12 maja 1938r. Moscicki, Rydz-Śmigły i Beck uzgodnili na Zamku, że nie będą zaciągane żadne zobowiązania polityczne wobec Czechosłowacji. Beck spodziewał się rozłupania Czechosłowacji na dwa narodowe człony: czeski i słowacki, planując część słowacką wziąć pod protektorat polski, zaś Rus Zakarpacką chciał oddać Węgrom. Oto jak pragnął w nowych warunkach realizować “koncepcje Miedzymorza”, poczynając od wspólnej granicy z Węgrami. Wydaje się, że strategia polska wymagała ze względu na długość granicy z Niemcami chronienia tych pozycji, które już istniały – taką była Czechosłowacja. Z punktu widzenia strategicznego ocalenie Czechosłowacji było dla Polski sprawa życia i śmierci. Tak też widzieli sprawę Niemcy.
Polityka ta doprowadziła do tragedii-jak długa granica z Polska nie potrafimy doprowadzic do zgody pojednania -nasze parcie na wschód skończyło się targicznie
Polska miała przygotowany plan ataku na Związek Radziecki i plan obrony na wypadek wojny z Niemcami.
Niemcy miały plan prowadzenia wojny totalnej:
– zniszczenie sił zbrojnych wyniszczenie narod
Niemcy miały plan prowadzenia wojny totalnej:
– zniszczenie sił zbrojnych wyniszczenie narod
– zniszczenie gospodarki i kultury
– łamali konwencje haską i genewską – grabieże, ludobójstwo…
NIC NAS NIE NAUCZYŁA HISTORIA TE SAME BŁĘDY ROBI PRAWICA PIS PO >.
Wracając do tematu cały okres II RP UMIZGI DO NIEMIEC WROGIE NASTAWIENIE DO ROSJI .
Polityka II RP doprowadziła do tragedii jaką doznała Polska w II wojnie Swiatowej.
Rozebranie Czechosłowacji wraz faszystowskimi Niemcami .
Podcza kolejnych polowań
Prezydent Ignacy Mościcki odznaczył wówczas Göringa Orderem Orła Białego — najwyższym odznaczeniem honorowym Rzeczypospolitej, przyznawanym za znamienite zasługi zarówno cywilne, jak i wojskowe.-Ale plama na II RP
Rozebranie Czechosłowacji wraz faszystowskimi Niemcami .
Zadowoleni wojskowi -Polacy i Niemcy -Rozebranie Czechoslowacji
Ultimatum wobec Litwy – 1938
Polska powinna zjednoczyć się z Czechosłowacja a nie stać w rozkroku bawić się na polowaniach za te zasługi .
Stała się też rzecz dzisiaj niewyobrażalna! Prezydent Ignacy Mościcki odznaczył wówczas Göringa Orderem Orła Białego — najwyższym odznaczeniem honorowym Rzeczypospolitej, przyznawanym za znamienite zasługi zarówno cywilne, jak i wojskowe-Ten jakże kuriozalny fakt został starannie wymazany z historii.
Brak wpisu –
W 1933 roku został ministrem Rzeszy i premierem Prus. W tym czasie utworzył m.in. Gestapo i zorganizował pierwsze obozy koncentracyjne. Od 1935 roku był naczelnym dowódcą lotnictwa wojskowego (Luftwaffe). W lutym 1938 roku otrzymał stopień feldmarszałka Luftwaffe. Był uważany za faktycznego zastępcę Hitlera. Po sukcesach podległego mu lotnictwa w pierwszych dwóch latach wojny, Göring uzyskał od Hitlera tytuł marszałka Rzeszy.
W połowie lat trzydziestych z polecenia Hitlera zaczął nawiązywać kontakty z najwyższymi osobistościami II RP, szukając wśród nich sojuszników we wspólnym działaniu przeciwko Rosji. Dobrą okazję do rozmów politycznych stwarzały organizowane przez prezydenta Ignacego Mościckiego w Puszczy Białowieskiej polowania reprezentacyjne, podtrzymujące tradycję polowań na najwyższych szczeblach państwowych z udziałem obcych mężów stanu i dyplomatów.
Zaproszenie Göringa do Polski na reprezentacyjne polowanie zasugerował rządowi polskiemu wiosną 1934 roku Józef Lipski, ambasador Polski w Berlinie. Ponieważ było już po sezonie łowieckim, postanowiono odłożyć tę sprawę do następnego roku. Przyjazd Göringa do Polski w końcu lutego 1935 roku wywołał w korpusie dyplomatycznym Warszawy duże poruszenie i zainteresowanie. Gość, noszący obok wielu funkcji i tytułów także tytuł wielkiego łowczego III Rzeszy, będąc też znany ze swej pasji łowieckiej, wyraził życzenie zapolowania na wilki i rysie w Puszczy Białowieskiej
Hermann Göring wziął udział w drugiej turze polowania reprezentacyjnego w Białowieży. Odbyła się ona w dniach 28-29 lutego 1935 roku (pierwsza — kilka dni wcześniej). Obok premiera Prus polował m.in. prezydent RP Ignacy Mościcki, marszałek Senatu Władysław Raczkiewicz, dyrektor Lasów Państwowych Adam Loret, generałowie Kazimierz Sosnkowski i Kazimierz Fabrycy, kilku posłów i ministrów — zarówno krajowych, jak i zagranicznych.
Podczas polowania Göring przedstawił generałom Sosnkowskiemu i Fabrycemu propozycję przystąpienia do przygotowywanego paktu antykominternowskiego (układ ten został podpisany 25 listopada 1936 roku w Berlinie przez przedstawicieli rządów Niemiec i Japonii w celu koordynowania działań przeciwko Kominternowi — III Międzynarodówce Komunistycznej, utworzonej w 1919 roku w Moskwie). Roztaczał też przed nimi obraz wielkich korzyści, jakie Polska mogłaby uzyskać przez zajęcie Ukrainy aż po Morze Czarne. Ofertę swą powtórzył później w trakcie audiencji u marszałka Józefa Piłsudskiego. Marszałek propozycji jednak nie przyjął. Podobno miał odpowiedzieć, że Polacy nie mają zamiaru spać z karabinem w łóżkach. Piłsudski trzymał się swojej doktryny zachowania równowagi pomiędzy obu ościennymi mocarstwami. Dlatego też minister spraw zagranicznych Józef Beck, podczas rozmowy 13 lutego w Moskwie z ministrem Maksymem Litwinowem, przedstawił propozycję przedłużenia paktu o nieagresji na dalsze 10 lat oraz podniesienie polsko-radzieckich przedstawicielstw poselskich do rangi ambasad.
Polski Związek Stowarzyszeń Łowieckich, którego — notabene — prezesem był wówczas gen. Kaziemierz Sosnkowski, a wiceprezesem gen. Kazimierz Fabrycy, postanowił „zrekompensować” Göringowi jego porażkę łowiecką, nadając mu najwyższe odznaczenie łowieckie „Złom”. Premier Prus jednakże powrócił z pierwszej wyprawy dyplomatyczno-łowieckiej rozczarowany zarówno wynikami rozmów politycznych, jak i łowieckimi.
Hermann Göring i Józef Beck wraz z żonami w lipcu 1935
Beck przed kompanią reprezentacyjną Wehrmachtu podczas wizyty w Berlinie w lipcu 1935. Obok Werner von Blomberg. Było tak dobrze a jak się skończyło .
W 1935 roku Hermann Göring jeszcze raz przyjechał do Polski. Było to w maju, tym razem stał on na czele oficjalnej delegacji niemieckiej, która wzięła udział w pogrzebie marszałka Józefa Piłsudskiego.
Po raz drugi Göring gościł w Białowieży w lutym 1936 roku. Reprezentacyjne polowanie odbyło się w trzech turach, w dniach 14-15, 17-18 i 20-22 lutego, przy śnieżnej i mroźnej pogodzie. Göring uczestniczył tylko w trzeciej turze (przez prasę określaną jako polowanie prywatne), już bez udziału prezydenta Ignacego Mościckiego. Hermann Göring i tym razem ustrzelił tylko dwa dziki. Chciał też za wszelką cenę upolować rysia, ale bez rezultatu.
Podczas rozmów akcentował szczególnie wolę i chęć Niemców do dalszego rozwoju stosunków z Polską, nie ukrywał też antysowieckiego nastawienia, ani niemieckich zamiarów w kwestii remilitaryzacji Nadrenii. Niektórzy dyplomaci dopatrywali się w pobycie Göringa w Polsce próby stworzenia na arenie międzynarodowej wrażenia o daleko posuniętej współpracy politycznej Polski i Niemiec. Bardzo uprzejme przyjmowanie Hermanna Göringa w Polsce zaczęło budzić zaniepokojenie w Paryżu, Londynie, a także w innych stolicach Europy. Bano się, czy aby Polska nie zawrze jakiegoś paktu z Niemcami, niekorzystnego dla innych państw europejskich.
Stała się też rzecz dzisiaj niewyobrażalna! Prezydent Ignacy Mościcki odznaczył wówczas Göringa Orderem Orła Białego — najwyższym odznaczeniem honorowym Rzeczypospolitej, przyznawanym za znamienite zasługi zarówno cywilne, jak i wojskowe. Ten jakże kuriozalny fakt został starannie wymazany z historii. Nazwiska Göringa — jak pisze znany polski dziennikarz, felietonista, eseista i pisarz Aleksander Jerzy Wieczorkowski — nie znajdziemy zatem na liście kawalerów tego orderu, ani w jego szczegółowej biografii. Nie ma też o tym ani słowa w encyklopediach
W 1937 roku Hermann Göring wziął udział w pierwszej turze polowania reprezentacyjnego w Białowieży, która odbyła się w dniach 17-20 lutego. Obok prezydenta Ignacego Mościckiego i premiera Prus wziął w nim udział m.in. marszałek Edward Rydz-Śmigły, minister spraw wojskowych gen. Tadeusz Kasprzycki, minister Michał Mościcki, dyrektor kancelarii wojskowej gen. Kazimierz Schally, komendant główny Policji Państwowej gen. Józef Zamorski-Kordian, szef protokołu dyplomatycznego dyrektor hr. Karol Romer, generałowie Kazimierz Fabrycy, Kazimierz Sosnkowski i Stanisław Skwarczyński, ambasador RP w Niemczech Józef Lipski. Hermann Göring polował tylko 17 lutego
Hermann Goering i Ignacy Mościcki. Dowódca Luftwaffe podarował mercedesa polskiemu prezydentowi.
Po raz czwarty marszałek Hermann Göring polował w Białowieży w 1938 roku. Wziął udział w drugiej turze polowania, która odbyła się w dniach 24-25 lutego, przy dość wysokiej już temperaturze, która w dzień dochodziła do +5 °C. Uczestnikami tego polowania byli: prezydent Ignacy Mościcki, ministrowie Paul Körner i Friedrich Alpers, ambasadorowie Hans Adolf von Moltke i Józef Lipski
W przeddzień wyjazdu do Białowieży Göring odbył w Warszawie rozmowy z marszałkiem Edwardem Śmigłym-Rydzem, premierem Sławojem Składkowskim i ministrem Józefem Beckiem. Ponoć tego ostatniego rozmówcę miał wtajemniczyć co do planów Niemiec wobec Czechosłowacji i złożyć ofertę współdziałania. Minister Beck poruszył w rozmowie sprawę Zaolzia, zamieszkałego w przeważającej mierze przez Polaków. W Białowieży Göring obiecał, w podzięce za zaproszenia na polowania, podarować prezydentowi Mościckiemu samochód myśliwski. Słowa dotrzymał, samochód marki Mercedes-Benz został dostarczony prezydentowi przez delegację niemiecką w dniu 27 sierpnia 1938 roku.
Po raz ostatni Ignacy Mościcki polował w Białowieży w dniach 14-15 stycznia 1939 roku. Było to jego prywatne polowanie, z udziałem kilku ministrów i generałów (m.in. Franciszka Kleeberga), wojewody białostockiego Henryka Ostaszewskiego i starosty bielskiego Zelisława Januszkiewicza. Na polowaniu reprezentacyjnym, urządzonym 20-21 lutego 1939 roku dla szefa policji III Rzeszy, Heinricha Himmlera,
gościowi towarzyszył gen. Józef Zamorski-Kordian, zaś na polowaniu w dniu 28 lutego tegoż roku, zorganizowanym dla ministra spraw zagranicznych Włoch Galeazzo Ciano i jego żony Eddy, córki Benito Mussoliniego — gen. Bolesław Wieniawa-Długoszowski, ambasador RP w Rzymie.
Göring w końcu zrozumiał, że jego starania wciągnięcia Polski do paktu antykominternowskiego nie przyniosą pożądanego skutku. Nie skorzystał zatem z polskiego zaproszenia do przyjazdu na kolejne polowanie w lutym 1939 roku. Zastąpił go tym razem inny bliski współpracownik Hitlera — Heinrich Himmler, który oficjalnie wyraził życzenie wzięcia udziału w polowaniu w Białowieży. O urokach puszczy i jej zwierzynie wiele słyszał od Göringa. Pół roku później wybuchła II wojna światowa.
- materiały http://czasopis.pl/czasopis/2011-04/art-1
Zadowoleni wojskowi -Polacy i Niemcy -Rozebranie Czechoslowacji
Ultimatum wobec Litwy – 1938
Polska powinna zjednoczyć się z Czechosłowacja a nie stać w rozkroku bawić się na polowaniach za te zasługi .
Stała się też rzecz dzisiaj niewyobrażalna! Prezydent Ignacy Mościcki odznaczył wówczas Göringa Orderem Orła Białego — najwyższym odznaczeniem honorowym Rzeczypospolitej, przyznawanym za znamienite zasługi zarówno cywilne, jak i wojskowe-Ten jakże kuriozalny fakt został starannie wymazany z historii.
Brak wpisu –
W 1933 roku został ministrem Rzeszy i premierem Prus. W tym czasie utworzył m.in. Gestapo i zorganizował pierwsze obozy koncentracyjne. Od 1935 roku był naczelnym dowódcą lotnictwa wojskowego (Luftwaffe). W lutym 1938 roku otrzymał stopień feldmarszałka Luftwaffe. Był uważany za faktycznego zastępcę Hitlera. Po sukcesach podległego mu lotnictwa w pierwszych dwóch latach wojny, Göring uzyskał od Hitlera tytuł marszałka Rzeszy.
W połowie lat trzydziestych z polecenia Hitlera zaczął nawiązywać kontakty z najwyższymi osobistościami II RP, szukając wśród nich sojuszników we wspólnym działaniu przeciwko Rosji. Dobrą okazję do rozmów politycznych stwarzały organizowane przez prezydenta Ignacego Mościckiego w Puszczy Białowieskiej polowania reprezentacyjne, podtrzymujące tradycję polowań na najwyższych szczeblach państwowych z udziałem obcych mężów stanu i dyplomatów.
Zaproszenie Göringa do Polski na reprezentacyjne polowanie zasugerował rządowi polskiemu wiosną 1934 roku Józef Lipski, ambasador Polski w Berlinie. Ponieważ było już po sezonie łowieckim, postanowiono odłożyć tę sprawę do następnego roku. Przyjazd Göringa do Polski w końcu lutego 1935 roku wywołał w korpusie dyplomatycznym Warszawy duże poruszenie i zainteresowanie. Gość, noszący obok wielu funkcji i tytułów także tytuł wielkiego łowczego III Rzeszy, będąc też znany ze swej pasji łowieckiej, wyraził życzenie zapolowania na wilki i rysie w Puszczy Białowieskiej
Hermann Göring wziął udział w drugiej turze polowania reprezentacyjnego w Białowieży. Odbyła się ona w dniach 28-29 lutego 1935 roku (pierwsza — kilka dni wcześniej). Obok premiera Prus polował m.in. prezydent RP Ignacy Mościcki, marszałek Senatu Władysław Raczkiewicz, dyrektor Lasów Państwowych Adam Loret, generałowie Kazimierz Sosnkowski i Kazimierz Fabrycy, kilku posłów i ministrów — zarówno krajowych, jak i zagranicznych.
Podczas polowania Göring przedstawił generałom Sosnkowskiemu i Fabrycemu propozycję przystąpienia do przygotowywanego paktu antykominternowskiego (układ ten został podpisany 25 listopada 1936 roku w Berlinie przez przedstawicieli rządów Niemiec i Japonii w celu koordynowania działań przeciwko Kominternowi — III Międzynarodówce Komunistycznej, utworzonej w 1919 roku w Moskwie). Roztaczał też przed nimi obraz wielkich korzyści, jakie Polska mogłaby uzyskać przez zajęcie Ukrainy aż po Morze Czarne. Ofertę swą powtórzył później w trakcie audiencji u marszałka Józefa Piłsudskiego. Marszałek propozycji jednak nie przyjął. Podobno miał odpowiedzieć, że Polacy nie mają zamiaru spać z karabinem w łóżkach. Piłsudski trzymał się swojej doktryny zachowania równowagi pomiędzy obu ościennymi mocarstwami. Dlatego też minister spraw zagranicznych Józef Beck, podczas rozmowy 13 lutego w Moskwie z ministrem Maksymem Litwinowem, przedstawił propozycję przedłużenia paktu o nieagresji na dalsze 10 lat oraz podniesienie polsko-radzieckich przedstawicielstw poselskich do rangi ambasad.
Polski Związek Stowarzyszeń Łowieckich, którego — notabene — prezesem był wówczas gen. Kaziemierz Sosnkowski, a wiceprezesem gen. Kazimierz Fabrycy, postanowił „zrekompensować” Göringowi jego porażkę łowiecką, nadając mu najwyższe odznaczenie łowieckie „Złom”. Premier Prus jednakże powrócił z pierwszej wyprawy dyplomatyczno-łowieckiej rozczarowany zarówno wynikami rozmów politycznych, jak i łowieckimi.
Hermann Göring i Józef Beck wraz z żonami w lipcu 1935
Beck przed kompanią reprezentacyjną Wehrmachtu podczas wizyty w Berlinie w lipcu 1935. Obok Werner von Blomberg. Było tak dobrze a jak się skończyło .
W 1935 roku Hermann Göring jeszcze raz przyjechał do Polski. Było to w maju, tym razem stał on na czele oficjalnej delegacji niemieckiej, która wzięła udział w pogrzebie marszałka Józefa Piłsudskiego.
Po raz drugi Göring gościł w Białowieży w lutym 1936 roku. Reprezentacyjne polowanie odbyło się w trzech turach, w dniach 14-15, 17-18 i 20-22 lutego, przy śnieżnej i mroźnej pogodzie. Göring uczestniczył tylko w trzeciej turze (przez prasę określaną jako polowanie prywatne), już bez udziału prezydenta Ignacego Mościckiego. Hermann Göring i tym razem ustrzelił tylko dwa dziki. Chciał też za wszelką cenę upolować rysia, ale bez rezultatu.
Podczas rozmów akcentował szczególnie wolę i chęć Niemców do dalszego rozwoju stosunków z Polską, nie ukrywał też antysowieckiego nastawienia, ani niemieckich zamiarów w kwestii remilitaryzacji Nadrenii. Niektórzy dyplomaci dopatrywali się w pobycie Göringa w Polsce próby stworzenia na arenie międzynarodowej wrażenia o daleko posuniętej współpracy politycznej Polski i Niemiec. Bardzo uprzejme przyjmowanie Hermanna Göringa w Polsce zaczęło budzić zaniepokojenie w Paryżu, Londynie, a także w innych stolicach Europy. Bano się, czy aby Polska nie zawrze jakiegoś paktu z Niemcami, niekorzystnego dla innych państw europejskich.
Stała się też rzecz dzisiaj niewyobrażalna! Prezydent Ignacy Mościcki odznaczył wówczas Göringa Orderem Orła Białego — najwyższym odznaczeniem honorowym Rzeczypospolitej, przyznawanym za znamienite zasługi zarówno cywilne, jak i wojskowe. Ten jakże kuriozalny fakt został starannie wymazany z historii. Nazwiska Göringa — jak pisze znany polski dziennikarz, felietonista, eseista i pisarz Aleksander Jerzy Wieczorkowski — nie znajdziemy zatem na liście kawalerów tego orderu, ani w jego szczegółowej biografii. Nie ma też o tym ani słowa w encyklopediach
W 1937 roku Hermann Göring wziął udział w pierwszej turze polowania reprezentacyjnego w Białowieży, która odbyła się w dniach 17-20 lutego. Obok prezydenta Ignacego Mościckiego i premiera Prus wziął w nim udział m.in. marszałek Edward Rydz-Śmigły, minister spraw wojskowych gen. Tadeusz Kasprzycki, minister Michał Mościcki, dyrektor kancelarii wojskowej gen. Kazimierz Schally, komendant główny Policji Państwowej gen. Józef Zamorski-Kordian, szef protokołu dyplomatycznego dyrektor hr. Karol Romer, generałowie Kazimierz Fabrycy, Kazimierz Sosnkowski i Stanisław Skwarczyński, ambasador RP w Niemczech Józef Lipski. Hermann Göring polował tylko 17 lutego
Hermann Goering i Ignacy Mościcki. Dowódca Luftwaffe podarował mercedesa polskiemu prezydentowi.
Po raz czwarty marszałek Hermann Göring polował w Białowieży w 1938 roku. Wziął udział w drugiej turze polowania, która odbyła się w dniach 24-25 lutego, przy dość wysokiej już temperaturze, która w dzień dochodziła do +5 °C. Uczestnikami tego polowania byli: prezydent Ignacy Mościcki, ministrowie Paul Körner i Friedrich Alpers, ambasadorowie Hans Adolf von Moltke i Józef Lipski
W przeddzień wyjazdu do Białowieży Göring odbył w Warszawie rozmowy z marszałkiem Edwardem Śmigłym-Rydzem, premierem Sławojem Składkowskim i ministrem Józefem Beckiem. Ponoć tego ostatniego rozmówcę miał wtajemniczyć co do planów Niemiec wobec Czechosłowacji i złożyć ofertę współdziałania. Minister Beck poruszył w rozmowie sprawę Zaolzia, zamieszkałego w przeważającej mierze przez Polaków. W Białowieży Göring obiecał, w podzięce za zaproszenia na polowania, podarować prezydentowi Mościckiemu samochód myśliwski. Słowa dotrzymał, samochód marki Mercedes-Benz został dostarczony prezydentowi przez delegację niemiecką w dniu 27 sierpnia 1938 roku.
Po raz ostatni Ignacy Mościcki polował w Białowieży w dniach 14-15 stycznia 1939 roku. Było to jego prywatne polowanie, z udziałem kilku ministrów i generałów (m.in. Franciszka Kleeberga), wojewody białostockiego Henryka Ostaszewskiego i starosty bielskiego Zelisława Januszkiewicza. Na polowaniu reprezentacyjnym, urządzonym 20-21 lutego 1939 roku dla szefa policji III Rzeszy, Heinricha Himmlera,
gościowi towarzyszył gen. Józef Zamorski-Kordian, zaś na polowaniu w dniu 28 lutego tegoż roku, zorganizowanym dla ministra spraw zagranicznych Włoch Galeazzo Ciano i jego żony Eddy, córki Benito Mussoliniego — gen. Bolesław Wieniawa-Długoszowski, ambasador RP w Rzymie.
Göring w końcu zrozumiał, że jego starania wciągnięcia Polski do paktu antykominternowskiego nie przyniosą pożądanego skutku. Nie skorzystał zatem z polskiego zaproszenia do przyjazdu na kolejne polowanie w lutym 1939 roku. Zastąpił go tym razem inny bliski współpracownik Hitlera — Heinrich Himmler, który oficjalnie wyraził życzenie wzięcia udziału w polowaniu w Białowieży. O urokach puszczy i jej zwierzynie wiele słyszał od Göringa. Pół roku później wybuchła II wojna światowa.
- materiały http://czasopis.pl/czasopis/2011-04/art-1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz