Rok 1938 Korespondencja z USA na temat II RP …lekcja historii.
”. Z fotoreportażu o Polsce, zamieszczonego w „Life” 29 sierpnia 1938 roku, wyłania się nieco inny kraj, niż ten, który mitologizujemy, jako II RP.
„Bogaci i biedni w Krainie Pól”, a z nagłówka dowiadujemy się, że w „powojennym państwie polskim” dominują „nieszczęście, duma i strach”. Warto zauważyć, że w 1938 roku, 20 lat po odzyskaniu niepodległości, nadal mówiono o naszym kraju, jako o „kraju powojennym”, podobnie, jak III RP nadal nazywana jest często „krajem postkomunistycznym”.
„Polska oznacza Kraj Pól. Jest tak duża, jak Hiszpania, a kształtem przypomina meduzę” – czytamy w artykule. Autor przypomina, że „Polska została zrekonstruowana, jako republika jedyne 20 lat temu przez prezydenta USA Woodrow Wilsona”. Ocenia, że jej „historia, jako narodu jest starsza i bardziej chwalebna, niż Niemiec czy Rosji”, ale zarazem – jak zauważa – Polska posiada „najniższy standard życia w Europie”.
Kraj Pól” nawiedzają klęski głodu. 40 Procent obywateli nie umie czytać ani pisać. Ale najważniejszą rzeczą, która determinuje sytuację geopolityczną Polski jest fakt, że kraj ten leży między Niemcami a Rosją. Kraj „jest podminowany wiecznym strachem przed tymi dwoma wielkimi zagrożeniami na raz”.
Autor uważa, że „Polacy nienawidzą Rosjan, ponieważ Polacy są dobrymi katolikami, a bolszewicy – areligijni. I dlatego, że Rosja tyranizowała Polskę przez 200 lat”. Obrony przed Rosją upatruje autor w prypeckich bagnach, które „separują kraj od ZSRR” (to tylko częściowo prawda – poleskie bagna Prypeci mogą dzielić rosyjski front na dwie części, ale nie izolują zupełnie Polski od Moskwy). Od Niemiec natomiast – zauważa autor – nic Polski nie oddziela.
Autor nazywa nasz kraj „szakalem przy niemieckim lwie”. „Gdy Niemcy zajęły Austrię” – przypomina autor – „Polacy próbowali zająć Litwę” (faktycznie, anschluss Austrii zbiegł się w czasie z polskimi manifestacjami, podczas których wykrzykiwano „Wodzu, prowadź nas na Kowno” i z polskim naciskiem na Litwę, który doprowadził do wymuszenia na Kownie nawiązania oficjalnych stosunków). Kiedy Niemcy zajęli Czechy, Polska odkroiła swój „ochłap szakala”: Śląsk Cieszyński? „Traktat z Francją, która w największej części zapłaciła za powstanie polskiej armii stał się martwy” – zauważa autor i dodaje, że Polska, kraj bez przyjaciół (prawdą jest, że ze wszystkich sąsiadów, dobre stosunki Polska miała wyłącznie z Rumunią, a od 1939 roku z Węgrami i w miarę niezłe z Łotwą. Z Litwą i Czechosłowacją byliśmy na noże. ZSRR i Niemcy żywotnie nam zagrażały), musi teraz po prostu wierzyć, że Hitler nie odbierze jej siłą korytarza łączącego Polskę z morzem. Autor pisze także o polskiej idei geopolitycznej i o próbach tworzenia „bloku neutralnego”: od Skandynawię przez kraje bałtyckie po Bałkany.
Oficjalną głową Kraju Pól jest prezydent Mościcki. Jednak ponad jego zdjęciem umieszczono fotografię Śmigłego-Rydza, opisanego, jako „dyktator”. Obaj dżentelmeni, jak informuje autor, rywalizują ze sobą.
Kraj Pól, gdzie „konie wykonują pracę ciężarówek, a szable – czołgów”
Osobny dział poświęcony został armii polskiej, a dział ten rozpoczyna się leadem głoszącym, że w Polsce „konie wykonują pracę ciężarówek, a szable – czołgów”. Autor (przypomnijmy -ponad rok przed wrześniem 1939 roku) pisze, że „francuski marszałek Foch przewidział, że kolejna wielka wojna Europy zacznie się w Polsce”. Autor twierdzi, że podział Europy na małe państewka przyczynia się do tego, że Hitler może je teraz łatwo jedno po drugim połykać (z perspektywy roku 1938 mapa Europy Środkowej upstrzonej niewielkimi państwami była faktycznie czymś nowym). „Jedyna nadzieja Polski” – czytamy w artykule – „to przerośnięta armia”.
Autor zauważa, że w Polsce jest bardzo niewiele ciężarówek, czołgów, samolotów i dział. „Polska jednak” – pisze autor – „hoduje dużo koni. Dzięki temu kraj ten posiada 40 pułków kawalerii na 90 piechoty, co stanowi największy taki stosunek w Europie”. „Każdy pułk kawalerii dysponuje czterema lekkimi karabinami maszynowymi i czterema ciężkimi, które ostrzeliwują się z wózków konnych w pełnym galopie”. Autor sugeruje, że techniki tej Polacy nauczyli się na wojnie 1920 roku, doceniając zalety bojowe bolszewickich taczanek.
Polacy – przypomina autor – pokonali „Morawian, Czechów, Węgrów, Litwinów, Krzyżaków, Tatarów i Turków”. Zniszczyli Zakon Krzyżacki i mogli zniszczyć Moskwę carów. Pokonali Iwana Groźnego. Klęską Polski była dumna, liberalna, frywolna arystokracja, której kłótnie starły Polskę z mapy Europy w 1795 roku”.
Polska wieś to kolejny dział reportażu. Na zdjęciach widzimy Korfantego i Witosa na wygnaniu w Czechosłowacji, zabiedzone polskie wiejskie dzieci i slums w podwarszawskich Markach zamieszkany przez ludzi, których eksmitowano z zajmowanego lokalu. Na zdjęciu wykonanym w mieście Mir (obecnie Białoruś) widać wiejski, ubogi krajobraz zdominowany przez kościelną wieżę, na co zwraca uwagę podpis pod zdjęciem.
„Większość polskiej ziemi należy do wielkich magnatów” – w XVII wiecznym tonie pisze autor, choć pamiętać należy, że przedwojenna reforma rolna, która m.in. zakładała wykup ziem od obszarników i parcelację jej, faktycznie nie została w pełni zrealizowana. „Wielu wieśniaków nigdy nie ogląda mięsa, chleba, mleka, żyje tylko na ziemniakach. Rosnąca rzesza bezrolnych chłopów zaludnia miejskie slumsy albo zastanawia się nad rewolucją”. Rząd, czytamy w artykule, pragnie za ich pomocą zindustrializować Polskę, popiera, więc przenoszenie się chłopów do miast, ale „miasta są prawie całkowicie zmonopolizowane przez 3 miliony polskich Żydów”. „Obecny antysemityzm w Polsce, kraju o tradycji tolerancji dla Żydów, ma raczej ekonomiczne, niż rasowe oblicze” – czytamy.
Dyskretny urok polskiej arystokracji, która brodzi w błocie
Kolejny rozdział dotyczy „czarującej arystokracji”, która „posiada większość ziemi, żyje na wysokim poziomie” i płaci służbie – jak wyliczył autor – równowartość 20 amerykańskich centów dziennie. Ulubioną rozrywką polskich arystokratów są polowania. „Czar polskiej arystokracji, piękno jej kobiet, odwaga jej mężczyzn są ogólnie znanymi faktami. Ale tak, jak niewielu Amerykanów jest w stanie wyobrazić sobie nędzę polskiej wsi, gdzie czteroosobowa rodzina żyje często za 180 dolarów rocznie, tak niewielu Amerykanów może wyobrazić sobie splendor bogatego polskiego establishmentu”. – Czytamy. Wielkie nazwiska szlacheckie wynotowane przez autora reportażu to Potoccy, Radziwiłłowie, Sapiehowie, Poniatowscy, Zamoyscy, Czartoryscy, Krasińscy, Sanguszkowie, Chodkiewiczowie – „w większości potomkowie bohaterów”. „Bogacze siedzą w wyniosłych ławach w kościołach katolickich, wracają do swoich wspaniałych domów eleganckimi samochodami, które do połowy kół zanurzone są w błocie”
„Polska polityka to bałagan”
„Od 1918 do 1926 Polska miała demokratyczną konstytucję wzorowaną na amerykańskiej. Później nadeszła dyktatura Piłsudskiego, ograniczenia nakładane na partie polityczne i, w 1935, nowa konstytucja, która dawała władzę „klice pułkowników”.
Kolejnymi rozgrywającymi są szef MSZ Józef Beck i Bogusław Miedziński, kontrolujący dużą część prorządowej prasy. „Żaden z nich nie jest przed nikim odpowiedzialny” – zauważa autor. – „Beck jest nazywany jednym z posiadających najmniej skrupułów politykiem w Europie. Oskarżany jest o szantaże, wiązany z morderstwami, o zagrabienie wielkiej fortuny i ekspediowanie z Polski w złotych sztabkach”. ??/
Autor uważa, że „Polacy są niepoprawnymi indywidualistami” i wszystko może się tu zdarzyć: nawet „faszystowski Obóz Zjednoczenia Narodowego”, jak pisze, w chwili, gdy zaczął prowadzony być przez przez generała Skwarczyńskiego „przeszedł na lewą stronę”. „Większość świetnych polskich polityków znajduje się w opozycji, a niektórzy, jak Wincenty Witos czy Wojciech Korfanty, wyjechali z kraju, by uniknąć uwięzienia z powodów politycznych” – twierdzi. Niektórzy, jak Józef Haller czy Władysław Sikorski powiązani są z – jak czytamy w artykule – „antysemicką endecją”.
Jeden z wpisów na forum
Fantastyczny artykuł. Dokładnie potwierdza to, co opowiadała mi babcia mieszkająca w Warszawie, w tym okresie.
Nota bene – nic się nie zmieniło. Możecie gadać, co chcecie, ale największy rozkwit nastąpił w PRL – zlikwidowano analfabetyzm, rozparcelowano wielkie majątki, umożliwiono ludziom edukowanie się niezależnie od pochodzenia, dano pracę, rozbudowano przemysł, pobudowano mieszkania – ba całe miasta. Aby nie było za kolorowo to oczywiście idioci „u władzy” doprowadzili gospodarkę pod koniec do totalnego upadku. Ale fakt pozostaje faktem – gdyby nie PRL to do dziś 50% ludzi mieszkałoby w slumsach lub zapieprzało na służbie u jakiś parszywych magnatów.
Nota bene – nic się nie zmieniło. Możecie gadać, co chcecie, ale największy rozkwit nastąpił w PRL – zlikwidowano analfabetyzm, rozparcelowano wielkie majątki, umożliwiono ludziom edukowanie się niezależnie od pochodzenia, dano pracę, rozbudowano przemysł, pobudowano mieszkania – ba całe miasta. Aby nie było za kolorowo to oczywiście idioci „u władzy” doprowadzili gospodarkę pod koniec do totalnego upadku. Ale fakt pozostaje faktem – gdyby nie PRL to do dziś 50% ludzi mieszkałoby w slumsach lub zapieprzało na służbie u jakiś parszywych magnatów.
Artykuł ten powinni codziennie czytać politycy gloryfikujący
II RP. Można wiele zarzucić rządom PRL-u, ale trzeba podkreślić fakt, że z kraju rolniczego /o prymitywnej gospodarce rolnej/ staliśmy się krajem przemysłowo-rolniczym gdzie nikt nie głodował, czego nie można powiedzieć o III RP. Jestem przekonany, że gdyby II RP trwała nadal to polska nędza byłaby jeszcze gorsza.
II RP. Można wiele zarzucić rządom PRL-u, ale trzeba podkreślić fakt, że z kraju rolniczego /o prymitywnej gospodarce rolnej/ staliśmy się krajem przemysłowo-rolniczym gdzie nikt nie głodował, czego nie można powiedzieć o III RP. Jestem przekonany, że gdyby II RP trwała nadal to polska nędza byłaby jeszcze gorsza.
Kolejny wpis
- Kale pisze:
„PRL budowała hołota dla ” Nie hołoty”.
21 Lat po wojnie, w 1966 roku „hołota” miała powody do dumy. Odbudowano Warszawę i większość zniszczeń wojennych. Powstało tysiące zakładów pracy dla „hołoty”. Zrealizowano hasło „1000 szkół na tysiąclecie”. Kwitła kultura, masowo budowano mieszkania, sportowcy polscy zaliczani byli do czołówka światowej w wielu dyscyplinach. Szewińska, Kulej, Szurkowski, Komar i setki innych „wychowani na occie i musztardzie” dawali sobie radę i zwyciężali z wychowanymi „na szynce i stekach”. Po pięciu latach, gdy Rzeczpospolita budowana była przez „Niehołotę” zrealizowano hasła: 5 milionów bezrobotnych na pięciolecie. Na 10-tą rocznicę – 500 tysięcy Polaków wyjeżdża „za chlebem”, na 15 -lecie zlikwidowano 15 tysięcy przedszkoli, żłobków i szkół, za to wprowadzono katechizację od przedszkola, a opieką kapelańską otoczono całość życia społecznego. Na 20-lecie zlikwidowano „Kolebkę” i pochwalono się realizacją 1 (jednego) z 21″postulatów gdańskich”. 20 Pozostało na drugie dwudziestolecie. Po 21 latach każdy Polak został zadłużony (bezwiednie) na 27 tysięcy złotych (od noworodka do najstarszego emeryta), cieszy się widokiem wielu supermarketów w każdym większym mieście, cieszy się z mnogości banków, do których nie zagląda, bo to nie do zwiedzania, cieszy się z powtarzanych, co 4 lata obietnic. Cieszy się, bo to dzieło „Niehołoty”, bo to obietnice „Niehołoty”, cieszy się, bo jest wolny. To jest dorobek RP na 21-lecie. PRL trwała 49 lat. Do możliwości pełnego bilansu PRL-RP pozostało 28 lat. Co dla „Niehołoty” przygotuje jeszcze wolna Najjaśniejsza
Legenda: ·- hołota – to komuchy?·- „Niehołota” – to „solidaruchy”, kaczuchy, katole, kler Rzym-kat, uwole, michnikowszczyzna i red Wildsztain oraz Rafał Ziemkiewicz, Popaprańcy, Kremówka wadowicka!
21 Lat po wojnie, w 1966 roku „hołota” miała powody do dumy. Odbudowano Warszawę i większość zniszczeń wojennych. Powstało tysiące zakładów pracy dla „hołoty”. Zrealizowano hasło „1000 szkół na tysiąclecie”. Kwitła kultura, masowo budowano mieszkania, sportowcy polscy zaliczani byli do czołówka światowej w wielu dyscyplinach. Szewińska, Kulej, Szurkowski, Komar i setki innych „wychowani na occie i musztardzie” dawali sobie radę i zwyciężali z wychowanymi „na szynce i stekach”. Po pięciu latach, gdy Rzeczpospolita budowana była przez „Niehołotę” zrealizowano hasła: 5 milionów bezrobotnych na pięciolecie. Na 10-tą rocznicę – 500 tysięcy Polaków wyjeżdża „za chlebem”, na 15 -lecie zlikwidowano 15 tysięcy przedszkoli, żłobków i szkół, za to wprowadzono katechizację od przedszkola, a opieką kapelańską otoczono całość życia społecznego. Na 20-lecie zlikwidowano „Kolebkę” i pochwalono się realizacją 1 (jednego) z 21″postulatów gdańskich”. 20 Pozostało na drugie dwudziestolecie. Po 21 latach każdy Polak został zadłużony (bezwiednie) na 27 tysięcy złotych (od noworodka do najstarszego emeryta), cieszy się widokiem wielu supermarketów w każdym większym mieście, cieszy się z mnogości banków, do których nie zagląda, bo to nie do zwiedzania, cieszy się z powtarzanych, co 4 lata obietnic. Cieszy się, bo to dzieło „Niehołoty”, bo to obietnice „Niehołoty”, cieszy się, bo jest wolny. To jest dorobek RP na 21-lecie. PRL trwała 49 lat. Do możliwości pełnego bilansu PRL-RP pozostało 28 lat. Co dla „Niehołoty” przygotuje jeszcze wolna Najjaśniejsza
Legenda: ·- hołota – to komuchy?·- „Niehołota” – to „solidaruchy”, kaczuchy, katole, kler Rzym-kat, uwole, michnikowszczyzna i red Wildsztain oraz Rafał Ziemkiewicz, Popaprańcy, Kremówka wadowicka!
Cały materiał ze zdjeciami
O TO POLSKA WŁASNIE W II RP
Rżądamy koloni zamorskich dla POLSKI warto czytać tego nie ma w podreczniakch
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz