrzebne nowsze, większe wydajniejsze statki. W latach 1975-1977 wchodzi do eksploatacji seria B-414, którą w DALMORZE zaczyna „Pollux”. W latach 1981-1983 powstają największe polskie trawlery, z których jeden -”CASSIOPEIA”, otrzymuje DALMOR (wymiary: 102,58×17,57m). Olbrzymia autonomia, ogromne możliwości połowowe i przetwórcze, to sygnał czasu, ale i szczyt wydajności dostępnych łowisk.
Ostatnim statkiem zbudowanym dla DALMORU był wodowany w 1990 roku „ALPHARD”. Okres PRL kiedy bogacił się DALMOR, bogaciły się stocznie i nieźle powodziło się rybakom. To czas bardzo ciężkiej i trudnej pracy, ale i czas wielu satysfakcji, która jest dzisiaj udziałem tak nielicznych. Dziś z wielkiego, dalekomorskiego rybołówstwa żyje już tylko około 300 rodzin..
Polski korytarz” ku morzu stał się jedną z głównych przyczyn agresji niemieckiej w 1939 roku, i powodem późniejszej zawieruchy o skali światowej i był tak istotnym elementem, że w świadomości społeczeństw zachodnich wojna z Niemcami oznaczała „umieranie za Gdańsk”. czy po to Polska walczyła i budowała, by teraz pozwolić na zniszczenie tego dorobku przez uzurpatorskie kierownictwo gospodarcze i polityczne brak wyobrazni zapomniano o bezpieczeństwo strategicznym i gospodarczym Polski- oddano Pole silniejszym panstwom morskim ,w rzadach zasiadali dyletanci ludzie z nadania klucza państwowego bez przygotowania na tematy ryboustwa. Kolejn rządy sprawowane w imieniu Polaków, nie mają na uwadze ani interesu narodowego, ani racji stanu, a jedynie ideowo, a być może prywatą motywowane wysługiwanie się wszelkim doradcom, dyrektywom i normom, których zagraniczni autorzy, znający zasadę „wyrywania się przed orkiestrę” władz w Polsce, lepiej potrafią dbać o interesy własnych państw, lub korporacji. Tak więc i gospodarka morska nie ma szans przetrwać takiego ataku z zewnątrz i od wewnątrz.
Kolejne art.o zbrodni na Polskiej gospodarce będą pisane
Kolejne art.o zbrodni na Polskiej gospodarce będą pisane
Pod polską banderą pływają dwa pełnomorskie statki, zaś pod słowacką – kraju bez dostępu do morza – cztery. Mogłyby to zmienić długo oczekiwane ustawy, sprzyjające powrotowi statków pod biało-czerwoną banderę. Niestety, prace nad tymi zmianami prawnymi opóźniają się, bo w Warszawie nie ma woli politycznej do ich wprowadzenia.
W latach 1956-64 Polska Marynarka Handlowa powiększyła swój stan niemal trzykrotnie, co owocowało uruchamianiem nowych linii żeglugowych, regularnych i trampingowych oraz dynamicznym zwiększaniem ilości przewożonych ładunków. Polska bandera była znana niemal w każdym porcie świata. U armatorów zaczęło pojawiać się coraz więcej nowoczesnych statków różnych typów (drobnicowce, chłodniowce, chemikaliowce, masowce i inne specjalistyczne jednostki), budowanych w polskich stoczniach, według projektów polskich konstruktorów. Dla potrzeb naszej gospodarki morskiej uruchomiono szereg ośrodków naukowo – badawczych, w tym: Instytut Morski w Gdańsku, Morski Instytut Rybacki w Gdyni i Polski Rejestr Statków w Gdańsku. Rozwijają swą działalność coraz liczniejsze uczelnie, w tym: politechniki w Gdańsku i w Szczecinie, Wyższa Szkoła Ekonomiczna w Sopocie, wyższe szkoły (akademie) morskie w Gdyni i w Szczecinie, Akademia Rolnicza w Olsztynie. Powstają wyspecjalizowane przedsiębiorstwa niezbędne do obsługi szeroko rozumianej działalności na rzecz gospodarki morskiej.
W 1963 roku złowiliśmy ponad 200 tys. ton ryb morskich. Przy ówczesnych brakach w zaopatrzeniu i dopłatach rządowych do produktów rybnych, rynek krajowy mógł wchłonąć każdą ilość ryb i był to towar poszukiwany. Na stoły polskich rodzin trafiła wartościowa żywność po bardzo przystępnych cenach.
1970 roku, zwany dekadą gierkowską, zapowiadał się dla gospodarki morskiej jako szczególnie pomyślny. Z opracowanej przez komisję rządową „Analizie zapotrzebowania gospodarki polskiej na paliwa płynne do 2000 roku”, wynikała konieczność podjęcia pilnych programów inwestycyjnych, w tym: budowy rafinerii, portu naftowego i floty tankowców
Niepodważalnym faktem jest, że to Polska otworzyła Bałtyk dla wielkich statków, nie tylko własnych, ale z całego świata.
Razem ze starą częścią portu, Gdańsk stał się największym i najnowocześniejszym portem morskim na Bałtyku.
Świnoujściu rozbudowano wywrotnice wagonów i rozmrażalnie. Pogłębiono tor wodny, do portu mogły wchodzić masowce o nośności 70 tys. DWT. Gdynia wzbogaciła się o najnowocześniejszy terminal przeładunku kontenerów. Armatorzy włączali do eksploatacji kolejne, nowe statki kierując je na linie żeglugowe do portów na wszystkich kontynentach. Łączna nośność statków Polskiej Marynarki Handlowej w W 1976 roku przekroczyła 4 mln DWT. Rozbudowa potencjału produkcyjnego stoczni pozwalała budować statki coraz bardziej zaawansowane technicznie, o nośności ponad 100 tys. DWT. Do 1977 roku nasze stocznie wybudowały statki o łącznej nośności 10 mln DWT, staliśmy się jednym z największych ich producentem na świecie
Statek naukowo-badawczy Profesor Siedlecki przekazany Morskiemu Instytutowi Rybackiemu w Gdyni w 1972
–Stocznia Gdańska w latach sześćdziesiątych XX wieku niejednokrotnie zajmowała pierwsze miejsce w świecie
pod względem liczby wybudowanych statków w jednym roku. Znajdowała się wtedy także w czołówce największych
producentów statków rybackich. Jednym z ważniejszych wydarzeń tamtej dekady stała się umowa z Przedsiębiorstwem
Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „Dalmor” z Gdyni na zbudowanie w latach 1967-1969 serii trawlerów-
przetwórni rybackich typu B22. Kontrakt ten, zawarty 19 grudnia 1966 roku, podpisali dyrektorzy naczelni obu firm, a
mianowicie inż Jerzy Piasecki ze Stoczni Gdańskiej i mgr Franciszek Matyja z „Dalmoru”.
pod względem liczby wybudowanych statków w jednym roku. Znajdowała się wtedy także w czołówce największych
producentów statków rybackich. Jednym z ważniejszych wydarzeń tamtej dekady stała się umowa z Przedsiębiorstwem
Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „Dalmor” z Gdyni na zbudowanie w latach 1967-1969 serii trawlerów-
przetwórni rybackich typu B22. Kontrakt ten, zawarty 19 grudnia 1966 roku, podpisali dyrektorzy naczelni obu firm, a
mianowicie inż Jerzy Piasecki ze Stoczni Gdańskiej i mgr Franciszek Matyja z „Dalmoru”.
Statek dysponował dwoma takimi tunelami. Pozostałe jednostki typu B22 zamiast tuneli miały szafy zamrażalnicze.
Morska flota handlowa pod polską banderą na koniec 1986 roku liczyła 261 statków.
. średni wiek statków to 12 lat
. zatrudnienie w przedsiębiorstwach żeglugi międzynarodowej wynosiło ponad 18 tys. marynarzy i pracowników lądowych,
. polska flota pokrywała wszystkie potrzeby transportowe zgłaszane przez handel zagraniczny,
. w strukturze przewozów morskich polskie ładunki stanowiły 35 %,
———————————————————————————————————————-
. Wpływy dewizowe floty w 1986 roku. wynosiły ponad 710 mln dolarów USA i ok. 60 mln rubli, nadwyżka dewizowa floty wyniosła 285 mln dolarów,
TO DLA CZEGO ROZWALONO TO WSZYSTKO
Rybołówstwo morskiego.
Były trzy wielkie przedsiębiorstwa połowów dalekomorskich – „Dalmor” w Gdyni, „Gry” w Szczecinie i „Odra” w Świnoujściu – eksploatowały 93 statki do połowów dalekomorskich, średni wiek statków 15,2 lata,
. bałtyckie przedsiębiorstwa rybackie_- „Koga” z Helu, „Szkuner” z Władysławowa, „Korab” z Ustki, „BARKA” z Kołobrzegu i „Kuter” z Darłowa – posiadały 439 kutrów, ich średni wiek 13,1 lat,
. wielkość połowów ryb morskich w 1985 roku wynosiła 650 tys. ton, a w 1986 roku 608 tys. ton,
. wielkość dostaw ryb na rynek krajowy w 1985 roku wynosiła 257 tys. ton, a w 1986 roku 219,4 tys. ton,
. wartość produkcji przemysłowej branży wynosiła 64,1 mld zł.
. wartość eksportu w 1986r. wynosiła 111,7 mln dolarów i 2,2 mln rubli,
. rybołówstwo zatrudniało 35 786 osób
Flota PŻM składa się z 72 statków, z których wszystkie pływają pod obcymi banderami.
Czy przewiduje pan powrót tej floty pod flagę narodową?
Ostatni statek PŻM został przeflagowany w październiku 2004 r.
W dalszym ciągu przepisy, które obowiązują w Polsce, uniemożliwiają armatorom eksploatację jednostek pod biało – czerwoną flagą.
Czy przewiduje pan powrót tej floty pod flagę narodową?
Ostatni statek PŻM został przeflagowany w październiku 2004 r.
W dalszym ciągu przepisy, które obowiązują w Polsce, uniemożliwiają armatorom eksploatację jednostek pod biało – czerwoną flagą.
W czasach PRL-u, tak zawanej dekadzie Gierkowskiej żaden uczciwy i nawet niewiele rozgarnięty człowiek nie ośmielał się głosić absurdalnych teorii o nieopłacalności polskiego rybołówstwa dalekomorskiego. Do dnia dzisiejszego na całym świecie rybołówstwo jest opłacalnym towarem i , natomiast Rzeczpospolita Polska czytaj III RP nie ma już dziś dalekomorskiej rybackiej floty.
Na bezkresach łowisk północnych połaci Oceanu Atlantyckiego, przez rybaków Georges Bank zwanych, gdzieś w pobliżu wybrzeży Stanów Zjednoczonych, licząca ponad 60 statków, flotylla polskich trawlerów rybackich poławiała śledzie.
Młodzi gniewni rzadni władzy gdy ja zdobyli -przez 21 lat doszczętnie zniszczyli- liczącą ponad 140 nowoczesnych trawlerów przetwórni oraz statków baz rybackich i dostawczych chłodniowców, czyli cała polską dalekomorską flotę rybacką zatrudniającą ponad 40 tysięcy wysoko wykwalifikowanych fachowców. Wiele nowoczesnych trawlerów przetwórni o wielomilionowej wartości zostało wręcz w portach zagranicznych porzuconych na pastwę losu. Nie lepszą sytuację „tęgie głowy” zgotowały polskiej flocie handlowej. Nieomal w całości została przeflagowana pod obce bandery.
Przedsiębiorstwo Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „Gryf” powstało w 1957 roku, przez lata rozwijało swą działalność, by swym zasięgiem objąć olbrzymie akweny światowego oceanu i stać się elementem bardzo ważnego sektora gospodarki morskiej, o szczególnym znaczeniu dla Szczecina i Polski.
(„Gryf” wraz z gdyńskim „Dalmorem” i świnoujską ” Odrą”) 77 statków o średnim wieku 15,8 lat, mimo że w latach 70-tych sam „Gryf” dysponował około 70-cioma jednostkami.
Na bezkresach łowisk północnych połaci Oceanu Atlantyckiego, przez rybaków Georges Bank zwanych, gdzieś w pobliżu wybrzeży Stanów Zjednoczonych, licząca ponad 60 statków, flotylla polskich trawlerów rybackich poławiała śledzie.
Młodzi gniewni rzadni władzy gdy ja zdobyli -przez 21 lat doszczętnie zniszczyli- liczącą ponad 140 nowoczesnych trawlerów przetwórni oraz statków baz rybackich i dostawczych chłodniowców, czyli cała polską dalekomorską flotę rybacką zatrudniającą ponad 40 tysięcy wysoko wykwalifikowanych fachowców. Wiele nowoczesnych trawlerów przetwórni o wielomilionowej wartości zostało wręcz w portach zagranicznych porzuconych na pastwę losu. Nie lepszą sytuację „tęgie głowy” zgotowały polskiej flocie handlowej. Nieomal w całości została przeflagowana pod obce bandery.
Przedsiębiorstwo Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „Gryf” powstało w 1957 roku, przez lata rozwijało swą działalność, by swym zasięgiem objąć olbrzymie akweny światowego oceanu i stać się elementem bardzo ważnego sektora gospodarki morskiej, o szczególnym znaczeniu dla Szczecina i Polski.
(„Gryf” wraz z gdyńskim „Dalmorem” i świnoujską ” Odrą”) 77 statków o średnim wieku 15,8 lat, mimo że w latach 70-tych sam „Gryf” dysponował około 70-cioma jednostkami.
Polskie statki rybackie operowały na wszystkich oceanach.Polskie stocznie W 1946 roku
Polska flota rybacka zaczynała od paru starych trawlerów parowych, które otrzymaliśmy w ramach odszkodowań z UNRRA. „Saturn”, „Neptunia”, „Orion”, „Syriusz” Na pewno te nazwy niewielu pamięta, a które były synonimem startu DALMORU.
Powstając nowobudowane w polskich stoczniach trawlerów-przetwórni wracały w tamtych latach zawsze z pełnymi ładowniami. Labrador, potem Georges Bank u wybrzeży amerykańskich, Afryka . Nowe statki, nowe rejony Falklandy, Antarktyda i w końcu Pacyfik na południu i północy. Rosło zatrudnienie szczególnie wśród załóg pływających.
W dalmorowskiej flocie znalazło się aż 30 takich super-trawlerów, które łapały ryby na Morzu Północnym, Barentsa, Islandii, aż w końcu i na Labradorze, Afryce i Georges Banku. Statki te miały nazwy Polskich rzek-”Rega”, „Regalia”, „Raba”, „Radomka”, „Brynica”, „Niedzica”, „Wkra”, „Tanew” tal można wyliczac .
Ostatnim statkiem zbudowanym dla DALMORU był wodowany w 1990 roku „ALPHARD”. Okres PRL kiedy bogacił się DALMOR, bogaciły się stocznie i nieźle powodziło się rybakom. To czas bardzo ciężkiej i trudnej pracy, ale i czas wielu satysfakcji, która jest dzisiaj udziałem tak nielicznych. Dziś z wielkiego, dalekomorskiego rybołówstwa żyje już tylko około 300 rodzin..
Polski korytarz” ku morzu stał się jedną z głównych przyczyn agresji niemieckiej w 1939 roku, i powodem późniejszej zawieruchy o skali światowej i był tak istotnym elementem, że w świadomości społeczeństw zachodnich wojna z Niemcami oznaczała „umieranie za Gdańsk”. czy po to Polska walczyła i budowała, by teraz pozwolić na zniszczenie tego dorobku przez uzurpatorskie kierownictwo gospodarcze i polityczne brak wyobrazni zapomniano o bezpieczeństwo strategicznym i gospodarczym Polski- oddano Pole silniejszym panstwom morskim , w rzadach zasiadali dyletanci ludzie z nadania klucza państwowego bez przygotowania na tematy ryboustwa.
Kolejn rządy sprawowane w imieniu Polaków, nie mają na uwadze ani interesu narodowego, ani racji stanu, zadbano o obce korporacje..Podobnie postąpiona z pozastalymi galeziami przemysłowymi.Praktycznie nie mamy nc swojego.A woła o pomste do niebia sprzedając cała energetyke. Zrobiono po kilka spółek kazda musi zarobic na koncu jest klient czyli obywatel III RP.
Dla tego szanowni rodacy macie wszystko tak drogie. Prąd ,gaz,paliwo,lekarstwa,kolej,………
Powstając nowobudowane w polskich stoczniach trawlerów-przetwórni wracały w tamtych latach zawsze z pełnymi ładowniami. Labrador, potem Georges Bank u wybrzeży amerykańskich, Afryka . Nowe statki, nowe rejony Falklandy, Antarktyda i w końcu Pacyfik na południu i północy. Rosło zatrudnienie szczególnie wśród załóg pływających.
W dalmorowskiej flocie znalazło się aż 30 takich super-trawlerów, które łapały ryby na Morzu Północnym, Barentsa, Islandii, aż w końcu i na Labradorze, Afryce i Georges Banku. Statki te miały nazwy Polskich rzek-”Rega”, „Regalia”, „Raba”, „Radomka”, „Brynica”, „Niedzica”, „Wkra”, „Tanew” tal można wyliczac .
Ostatnim statkiem zbudowanym dla DALMORU był wodowany w 1990 roku „ALPHARD”. Okres PRL kiedy bogacił się DALMOR, bogaciły się stocznie i nieźle powodziło się rybakom. To czas bardzo ciężkiej i trudnej pracy, ale i czas wielu satysfakcji, która jest dzisiaj udziałem tak nielicznych. Dziś z wielkiego, dalekomorskiego rybołówstwa żyje już tylko około 300 rodzin..
Polski korytarz” ku morzu stał się jedną z głównych przyczyn agresji niemieckiej w 1939 roku, i powodem późniejszej zawieruchy o skali światowej i był tak istotnym elementem, że w świadomości społeczeństw zachodnich wojna z Niemcami oznaczała „umieranie za Gdańsk”. czy po to Polska walczyła i budowała, by teraz pozwolić na zniszczenie tego dorobku przez uzurpatorskie kierownictwo gospodarcze i polityczne brak wyobrazni zapomniano o bezpieczeństwo strategicznym i gospodarczym Polski- oddano Pole silniejszym panstwom morskim , w rzadach zasiadali dyletanci ludzie z nadania klucza państwowego bez przygotowania na tematy ryboustwa.
Kolejn rządy sprawowane w imieniu Polaków, nie mają na uwadze ani interesu narodowego, ani racji stanu, zadbano o obce korporacje..Podobnie postąpiona z pozastalymi galeziami przemysłowymi.Praktycznie nie mamy nc swojego.A woła o pomste do niebia sprzedając cała energetyke. Zrobiono po kilka spółek kazda musi zarobic na koncu jest klient czyli obywatel III RP.
Dla tego szanowni rodacy macie wszystko tak drogie. Prąd ,gaz,paliwo,lekarstwa,kolej,………
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz