S/p -
Romaszewski dostał 240 tys. zł odszkodowania.
p/s Senator Romaszewski wyjaśniał, że wyrok traktuje jako wyrównanie patologii panującej w Polsce, a pieniądze jako szansę na godne życie (łącznie z żoną mają z emerytur około 6 tys. zł
Warszawie Bielany na ul. Zbigniewa Romaszewskiego
Znalazłem wspaniały art, Wiesława Poczmańskiego na blogu.
Za zgoda przedstawiam w całości. Czy to co opisał jest prawdą? sadze ze jest wiarygodny.
W szkole średniej uległ ideowej dezorientacji i wstąpił do ZMP, a po skończeniu studiów
Gdy w 1990 roku rozwiązano Służbę Bezpieczeństwa, wdrażany mi przez 28 lat pracy siepacza nawyk dyscypliny sprawił, że nie wyniosłem żadnych kwitów na reprezentantów zwycięskiego obozu i muszę teraz opierać się na powszechnie dostępnych informacjach, które ulegają jednak niekiedy swoistej „smithyzacji”. Bohater „Roku 1984″ George`a Orwella – Winston Smith, pracownik Ministerstwa Prawdy, zajmuje się ciągłym zakłamywaniem, czyli aktualizowaniem prasy. Do jego obowiązków należy między innymi usuwanie nazwisk podpadniętych politycznie osób i wymazywanie ich śladów z historii. Wszelkie publikowane wcześniej materiały o takich dysydentach niknęły, by powstało wrażenie, że po prostu nie istnieli. Gdy przed kilkoma laty zainteresowałem się Zbigniewem Romaszewskim, z łatwością natrafiłem w Internecie na informacje o jego moskiewskim stażu. Dzisiaj ich już nie ma i trzeba się nachodzić do różnych znających go ludzi, trzeba się ich naprosić, żeby ustalić tę jego skazę na życiorysie.
Jednak także dostępne biografie Wicemarszałka wzbudzają rozliczne refleksje. Mój kontakt z fizyką praktycznie zakończył się w 1955 roku wraz z ukończeniem szkoły średniej. Później zostały tylko wspomnienia tej nauki, gdy włażąc na przykład do wanny wypełnionej wodą, przywoływałem z pamięci wbite w nią prawo Archimedesa. Zapewne zanikająca znajomość tej dziedziny sprawiała też, że wyobrażałem sobie doktorat popełniany w tej dziedzinie wiedzy, jako wynik wielu badań i doświadczeń, które trzeba było żmudnie prowadzić w rozmaitych laboratoriach i pracowniach, by uzasadnić główną tezę wzbogacającego naukę dzieła. Tymczasem w Wikipedii znajduję taki oto opis podziemnej aktywności Zbigniewa Romaszewskiego:
W czerwcu 1976 po protestach robotniczych w Radomiu i Ursusieuczestniczył w organizowanej przez Komitet Obrony Robotnikówakcji pomocy represjonowanym. Od 1977 był członkiem Komitetu Samoobrony Społecznej KOR. Wraz z żoną Zofią kierował Biurem Interwencji KSS KOR, rejestrującym przypadki łamania praw człowieka i niosące ofiarom bezprawia pomoc prawną i materialną. Na przełomie 1979 i 1980 zakładał Komitet Helsiński, organizację nadzorującą wprowadzanie w życie postanowień KBWE. Pod jego redakcją Komitet Helsiński opublikował „Raport Madrycki”, omawiający stan przestrzegania praw człowieka w PRL w oparciu o konkretne, zarejestrowane przez Biuro Interwencji, przypadki łamania prawa.
2.Bezpieka nie miała zielonego pojęcia o metodach prześladowania klasowych i politycznych przeciwników, skoro wiedząc co wyrabia na opozycyjnej niwie Zbigniew Romaszewski, nie potrafiła doprowadzić do wywalenia go z Instytutu Fizyki PAN i przerwania doktorskiego przewodu.
3.Informacje o naukowej i opozycyjnej aktywności wicemarszałka Senatu są w znacznym stopniu zełgane.
4.Wszyscy esbecy zajmujący się operacyjnym rozpracowaniem wrogiej działalności Zbigniewa Romaszewskiego podpadają pod fragment preambuły ustawy z 23 stycznia 2009 r. o emeryturach służb mundurowych PRL, czyniący ich bohaterami, którzy ponosząc wielkie ryzyko stanęli po stronie wolności oraz krzywdzonych obywateli i tego bojownika wielkiej sprawy w istocie nie prześladowali. Tu jednak pojawia się pytanie o to, dlaczego IPN wstawił ich na listę tych, którym emerytury boleśnie chlaśnięto ?
Znalazłem wspaniały art, Wiesława Poczmańskiego na blogu.
Za zgoda przedstawiam w całości. Czy to co opisał jest prawdą? sadze ze jest wiarygodny.
S/p
Wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski to osobowość bardzo skomplikowana. Od niepamiętnych czasów mówiono o nim, że jest konfliktowy. Takim wspominają go koleżanki i koledzy ze studiów na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, tak go charakteryzowali agenci KGB zainstalowani w kierowanym przez prof. prof. Prochorowa i Basowa Instytucie Fizyki Akademii Nauk w Moskwie, gdzie odbywał roczny staż (1968), często mieli go dość towarzysze walki z komuną, gdy podjął ją stwierdziwszy, że PRL nic więcej dać mu już nie może. Teraz pożarł się z samym Jarosławem Kaczyńskim o prawo senatora Piesiewicza do paradowania w spódniczce mini i wciągania słomką do nosa białego proszku, który mógł być cukrem pudrem albo zwykłą mąką. Demokracja pozwala bowiem obywatelowi w dowolny sposób konsumować mąkę, a nie tylko w postaci makaronu albo kładzionych klusek.
W szkole średniej uległ ideowej dezorientacji i wstąpił do ZMP, a po skończeniu studiów
(1964), dał się nawet komunistom wysłać do Moskwy na naukowy staż. I dopiero tam, jak wspomina zdeklarowany antykomunista i syn zdeklarowanego komunisty – Antoni Zambrowski, zobaczył na własne oczy, że Sowieci przegrywają współzawodnictwo ze Stanami Zjednoczonymi nie tylko w dziedzinie gospodarki, ale i badań naukowych.
W tej sytuacji dalszy naukowy romans z komuną przestał się opłacać i Zbigniew Romaszewski jął z wolna przenosić się do opozycji. Jeszcze tylko w 1983 r. w Instytucie Fizyki Polskiej Akademii Nauk obronił pracę doktorską i już zupełnie, duszą i ciałem, poświęcił się walce o wolność i demokrację.
Gdy w 1990 roku rozwiązano Służbę Bezpieczeństwa, wdrażany mi przez 28 lat pracy siepacza nawyk dyscypliny sprawił, że nie wyniosłem żadnych kwitów na reprezentantów zwycięskiego obozu i muszę teraz opierać się na powszechnie dostępnych informacjach, które ulegają jednak niekiedy swoistej „smithyzacji”. Bohater „Roku 1984″ George`a Orwella – Winston Smith, pracownik Ministerstwa Prawdy, zajmuje się ciągłym zakłamywaniem, czyli aktualizowaniem prasy. Do jego obowiązków należy między innymi usuwanie nazwisk podpadniętych politycznie osób i wymazywanie ich śladów z historii. Wszelkie publikowane wcześniej materiały o takich dysydentach niknęły, by powstało wrażenie, że po prostu nie istnieli. Gdy przed kilkoma laty zainteresowałem się Zbigniewem Romaszewskim, z łatwością natrafiłem w Internecie na informacje o jego moskiewskim stażu. Dzisiaj ich już nie ma i trzeba się nachodzić do różnych znających go ludzi, trzeba się ich naprosić, żeby ustalić tę jego skazę na życiorysie.
Jednak także dostępne biografie Wicemarszałka wzbudzają rozliczne refleksje. Mój kontakt z fizyką praktycznie zakończył się w 1955 roku wraz z ukończeniem szkoły średniej. Później zostały tylko wspomnienia tej nauki, gdy włażąc na przykład do wanny wypełnionej wodą, przywoływałem z pamięci wbite w nią prawo Archimedesa. Zapewne zanikająca znajomość tej dziedziny sprawiała też, że wyobrażałem sobie doktorat popełniany w tej dziedzinie wiedzy, jako wynik wielu badań i doświadczeń, które trzeba było żmudnie prowadzić w rozmaitych laboratoriach i pracowniach, by uzasadnić główną tezę wzbogacającego naukę dzieła. Tymczasem w Wikipedii znajduję taki oto opis podziemnej aktywności Zbigniewa Romaszewskiego:
W czerwcu 1976 po protestach robotniczych w Radomiu i Ursusieuczestniczył w organizowanej przez Komitet Obrony Robotnikówakcji pomocy represjonowanym. Od 1977 był członkiem Komitetu Samoobrony Społecznej KOR. Wraz z żoną Zofią kierował Biurem Interwencji KSS KOR, rejestrującym przypadki łamania praw człowieka i niosące ofiarom bezprawia pomoc prawną i materialną. Na przełomie 1979 i 1980 zakładał Komitet Helsiński, organizację nadzorującą wprowadzanie w życie postanowień KBWE. Pod jego redakcją Komitet Helsiński opublikował „Raport Madrycki”, omawiający stan przestrzegania praw człowieka w PRL w oparciu o konkretne, zarejestrowane przez Biuro Interwencji, przypadki łamania prawa.
W latach 1980-1981 kierował Komisją Interwencji i Praworządności NSZZ „Solidarność”, został wybrany do prezydium zarządu Regionu Mazowsze związku, a następnie do Komisji Krajowej. Był wielokrotnie zatrzymywany przez funkcjonariuszy Słuzby Bezpieczeństwa. Wraz z Zenobią Łukaszewicz zredagował książkę Czerwiec „1976. Radom. Doniesienie o przestępstwie”(1981).
W stanie wojennym ukrywał się, będąc poszukiwanym. W broszurze Sierpień 1980 – Grudzień 1981 – co dalej?, opublikowanej w marcu 1982, sformułował program scentralizowanego oporu, opowiadając się za powstaniem ośrodka kierowniczego podziemnej „Solidarności”. W tym czasie zorganizował podziemne Radio Solidarność. Pierwszą audycję nadano 12 kwietnia 1982 w Warszawie. 8 maja tego samego roku razem ze Zbigniewem Bujakiem, Zbigniewem Janasem i Wiktorem Kulerskim powołał tajną Regionalną Komisję Wykonawczą NSZZ „Solidarność”. 29 sierpnia 1982 został aresztowany i sądzony w dwóch kolejnych procesach twórców Radia „Solidarność” i KSS KOR, następnie więziony od 1982 do 1984. Został wtedy objęty opieką Amnesty International jako więzień sumienia.
.1.PRL nie była państwem totalitarnym, bezwzględnie prześladującym swych przeciwników, skoro człowiek tak aktywnie walczący z jej ustrojem, mógł prowadzić naukowe badania i będąc więzionym od 1982 do 1984 roku był z kazamatów bezpieki wypuszczony w 1983 roku na przepustkę, by obronić w Instytucie Fizyki PAN doktorat.
2.Bezpieka nie miała zielonego pojęcia o metodach prześladowania klasowych i politycznych przeciwników, skoro wiedząc co wyrabia na opozycyjnej niwie Zbigniew Romaszewski, nie potrafiła doprowadzić do wywalenia go z Instytutu Fizyki PAN i przerwania doktorskiego przewodu.
3.Informacje o naukowej i opozycyjnej aktywności wicemarszałka Senatu są w znacznym stopniu zełgane.
4.Wszyscy esbecy zajmujący się operacyjnym rozpracowaniem wrogiej działalności Zbigniewa Romaszewskiego podpadają pod fragment preambuły ustawy z 23 stycznia 2009 r. o emeryturach służb mundurowych PRL, czyniący ich bohaterami, którzy ponosząc wielkie ryzyko stanęli po stronie wolności oraz krzywdzonych obywateli i tego bojownika wielkiej sprawy w istocie nie prześladowali. Tu jednak pojawia się pytanie o to, dlaczego IPN wstawił ich na listę tych, którym emerytury boleśnie chlaśnięto ?
5. Praca doktorska Zbigniewa Romaszewskiego z fizyki jest cos warta jak przesiąknieta okresem komunizmu.
Gdzie jest Instytut Pamięci Narodowej RP.
ZASŁUŻYŁ SOBIE w ramach KOR wywalczył dla ROBOTNIKÓW BEZROBOCIE ,zmywak za granicą tysiące bezdomnych 600 tyś głodnych dzieci i eutanazję dla emerytów . Będzie miał swoją ulice w zamian za Teodora Duracza,
polski działacz komunistyczny, adwokat, Po ukończeniu gimnazjum w Achtyrce w 1904 rozpoczął studia na wydziale prawa uniwersytetu w Charkowie. Od 1905 należał do Polskiej Partii Socjalistycznej, potem do PPS-Lewicy i Komunistycznej Partii Polski. W 1905 był jednym z organizatorów strajku chłopskiego, za co został aresztowany i przez miesiąc był więziony. W 1908 ukończył studia i rozpoczął pracę zawodową, najpierw jako aplikant, a od 1911 jako adwokat przysięgły-cywilista w Aleksandrówce w guberni chersońskiej. W 1917 brał udział w rewolucji październikowej; pracował w Komisariacie do Spraw Polskich jako kierownik Wydziału Organizacyjnego i redaktor „Wiadomości”, urzędowego organu Komisariatu w Zagłębiu Doniecko-Krzyworoskim. W sierpniu 1918, gdy Ukrainę zajęły wojska POLSKIE przybył do Polski.W latach 1918-1939 obrońca w procesach politycznych polskich komunistów i działaczy robotniczych, bronił m.in. Tomasza Dąbala (1922), Władysława Hibnera, Władysława Kniewskiego i Henryka Rutkowskiego (1925), Marcelego Nowotkę i Małgorzatę Fornalską (1935). Był członkiem Ligi Obrony Praw Człowieka i Obywatela.. Aresztowany 11 marca 1943 i uwięziony na Pawiaku, zamordowany po torturach podczas przesłuchiwania przez gestapo…… WYMAZANY Z HISTORII BO BYŁ KOMUNISTĄ ..p/s
W PRL jego imieniem zostały nazwane ulica na Osiedlu Szybowników w Bydgoszczy, w Wałbrzychu (Piaskowa Góra), Tomaszowie Mazowieckim (dzielnica Piaskowa), w Warszawie (dzielnica Bielany) oraz w Białymstoku (Osiedle Pietrasze).Nazwa ulicy w Białymstoku została zmieniona w 2014 uchwałą Rady Miejskiej na ul. Danuty Siedzikówny-„Inki”[4]. Pozostałe nazwy ulic zostały zmienione w 2017 na mocy ustawy dekomunizacyjnej przyjętej przez Sejm RP[5]. W Bydgoszczy nazwa ulicy została zmieniona na ul. Tomasza Golloba[6], w Wałbrzychu na ul. Czesława Miłosza[7], w Tomaszowie Mazowieckim na ul. Wilanowską, w Warszawie
Bielany na ul. Zbigniewa Romaszewskiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz