CZY MOŻNA OBRAZIĆ NARÓD? Czy Rozdzióbią nas kruki, wrony ?
Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
Choć macie sami doskonalsze wznieść;
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy,
I miłość ludzka stoi tam na straży,
I wy winniście im cześć!Dokonana za sprawą wielomilionowej rzeszy solidaruchów rewolta zamach w Polsce, odbyła się pod hasłami demokracji i suwerenności. Przypominały oszałamiający narkotyk, pod działaniem którego widzi się tylko uroki świata. Demokracja i suwerenność, to cele piękne i kuszące, lecz prócz swobód i praw nakładają na jednostkę poważne obowiązki oraz wymagają od niej poczucia odpowiedzialności. A tego zabrakło w III RP .Kształtowanie tych cech to proces długotrwały, uznano jednak, że winny one spłynąć na Polaków, jak nagłe olśnienie z nieba.
Na okrągło strajkowano w początkach lat 80 pod sztandarami „Solidarności” stoczniowcom, hutnikom, górnikom i robotnikom wszelkich innych zawodów ?? I później, gdy odwołano stan wojenny znów coraz ostrzej demonstrowano .Ilu z nich przyszło wtedy do głów, że są tylko narzędziem w rękach sił zaangażowanych w globalną grę o wyprowadzenie Polski z dotychczasowego układu, rozbicie go i w tym "demokratycznym" trybie umożliwienie Stanom Zjednoczonym objęcie roli przywódcy świata ? Czy mogli się w tych celach choć trochę orientować tacy związkowi przywódcy jak elektryk Lech Wałęsa, suwnicowa Anna Walentynowicz czy tramwajowa motornicza Henryka Krzywonos .. Wolne żarty ! Winna jest po trosze także oficjalna doktryna PRL,pisałem czy nie było błędu nauczyć chłopa i robotnika czytać i pisać według doktryny PRL której klasa robotnicza miała być najbardziej świadomą swych celów grupą społeczną. Nie przewidziano jednak, że z taką łatwością ktoś jej świadomość podporządkuje maczał w tym palce kościół katolicki w realizacji swych celów, choćby nawet sprzecznych z rzeczywistym interesem owej wybitnej jakoby klasy. Klasa robotnicza pod własnymi tyłkami dołki wykopała ,
Do 1989 roku (jest to oczywiście data symboliczna), Polska była krajem tzw. realnego socjalizmu. Nie ulega wątpliwości, że system ten miał wiele wad i wymagał znacznej korekty, która odbyć się winna jednak na drodze ewolucji. Lecz Wałęsa, posługując się jak chłop cepem instrumentem dziesięciomilionowej „Solidarności”, wspierany nadto przez katolicki Kościół owiany szczególnej łaski bożej, która Polakom zesłała papieża , realizował wytyczne swych doradców, którym intelektualnie pięt nie sięgał. Czyje oni realizowali wytyczne ? Świat rozdarty był między dwa polityczne obozy, a prezydent USA Ronald Reagan z niespotykaną determinacją w realizacji zaplanowanego celu, którym była likwidacja obozu socjalistycznego, wykorzystywał Polskę i wszelkie istniejące w niej środki pomocne dla pokonania politycznego przeciwnika.
Tak ówczesną sytuację charakteryzuje amerykański historyk Peter Schweitzer w książce Victory czyli zwycięstwo, tajna historia świata lat osiemdziesiątych. CIA i „Solidarność” : Niemal 200 największych amerykańskich przedsiębiorstw nie tylko dzieliło się z Agencją informacjami, ale ponadto służyło za parawan dla agentów CIA. Było to jednym z podstawowych celów Caseya. Ci agenci okazali się niezastąpieni w pewnych operacjach zagranicznych. Niektórzy z agentów pracowali w Polsce jako biznesmeni, żeby uniknąć zdemaskowania przez ambasadę. Co miesiąc Casey otrzymywał podsumowanie osiągnięć Oddziału Zbiorów Narodowych.(str.196)
Współpraca z ruchem podziemnym za żelazną kurtyną była ryzykowna. Niełatwo było znaleźć kanały przesyłania pomocy. Bill Casey wysłał memorandum do Claira George`a, nowego szefa Wydziału Operacyjnego. Chciał żeby zidentyfikowano ruchy opozycyjne i ustalono w jaki sposób można im pomóc.(str.260)
Jeśli jednak można było brać za przykład Polskę, to pomoc zewnętrzna miała niesłychaną wagę. „Solidarność” otrzymywała około 500 000 dolarów rocznie z prywatnych dotacji zagranicznych, oprócz funduszy Agencji. Tylko od AFL-CIO pochodziło 300 000 dolarów. (str.261)
Okazuje się zatem, że nie tylko po ustrojowym przełomie Polacy nie śledzą wydarzeń, a zwłaszcza nie wysilają się, żeby je zrozumieć. Jest to cecha, która od bardzo dawna dawała o sobie znać, a gdy dodać do tego kult Ameryki, to służalcza uległość, którą się ów kult przejawiał, tym bardziej wykluczała choćby próby realistycznego oglądu i osądu rzeczywistego usytuowania kraju w toczącej się globalnej batalii w latach 80.ubiegłego stulecia.
O PRL jej oficjalna propaganda mówiła także różne cudaczne rzeczy, lecz twierdzenie o szczególnej roli klasy robotniczej nie było pozbawione podstaw. Były różne trudności i nieporozumienia, ba – były przypadki naruszania prawa, nikt jednak nie zaprzeczy, że starano się realizować zasadę sprawiedliwości społecznej, zapewniono równy i bezpłatny dostęp do szkolnictwa, ludzie pracy mieli prawo do wypoczynku i robotnik mógł spędzić swój urlop w niezłych domach wczasowych FWP za niewielkie pieniądze. Wymieniam ledwie kilka pozycji z praw, które miał polski robotnik w tamtym czasie. Gdyby zaczęto drastycznie je ograniczać, można było być pewnym gniewnych wystąpień wielkoprzemysłowej klasy robotniczej.
Na świecie funkcjonowały wtedy dwa zwalczające się obozy. Powszechnie dostępna Wikipedia tak w tym aspekcie wspomina prezydenturę Ronalda Reagana: Doktryna Reagana była skupiona na walce z komunizmem a w praktyce z ZSRR – jako hegemonem sowieckiego – strategicznym przeciwnikiem USA i krajów niekomunistycznych. Doktryna była realizowana poprzez wspieranie zarówno finansowe, jak i militarne krajów i organizacji walczących z komunizmem, obalanie komunistycznych reżimów oraz prowadzenie „twardej” polityki wobec ZSRR. Nie ulega wątpliwości, że w Polsce lat 80.organizacją hojnie wspieraną (głównie finansowo) przez USA była „Solidarność”.
w III RP mamy do czynienia z narastającą drożyzną, rośnie bezrobocie, a SLD w zasadzie o tym milczy. Ile to sobie solidaruchy i prawica mówiła o braku suwerenności PRL, a dzisiaj na temat idiotycznych wojenek toczonych z udziałem wojska polskiego w Iraku i Afganistanie w imię strategicznych interesów USA też cisza. Klasycznym hasłem lewicy jest równość społeczna, tymczasem zarobki ciężko pracującego robotnika w żadnym stosunku się nie maja nie tylko do poborów prezesa lada banku, lecz również niejednego urzędnika średniego i wyższego szczebla w administracji państwowej. Kiedy Lewica przypomni Polakom ze przez 45 lat Naród Polski odgruzował,odbudował kraj ..A styropian to zniszczył... rewolucja dokonana przez solidaruchów za pomocą zbuntowanej polskiej klasy robotniczej sprawiła, że klasa ta jako licząca się siła społeczna praktycznie przestała istnieć. Zamieniona ją na SIŁĘ. NAJEMNĄ
Nie zawaham się przed twierdzeniem, że zmiana ustroju w Polsce przygotowana była do przejęcia władzy oraz zwrot majątków. Wszystkie zakręty sterowane .Po prowadzonym w 1989 roku zamiany ustroju był to gigantyczne oszustwo dokonanym przez tych, którzy „Solidarność” traktowali wyłącznie jako instrument tej zmiany. Czy prof. Balcerowicz pytał polskie społeczeństwo o zgodę na zainstalowania pazernego kapitalizmu i zaprzedanie Polski Zachodowi, o likwidacje zakładów pracy,PGR, Większość solidaruchów wciąż mamlała w gębach hasło „socjalizm tak, wypaczenia nie” i oto pewnego ranka, obudziła się w kapitalizmie we wczesnej - nader pazernej jego postaci.
Gdy od 1980 roku do rewolucyjnych zmian zaczęto używać intensywnie Lecha Wałęsy, by wyglądało na to, że są dokonywane w interesie szerokich mas, a na sztandarach „Solidarności" wypisano hasło SOCJALIZM TAK, WYPACZENIA NIE, ówczesny ledwie doktor Balcerowicz zarabiał na chleb i omastę w Instytucie Podstawowych Problemów Marksizmu-Leninizmu przy KC PZPR. Miarą stopnia zaufania ze strony ludowej władzy, było powierzenie mu w tym samym czasie kierownictwa partyjnego zespołu ekonomicznych doradców premiera PRL.
Jego przygoda z ludową władzą zaczęła się w 1969 roku. Gdy po wydarzeniach marcowych z partii występowali w proteście co bardziej znani intelektualiści, on – student ostatniego roku Wydziału Handlu Zagranicznego SGPiS, wtedy właśnie wstąpił do niej, uzupełniając intelektualne ubytki w szeregach. Szybko musiał zdobyć zaufanie kierowniczych kręgów partii, bo nie czepiały się go żadne służby specjalne, gdy w 1974 r. wyjeżdżał do USA, by uzyskać podyplomowy tytuł Master of Business Administration w Saint John's University w Nowym Jorku. Nastał jednak sierpień 1980 roku, PRL zaczęła się sypać, a gdy dla wzmocnienia jej kondycji postanowiono ogłosić stan wojenny, dr Balcerowicz porzucił PZPR, by móc więcej czasu poświęcać „Solidarności”, do której wstąpił był wcześniej. Czujnym okiem naukowca dostrzegł, że PZPR traci znaczenie, a przed organizacją zwaną dla zmylenia przeciwnika związkiem zawodowym, w dodatku jeszcze bardziej myląco niezależnym i samorządnym, otwierała się świetlana przyszłość. Wciąż jednak sypiąca się władza mu ufała i dalej mógł w latach 80. pogłębiać swą ekonomiczną wiedzę na naukowych stażach, m.in. na University of Sussex (Anglia) i Uniwersytecie w Marburgu (Niemcy).
Aż wreszcie doszło do pełnego zwycięstwa solidarnościowych elit i Balcerowicz wspiął się na jeszcze wyższą, niż za PRL wierchuszkę: w rządzie Mazowieckiego został wicepremierem oraz ministrem finansów. I oto pewnego ranka budzą się pracujące masy polskich miast i wsi, a tu z wypaczeniami socjalizmu poradzono sobie ustrój ten likwidując i ogłoszono, że odtąd panował będzie czysty kapitalizm. W tej najważniejszej, bo ustrojowej kwestii uniknięto komplikacji, które nieść mogło jakieś powszechne referendum, choć po prawdzie Polacy znajdowali się w stanie tak silnego umysłowego znieczulenia zaaplikowanego za pomocą „Solidarności”, Obudzili się w III RP
Jeszcze tylko pokonamy rosnące bezrobocie, uporamy się ze wzrostem cen oraz inflacją, by stłamsiwszy tymi sposobami kryzys, zaznać powszechnej szczęśliwości, którą na razie cieszą się elity, zawdzięczające ją wielomilionowym rzeszom członków „Solidarności”, użytym do obalenia komuny i moszczenia elitom wygodnego legowiska.
I tylko niekiedy wspomnicie sobie, jak w czasach naszej młodości były obozy harcerskie , kolonie ,grało się w zośkę czy cymbergaja. Nie było nienawiści miedzy Polakami. Człowiek był PODMIOTEM nie PRZEDMIOTEM ..
Gdy u władzy jest PIS ma do pomocy media i IPN
https://okresprlblogonet.wordpress.com/2018/03/01/jak-rodzil-sie-stan-wojenny-od-28-lat-wredne-ujadanie-na-sluzby-specjalne-oraz-gen-jaruzelskiego/
Dziękujemy za prawdę. Спасибо за правду
OdpowiedzUsuńhttps://www.tygodnikprzeglad.pl/szanowny-panie-gestapo/5/
UsuńWitam. W1980r.pracowałem w W.S.K. Świdnik na stanowisku frezera. W hali nr.1 pracowali przeważnie młodzi ludzie na wszelkiego rodzaju obrabiarkach. Na śniadanie szło się do stołówki [do wyboru to co dziś w restauracji].Było nas stać na śniadanie zamówić schabowego z zimniakami i surówką. Schabowy podrażał i się zaczęło. Do czego zmierzam? Moje dzieci [a mam już prawnuki]według mojego porównania nie mają nic do powiedzenia ,pracują nie wiedząc czy jutro jeszcze będą a co do śniadania dziwią się że za psi grosz na śniadanie jadłem posiłek z wyższej półki. Następna sprawa Jak mi się nie podobała praca w tym zakładzie ,w prasie mogłem przeczytać że np. potrzebują fachowców w Szczecinie, Katowicach a jak nie mam mieszkania to za rok, dwa mieszkanie w bloku za psi grosz. I.T.D. Jedynie co mnie wkurza niektórzy ,,prawdziwi Polacy'' mówią że sieję wrogą propagandę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń