Na sklepowych półkach stał jedynie ocet, a gdy rzucili masło czy jajka, kolejki w sklepach kręciły się jak sylwestrowe serpentyny. Na kartki czy talony było niemal wszystko: jedzenie, papierosy, alkohol, nawet samochody. Człowiek żeby przeżyć, musiał nauczyć się kombinować,
Na tym occie urodziło się 14 milionów nowych obywateli POLSKI za 45 lat
‚Za III RP przez 28 lat około 2 miliony .
Badylarz
Choć za komuny prowadzenie prywatnej działalności było niezwykle trudne, niektórym się udawało. Byli wśród nich ogrodnicy, o których pogardliwie mówiło się „badylarze”, „bamberzy”. Uprawiali warzywa w szklarniach lub w folii.
Badylarze byli na cenzurowanym, władza przymykała jednak oko na ich działalność. Zdawano sobie sprawę, że ci producenci żywności, często jako jedyni, dostarczali ludziom artykuły potrzebne do przeżycia.
Dzisiejsi ogrodnicy mogą zarobić całkiem niezłe pieniądze. Jeśli są przedsiębiorczy, ich pensja może wynieść ok. 5 tys. zł.
Dyrektor PGR-u
Bardzo lukratywne stanowisko ale tylko dla nielicznych. Wybrańcom władza oferowała bardzo wiele, w zamian jednak żądała dozgonnej miłości i lojalności.
Dyrektorzy Państwowych Gospodarstw Rolnych żyli jak pączki w maśle. Często mieszkali w zamkach, jakie przejęła komuna, zdobycie żywności nie stanowiło dla nich najmniejszego problemu, a pensja była satysfakcjonująca.
W zależności od wariantu tzw. kartki umożliwiają bezpłatne nabywanie towarów, nabywanie ich po preferencyjnych cenach lub po cenach urzędowych.
System kartkowy funkcjonuje zwykle w okresie silnych niedoborów żywności spowodowanych wojną, klęskami żywiołowymi lub perturbacjami politycznymi i ma na celu zapewnienie wszystkim przynajmniej minimalnych racji żywnościowych.
Kartki stosowane były praktycznie we wszystkich krajach Europy w czasie trwania i tuż po II wojnie światowej (najczęściej na zakup żywności i paliwa), ale w większości krajów wkrótce zostały wycofane.
System kartkowy obecnie obowiązuje jeszcze na Kubie i w Korei Północnej.
Amerykańskie kartki na benzynę wydrukowane podczas kryzysu naftowego w 1973 przez rząd, które jednak ostatecznie nie zostały wprowadzone do obiegu.
O tym się nie mówi -w Wielkiej Brytanii po wojnie wprowadzono reglamentacje towarów był system kartkowy ..
|
dlaczego z maniakalnym uporem,opis polskiej rzeczywistości za czasów PRL-u,powierza się tandetnym,pryszczatym propagandystom ?
Mimo nagonki wybralem wpisy inter,na forum
A ja czasami bardzo tęsknie za tamtymi czasami praca była po szkole zgodna z kwalifikacjami a nie jak teraz mgr zapie……w biedronce na kasie lub gdzies na zmywaku w angli.W sklepach nic nie było a kazdy miał więcej niż obecnie. Ludzie sie bardziej cieszyli, umieli ze sobą gadac przychodzili jeden do drugiego bez zapowiedzi a teraz porobiły sie takie klakiery umówic sie trzeba z sąsiadką dwa tygodnie wczesniej lub na skypie pogadac i wizyta odchaczona.W pracy to samo zazdrosc i nienawisc jeden do drugiego-wyscig szczurów.Co z tego że terz mam wszystko na wyciągnięcie ręki skoro mam pustki w portwelu i jest to jeszcze bardziej denerwujące niz gdyby tego twaru nie było.Mieszkania tez były a teraz co ,są za 500 tys. przy zarobkach ok.1500zł i bezrobociu 20%. Kiedys wszyjscy równi a teraz rów
Człowiek żeby przeżyć, musiał nauczyć się kombinować.”BZDURY, nie kombinowałem a przeżyłem, mam mieszkanie na które nie stać moich dzieci, wtedy nikt nie umierał z głodu, teraz trzeba dożywiać dzieci w szkole, gdyż w domu taka bieda ………..
Jak mozna takie poierdoly ludziom wciskac!!!Jak sie zylo za komuny to moga mowic ludzie obecnie liczacy 70 lat zycia.Wszelkim zasmarkancom polecan bajki „Braci Grinn”.Po pierwsze Polska po wojennych zniszczeniach musiala sie podniesc gospodarczo,brakowalo wszystkiego.W dodatku bandy reakcyjnego podziemia nekaly gospodarstawa,wiejskie mordowaly ludzi napadali na kasy-Bo im sie marzyla III wojna Swiatowa tak bardzo propagowana tym obwiesiom lesnym przez Londyn i R.F.N.Wsrod spoleczenstwa bylo bardzo duzo analfabetow.trzeba bylo to wyedukowac.Infrastruktura byla zniszczona,drogi polne.Zycie bylo okrutne-bieda straszna .Ale powoli sie wszystko poprawialo ,kraj powstawal z porzogi wojennej.Rany zaczely sie zablizniac.Wiadomo ze w tak trudnym okresie i prymitywnych wrecz warunkach o bledy nie trudno.Obecnie mamy sielankowa sytuacje ,a ile tego syfu jest.Ocet to byl ale pod koniec komuny i kedy zaczela sie rozruba.dziwne jest pytanie i prostackie -”kto za komuny zyl jak w raju”?no moze dyrektor duzego zakladu pracy,ktoremu przyslugiwal talon na fiata raz na 5 lat,albo to ze w jakiejs dziurze postawil sobie lepsza altanke(wowczas zawana „dacza”)To sprawdzmy co jest teraz :robotnik zebrakiiem za marne grosze i nie wie czy jutro bedzie jeszcze pracowal i czy nie za stary do leczenia,Dzieci jego moga tylko marzyc o pracy ,pomimo ukonczenia niekiedy kilku fakultetow na studiach.Za to dygnitarze ,milionowe odprawy .Pensje jak szejkowie-wszystko co najlepsze to dla nich,zas odpowiedzialnosc zadna.najczesciej tzw.” premijka od sukcesu”.Przekret goni przekretem i mowy byc nie moze zeby go wyjawic.Kolesiostwo i prostactwo opanowuje struktury wladzy ,a Polacy spia snem blogoslawionego i czekaja pilnie na cuda.Mozna miec pretensje do komuny ,ale nie mozna wciskac kitu ze nic nie robiono ,tylko ucikano lud.Prcownik mial takie warunki pracy jak dygnitarz -nie to co dzis ze jest szmata.Prace kazdy mial.Pracownicy zaczynali w zakladzie jako mlodzi zaraz po szkole a opuszczali zaklad jako emeryci,a i na wczasach byli czesciej jak teraz.Mlodziez tez zamiast silowni i dopalaczy miala sie gdzie podziec.Szkoly za darmo ,studia za darmo ,wczasy ,obozy ,kolonie za poldarmo-To gdzie sa teraz zaoszczedzone pieniadze.No moze tylko kler mial troche gorzej ,ale i tak te paskudy mieli wiernych za stado baranow,wiec niemilosiernie darli skore z owieczek.To tak w skrucie,.Nie ma co pieprzyc farmazonow jak sie w tych czasach nie zylo.A jak sie chce porownywac to trzeba to robic uczciwie i porownywac warunki zycia ludzi w Polsce 70 lat po wojne i od rozruby po 89 roku.Wcale takich slodkosci nie da sie zauwazyc tak w tamtych czasach ,jak i tez w tych czasach.Jest obecnie jakas iskierka nadzieji obecnego rzadu jezeli nie spirnicza sprawy tak jak to zrobili mali kaczynscy.Ale oni to juz czarna przeszlosc,kot zdechl ,sloce wschodzi a czas ucieka.
Jak to jest mam 20lat. Wszyscy kochają komune i za nią tęsknią………To czemu mamy kapitalizm? Wszyscy płakali jak JPII przyjezdzal do polski, wszyscy skandowali SOLIDARNOSC! i PRECZ Z KOMUNĄ, a niech ktoś mi to wytlumaczy………….
BYŁY KARTKI I CZŁOWIEK KOMBINOWAŁ.NA PÓLKACH BYŁ TYLKO OCET???? TERAZ JEST TOWAR BEZ KARTEK A CZŁOWIEK DALEJ MUSI KOMBINOWAĆ SKĄD WZIĄĆ PIENIĄDZE BY TEN OCET KUPIĆ. KOMUUUUUNO WRÓÓÓÓÓÓÓĆ I POMÓŻ BIEDNYM.
Nigdy nie byłem za tamtym systemem, ale to co mamy dzisiaj jakoś mnie nie przekonuje, to nie tak miało być. Wpadnij latem do Gdańska, pogadaj z byłymi stoczniowcami, czy o taką Polskę walczyli? Chyba, a raczej na pewno NIE.
Każdy, kto pracował mógł za komuny żyć jak w raju. Biedny był ten co tego chciał, albo nie mógł pracować. Jak się mało zarabiało, zawsze można było dorobić. Opłaty to było mniej więcej 10-20% pensji, reszta była na konsumcję. Dzisiaj proporcje są akurat odwrotne, a bieda jest powszechna. Zastanawiam się, kto pisze te wszystkie artykuły na temat tzw. komuny. Niewątpliwie mieszkaniec Warszawy, zwanej pępkiem świata. Jak w Warszawie jest z czymś problem, czegoś nie ma, w sklepach kolejki, to oczywiście w całej Polsce jest tak samo. W latach 80-tych dużo podróżowałam po Polsce, zarówno w celach zawodowych, jak i prywatnych, i śmiać mi się chce, jak czytam artykuły w podobnym tonie. Nic w sklepach nie było, wszędzie długie kolejki w oczekiwaniu na dostawę, po pralkę dwa tygodnie w kolejce. Przykład? w 82 roku nastała moda na kolejki pod zakładami produkującymi różne sprzęty, sprzedawane w przyzakładowych sklepach. We Wrześni, w zakładzie produkującym głośniki stało się dwa tygodnie, w DIORZE za sprzętem radiowym to samo. W tym samym czasie w Lublinie, w zwykłym sklepie RTV można było kupić cały ten asortyment bez kolejki, wybierając w kilku rodzajach. W mniejszych miastach można było kupić bez problemów wiele rzeczy, w sklepach spożywczych nikt nie rzucał się na dostawę czegoś tam, bo na półkach stał nie tylko ocet. Co najwyżej przed dostawą czegoś zabrakło, a w mięsnym były nie tylko puste haki. Nie było problemów z kupieniem ubrań, chociaż różne było zaopatrzenie, a często ludzie wykupywali na zapas, za to w prywatnych sklepach można było kupić wszystko. W sklepie cukierniczym, dwa dni po dostawie był ograniczony wybór, ale w prywatnych był cały asortyment. Kolejki po sprzęt AGD, czy RTV w małym mieście były kilku osobowe i wyglądało to tak, że pani sklepowa dzwoniła lub prosiła kogoś o przekazanie, że pojutrze przywiozą, więc trzeba odebrać, natomiast pani Zosia będzie musiała poczekać na nastepną dostawę, bo przywiozą tylko trzy sztuki, a są cztery osoby zapisane, nikt pod sklepem nie stał. Mięso było na kartki, ale rodziny z dziećmi dostawały taki przydział, że połowę odsprzedawały, bo nie były w stanie tego przejeść. To samo z innymi kartkowymi artykułami. Kwitł handel wymienny, ja wymieniałam alkohol, papierosy, tłuszcze na cukier i słodycze. W dużych miastach, najczęściej w centrum, ludzie rzucali się na dostawę wszystkiego, ale w mniejszych nie, a ile % Polaków mieszka w dużych miastach? Poza tym okres pustych półek trwał ok. 2-3 lat, natomiast komuna trwała 45 lat. Dlaczego więc o tym się nie pisze. Puste półki to wina komuny? To dlaczego w Czechochosłowacji, Węgrzech, Bułgarii, Rumunii nie było pustych półek? To też były kraje socjalistyczne. Na mieszkanie czekało się po 10 lat? Jak się miało pecha, bo istniał cały system omijania kolejki do spółdzielczych mieszkań, bo komunalnych w ogóle się nie budowało. W mniejszych miastach czekało się 2- 5 lat.
URODZONY ZA KOMUNY
pieprzycie głupoty o tym occie, łatwo wciskać młodym ciemnotę. a na czym się wyżywiliście, na occie. Kto za komuny umierał z głodu i z zimna jak teraz za tej waszej Polski. Kto się kształcił za darmo, a lekarze, a wczasy a socjal. Co teraz dają lekarz za pół roku, wczasy se kup, uczelnie płatne, parkingi płatne, nierobów urzędasów tłumy. ludzie dla nich to śmieci tylko politycy są jak pączki w maśle.
Takie głupoty o komunie mogą pisać dla młodych i naiwnych, były to dobre czasy dla ludzi a nie kombinatorów i pseudopolityków.
~55-cio latka
Za komuny większość przeciętnych ludzi była szczęśliwa. Nikt nie zastanowiał się czy wykupić lekarstwa czy zrobić comiesięczne opłaty.Ten kto chciał mógł wyjechać na urlop,wysłać dzieci na kolone.Proszę zobaczyć jak żyją teraz emeryci w wieku 70,80lat.Mają emerytury głodowe.nie każdemu mogą pomagać dzieci bo też mają niskie dochody.Nieraz aż się krzyczeć chce KOMUNO WRÓĆ.
~Matyjas
Taki głupi artykuł może młodych wprowadzić w błąd. Prawdopodobnie redagujący jest młodą osobą i pamięta tylko puste półki, który były w końcowej fazie zmian. Chłopie, ty nie masz pojęcia o życiu w Komunie. Kto głodował, kto nie miał pracy, kto miał miliardy, kto się martwił, kto chodził smutny, kto odbierał sobie życie z powodu braku wszystkiego do życia? Odpowiedź jest jedna – nikt. Jeśli kradli, to po kawałeczku. Kto kradł miliony, ten wisiał. Takiej skali burdelu tam „u góry”, mściwości na pewno nie było. Naród był zadowolony, a teraz tylko zadowoleni są masowi złodzieje – milionerzy, na których nie ma kary.
mors
Było wesoło i bez zawiści .Nie oczerniajcie komuny.Ludzie byli uśmiechnięci stojąc w kolejkach za towarem ,a dziś.? Złość ,zazdrość ,nienawiść,to cecha”wolnej”kapitalistycznej Polski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz