Jak żyć żeby nie zwariować tej
III kapitalistycznej POLSCE
….Większość Polaków jest podejrzliwa i nieufna……Osoby paranoidalne, pomimo chorobliwej podejrzliwości, są bardzo podatne na manipulacje, zwłaszcza, gdy czują się zagrożone, Doskonale to zagrożenie podsycają media dla większej oglądalności za tym idą reklamy –kasa kasa.
Na paranoidalnych skłonnościach ludzi można zbić kapitał polityczny. Osobom prostym, zmęczonym codziennym życiem wystarczy wskazać, że przyczyną ich problemów jest zewnętrzne zło, by porwać ich do strajku lub zebrać podpisy pod manifestem nowej partii.
…. Bardzo łatwo jest manipulować ludźmi paranoidalnymi. W chwili, gdy są sfrustrowani, wystarczy wskazać na prześladowcę i obiecać rozprawienie się z nimi. I już ma się elektorat. Na tym mechanizmie opierają się sukcesy ekstremalne PIS…..W dużym stopniu Polacy podlegają mechanizmom paranoidalnym. Każdy Polak ma swego wroga. Ludzie zachowywali czystość, pokój i solidarność w swoich środowiskach, dzięki temu, że byli ONI. Zależnie od stopnia złożoności poznawczej (to znaczy naukowej miary głupoty) jedni mieli „wroga klasowego”, drudzy „pachołków Moskwy”, żydokomunę i niekatolików….. Od 1989 r. opozycyjna „elita” PRAWICOWYCH, głównie dla celów wyborczych i zdobycia pełnej władzy, na gwałt ustawiała nowe ekrany z filmami i spektaklami cyrkowych komisji, a na nich wypisuje staro-nowe hasła: agenci UB, klikowe SLD, zdrajcy okrągłostołowi, zagrożenie energetyczne ze strony Putina, żydokomuna, dewianci seksualni, parobki unijni, aferzyści rozkradający majątek narodowy
Wszystkie te paranoidalne hasła i zawołania podbudowywane są zwykle wirtualnymi sensacjami, ujawnianymi na pierwszych stronach Rz, SE, GW lub Faktu, w mrożących krew w żyłach aferach, wg, których lewicowy wróg polityczny chciał wziąć czy przekazać komuś wielkie łapówki, liczone zwykle w milionach, najczęściej dolarów USA.
Już w pierwszych dziesięciu latach III RP nasza Prawicowa Solidarność zafundowała społeczeństwu długi serial aferalny, z którego wszyscy doskonale pamiętamy odcinki: „Moskiewskie pieniądze”, „Agent Olin” i „Wakacje z agentem”. Można zauważyć, że wszystkie one wskazywały na agenturalność ludzi lewicy wobec Moskwy, Rosji, a dwie ostatnie miały nawet w tle tego samego „Czarnego Piotrusia” w osobie agenta rosyjskiego Władymira Ałganowa. Wszystkie zostały wyrokami sądów uznane za pomówienia, a ich autorzy z klanu Solidarności zobowiązani do przeproszenia pomówionych. Albo były to małymi literkami na końcu gazety lub w godzinach nocnych przy malej oglądalności, lub całkowicie przemilczano, Lecz oskarżenia wielokrotnie, przez całe lata, ponawiane i podlewane patriotyczno-narodowym sosem fobii antyrosyjskich, mające w intencjach ich autorów podgrzewać w społeczeństwie atmosferę pogardy i nienawiści do formacji lewicowych, zgodnie z goebbelsowską maksymą, rolę tę w znacznym stopniu spełniły.
Paranoja polska odniosła swój kolejny sukces.Media, jako czwarta władza obecnie stała się pierwsza.
Podając wiadomości o osobniku od razu w oczach społeczeństwa winny.Gdy po kilka miesiącach okazało się ze nie winny –mala wzmianka na końcu gazety, Ale to Gówienko przyklejone będzie caly czas smierzdziec….
Wszystkie w.W wymienione tematy były jedynie uwerturą do tsunami afer, jaka rozlewa się po Polsce od 1999r Przypomnę młodym ten prawdziwy potop zainaugurowała tzw. Afera Rywina, wymyślona dla gawiedzi III RP przez naczelnego redaktora GW, Adama Michnika. Było to wirtualne pieniądze. Do jej wyjaśnienia powołana została specjalna sejmowa Komisja Śledcza, działająca potem przez kilkanaście miesięcy. Wyjaśnianie niektórych zdarzeń, spotkań, trwających kilka minut, czy pojedynczych zdań, wypowiedzianych na przestrzeni kilku lat, zajmowały Komisji wiele godzin; na ich temat pisano sążniste artykuły w dziesiątkach gazet, roztrząsano w godzinnych komentarzach w radio i TV. Wyglądało to jakby na polską odmianę średniowiecznych dysput, ile diabłów może się zmieścić na końcu szpilki.
Osoby, wzywane przed Komisję przesłuchiwane były formalnie, jako świadkowie, ale ludzi z TVP i rządu traktowano jak oskarżonych, a dwaj członkowie Komisji Rokita (PO) i Ziobro (PiS) ROKITA JAK NARAZIE WYPAŁ Z GRY ale ZIOBRO zostaje Ministrem Sprawiedliwości i Prokuratorem generalnym ma wielka władzę .
Wszystkie w.W wymienione tematy były jedynie uwerturą do tsunami afer, jaka rozlewa się po Polsce od 1999r Przypomnę młodym ten prawdziwy potop zainaugurowała tzw. Afera Rywina, wymyślona dla gawiedzi III RP przez naczelnego redaktora GW, Adama Michnika. Było to wirtualne pieniądze. Do jej wyjaśnienia powołana została specjalna sejmowa Komisja Śledcza, działająca potem przez kilkanaście miesięcy. Wyjaśnianie niektórych zdarzeń, spotkań, trwających kilka minut, czy pojedynczych zdań, wypowiedzianych na przestrzeni kilku lat, zajmowały Komisji wiele godzin; na ich temat pisano sążniste artykuły w dziesiątkach gazet, roztrząsano w godzinnych komentarzach w radio i TV. Wyglądało to jakby na polską odmianę średniowiecznych dysput, ile diabłów może się zmieścić na końcu szpilki.
Osoby, wzywane przed Komisję przesłuchiwane były formalnie, jako świadkowie, ale ludzi z TVP i rządu traktowano jak oskarżonych, a dwaj członkowie Komisji Rokita (PO) i Ziobro (PiS) ROKITA JAK NARAZIE WYPAŁ Z GRY ale ZIOBRO zostaje Ministrem Sprawiedliwości i Prokuratorem generalnym ma wielka władzę .
Wracając do komisji śledczych W tym cyrku występowali wobec nich z dowolnymi paranoicznymi oskarżeniami, sięgającymi nawet kilkanaście lat wstecz. Równocześnie niektórzy śledczy porażali swoją agresywnością, pomówieniami, natrętnością, zadawaniem po wiele razy tych samych pytań, w większości dotyczących spraw, które nie miały nic wspólnego z aferą Rywina, posługując się przy tym często cytatami wycinków prasy bulwarowej i wirtualnymi bilingami.
Ostatecznie Komisja Śledcza nie znalazła najmniejszego nawet śladu mocodawców Rywina, którzy mieli go rzekomo wysłać do Agory z propozycją łapówki 17, 5 mln dolarów. To też znaczną część swej „pracy” poświęciła na wyszukiwanie nieprawidłowości, uchybień prawniczych i in. przy opracowywaniu nowelizacji ustawy, oczywiście przy zastosowaniu własnych paranoicznych teorii i założeniu niekompetencji autorów nowelizacji, ich złej woli, działania przeciwko interesom „Agory” itp. Było to takie szukanie „dziury w całym”, pod przyjętą z góry karkołomną tezę, że te nieprawidłowości natchnęły Rywina do złożenia propozycji korupcyjnej, choć jak sam mówił, nie mógł mieć wpływu na kształt ustawy o RiTV; nie znał, ani się interesował szczegółami nowelizacji i trybem jej opracowywania.
Z upływem miesięcy emisji serialu „Rywingate” stawało się, co raz bardzie widoczne, że cała „afera” została wymyślona i opublikowana specjalnie po to, by nie dopuścić do nowelizacji ustawy o radiu i telewizji oraz żeby wywołać polityczną nagonkę i obalić rządy lewicowej koalicji oraz zmarginalizować SLD, w ogóle całą Lewicę. I cele te rzeczywiście prawie w pełni zostały osiągnięte. Mimo, że sąd nie dopatrzył się w korupcyjnej propozycji Rywina inspiracji osób trzecich i skazany on został w czerwcu 2004 r. wyrokiem sądowym jedynie indywidualnie na 2 lata więzienia. Wyrok sądu nie zmienił też absolutnej wiary gawiedzi w przestępczość SLD oraz słuszność własnych oskarżeń, a jej elektorat urósł gwałtownie.
Z upływem miesięcy emisji serialu „Rywingate” stawało się, co raz bardzie widoczne, że cała „afera” została wymyślona i opublikowana specjalnie po to, by nie dopuścić do nowelizacji ustawy o radiu i telewizji oraz żeby wywołać polityczną nagonkę i obalić rządy lewicowej koalicji oraz zmarginalizować SLD, w ogóle całą Lewicę. I cele te rzeczywiście prawie w pełni zostały osiągnięte. Mimo, że sąd nie dopatrzył się w korupcyjnej propozycji Rywina inspiracji osób trzecich i skazany on został w czerwcu 2004 r. wyrokiem sądowym jedynie indywidualnie na 2 lata więzienia. Wyrok sądu nie zmienił też absolutnej wiary gawiedzi w przestępczość SLD oraz słuszność własnych oskarżeń, a jej elektorat urósł gwałtownie.
Zauroczona świetnymi uzyskami z „Rywingate”, wojująca prawica zafundowała społeczeństwu polskiemu niekończący się serial spektakli antySLDowskich, i antyrządowych afer. Ich masowa produkcja zorganizowana została prawie profesjonalnie: Tabuny pismaków wygrzebują ze starych gazet, archiwalnych nagrań i podsłuchów magnetofonowych czy życiorysów dzisiejszych prominentnych osób, związanych z SLD, jakieś dowolne zdarzenia i ich wypowiedzi. Następnie dokładają do tego swoje gdybanie i fantasmagorie, poczym sprzedają te mieszanki swym redakcyjnym pracodawcom. Za dzień-dwa publikowane są one na pierwszych stronach ich gazet, jako kolejne, związane z SLD afery. Tryumfalnie przepływają potem jeszcze, przez wszystkie krajowe media. W efekcie gawiedź ma igrzyska, gazety kasę, lewica karleje, a prawica zaciera ręce i rosną jej sondaże przedwyborcze.
Tym wirtualnym „aferom” towarzyszy zwykle potępieńczy wrzask, obrzucanie błotem, pomówienia i opluwanie, obłudne moralizatorstwo, odczłowieczanie upatrzonych ofiar. Nie mają przy tym najmniejszego znaczenia rzeczywiste fakty, obiektywna prawda i sprawiedliwość, choćby minimum tolerancji politycznej, uznawanie godności ludzkiej itp. Oszołomom z klanu Prawicy wystarczają: własna moralność Kalago, własne solidarnościowe interesy, przywoływanie własnych wirtualnych NIEPRAWDZIWYCH FAKTÓW (określenie Sądu Najwyższego), a przede wszystkim absolutna, ślepa PARANOIDALNA WIARA. Przypominam Oleksy to agent Olin, Kwaśniewski jadł kolację z Ałganowem, zaś Miller, Kwiatkowski i Jakubowska wysłali Rywina po łapówkę do Michnika, a Jaskiernia wziął 10 mln zł. Za ustawę o automatach do gier losowych itd. A faktycznie po żmudnych, często kilku miesiącach śledztwach prokuratorskich i procesach sądowych wszystkie zgłoszone na przestrzeni lat 2003-2004 przez PPP oskarżenia są po kolei umarzane, w każdym bądź razie ani razu dotąd nie uznano zasadności oskarżeń. ALE SMRODZIK POZOSTAŁ CIEMNY LUD TO KUPIŁ >
W ogóle „prawdziwi” Polacy w dużej części są ludźmi wiary, ducha i mitów, za nic zaś mają realia i materię. Gdy w 1980/81 r. wierzyli, że niekończącymi się strajkami można osiągnąć dobrobyt i raj społeczny. W efekcie strajkujący, patriotycznie zmanipulowani, robotnicy nie wywalczyli jakiegoś socjalizmu z ludzką twarzą, ale skutecznie go zlikwidowali i zafundowali sobie wielkie kapitalistyczne bezrobocie. Zaś solidarnościowa elita inteligencka, walcząc o „absolutną” wolność i niepodległość narodową spowodowała, po 25 latach rozwoju nowej rzeczywistości ustrojowej, że takie atrybuty wolności państwowo-narodowej, jak gospodarka, banki, prasa w większości są już niepolskie. A od 2015 roku kolejny raz PIS jest u władzy ..KONSTYTUCJA ich nie OBOWIĄZUJE >
Tym wirtualnym „aferom” towarzyszy zwykle potępieńczy wrzask, obrzucanie błotem, pomówienia i opluwanie, obłudne moralizatorstwo, odczłowieczanie upatrzonych ofiar. Nie mają przy tym najmniejszego znaczenia rzeczywiste fakty, obiektywna prawda i sprawiedliwość, choćby minimum tolerancji politycznej, uznawanie godności ludzkiej itp. Oszołomom z klanu Prawicy wystarczają: własna moralność Kalago, własne solidarnościowe interesy, przywoływanie własnych wirtualnych NIEPRAWDZIWYCH FAKTÓW (określenie Sądu Najwyższego), a przede wszystkim absolutna, ślepa PARANOIDALNA WIARA. Przypominam Oleksy to agent Olin, Kwaśniewski jadł kolację z Ałganowem, zaś Miller, Kwiatkowski i Jakubowska wysłali Rywina po łapówkę do Michnika, a Jaskiernia wziął 10 mln zł. Za ustawę o automatach do gier losowych itd. A faktycznie po żmudnych, często kilku miesiącach śledztwach prokuratorskich i procesach sądowych wszystkie zgłoszone na przestrzeni lat 2003-2004 przez PPP oskarżenia są po kolei umarzane, w każdym bądź razie ani razu dotąd nie uznano zasadności oskarżeń. ALE SMRODZIK POZOSTAŁ CIEMNY LUD TO KUPIŁ >
W ogóle „prawdziwi” Polacy w dużej części są ludźmi wiary, ducha i mitów, za nic zaś mają realia i materię. Gdy w 1980/81 r. wierzyli, że niekończącymi się strajkami można osiągnąć dobrobyt i raj społeczny. W efekcie strajkujący, patriotycznie zmanipulowani, robotnicy nie wywalczyli jakiegoś socjalizmu z ludzką twarzą, ale skutecznie go zlikwidowali i zafundowali sobie wielkie kapitalistyczne bezrobocie. Zaś solidarnościowa elita inteligencka, walcząc o „absolutną” wolność i niepodległość narodową spowodowała, po 25 latach rozwoju nowej rzeczywistości ustrojowej, że takie atrybuty wolności państwowo-narodowej, jak gospodarka, banki, prasa w większości są już niepolskie. A od 2015 roku kolejny raz PIS jest u władzy ..KONSTYTUCJA ich nie OBOWIĄZUJE >
Jeden spektakl odbył sie na 25 lecie odzyskania NIEPODLEGŁOŚCI CIEMNY LUD TO KUPIŁ >
Teraz fundują drugi 100 lecie odzyskania NIEPODLEGŁOŚCI
Nie ma
100-lecia niepodległości bez 45-lecia PRL. Wszystkie media politycy wmawiają
wam , że wtedy Polska nie istniała. Polacy którzy urodzili się w czasach
Polski Ludowej żyli w bezpiecznych granicach z poczuciem godności . W niej
upłynęło ich dzieciństwo, tam rozpoczęli pracę zawodową, zakładali swoje
rodziny i wychowywali dzieci. PO oraz PIS chce usunąć ten
okres z historii. Nie ma na to naszej zgody. Czas aby LEWICA GŁOŚNO MÓWIŁA O
OSIĄGNIĘCIACH JAKIE DOKONANO PRZEZ TE 45 lat,jednocześnie pokazywać II RP jako
okres gdzie prosty chłop robotnik po odzyskaniu niepodległości żył dalej jak za
zaborów w nędzy, biedzie, a wszystkie strajki były pacyfikowane brutalnie przez
policje i wojsko. Telewizyjne promowanie 100 lecia odzyskania
niepodległości w czołówce pokazuje się marszałka Józefa Piłsudskie ,powstanie
Warszawskie oraz solidarność. Jest to ordynarne bezczelne lekceważenie 45 lat
POLSKI LUDOWEJ był to jedyny okres w 1000 letniej historii POLSKI ze POLACY
ŻYLI BEZPIECZNIE. Człowiek był PODMIOTEM NIE PRZEDMIOTEM>
- w 1918 roku po odzyskaniu niepodległości chłop i robotnik NIC NIE ZYSKAŁ był dalej mięsem armatnim,dalej klepał biedę .chodził głodny .To POLSKA LUDOWA DAŁA POCZUCIE GODNOŚCI ZNIOSŁA PODZIAŁY KLASOWE CO NIE SPODOBAŁO SIE JAŚNIEPAŃSTWU I KLEROWI .Cały okres 45 lata podburzali robotników i chłopów.
A wszystko zaczęło się 28 lat temu. Połowę społeczeństwa, która chciała reform, ale niekoniecznie pod szyldem Solidarności wykluczono z dialogu narodowego.
A stropa bezrobocia rosnie
A może wolni jesteśmy od zabetonowanej sceny politycznej, na której od lat widzimy te same twarze?
Dzisiejszej Polsce, przykładać do niej miarę z dzisiejszych oficjalnych narracji o Polsce Ludowej, która w debacie publicznej jest przedstawiana albo, jako czarna dziura albo ze był Gułag. Obowiązująca wizja PRL knebluje usta krytykom obecnego systemu. Przecież było gorzej, a na półkach – tylko ocet.
Strażnikami takiej opowieści o PRL-u są ówcześni opozycjoniści. Wtedy rozgorączkowani, ideowi działacze, dziś ludzie butni, pewni siebie i swoich racji.
Byli opozycjoniści z pełnymi portfelami bronią swoich życiorysów, swoich biografii, swojej niepewności, ryzyka. A przede wszystkim – celowości podjętych wtedy działań.
O to słowa ALEKSANDRA MAŁACHOWSKIEGO
Aleksander Małachowski zmarł 26 stycznia 2004 w szpitalu w Warszawie. Miał 80 lat.
Jedyny człowiek, który miał odwagę przyznać się do porażki, błędu, wręcz draństwa, jakie zafundowała Polakom Solidarność.
Cokolwiek mamy na swoje usprawiedliwienie, to jedno musimy mieć – odwagę powiedzieć publicznie, głośno i wyraźnie: oszukaliśmy naród. Taka refleksja zaświtała mi w głowie, gdy patrzyłem przez kilka kolejnych dni na pokazywane przez telewizję obrazy pracowniczych pochodów, maszerujących pod sztandarami „Solidarności” w proteście przeciwko skutkom łajdackiej prywatyzacji lub też postępującej likwidacji zakładów pracy, co dla nowych dziesiątków tysięcy polskich rodzin oznacza wstąpienie do swoistego piekła biedy i poniżenia bezrobociem. Bezrobocie, bowiem to nie tylko kłopoty z utrzymaniem rodziny, ale także – a może przede wszystkim – wieka katastrofa życiowych aspiracji. Bezrobotny staje się zarazem kimś niepotrzebnym.
Wyklinaliśmy komunę i obiecywaliśmy ludziom znaczną i szybką poprawę egzystencji. Nigdy to się nie sprawdziło. Miliony doznały pogorszenia losu
Miałem, nie wiem, czy tyle szczęścia, czy rozumu, że bardzo szybko dostrzegłem złe strony prowadzonej transformacji. Zacząłem głosić hasło sprzeciwu wobec „reformy przez ruinę”. W otoczeniu neofitów, wyznawców liberalnej dogi przekształceniowej patrzono na mnie krzywo, nieraz wręcz wrogo, ale to mnie nie usprawiedliwiało. Należało już wtedy, gdy dostrzegłem tę rujnującą kraj cechę nadchodzącego upadku, zacząć czynnie protestować. Jak? Choćby położyć się na schodach w sejmie i zacząć głodówkę, a może w jakiś inny skuteczny sposób zacząć gromadzić wokół siebie szeregi protestujących. Wszak byłem wpierw posłem, potem nawet wicemarszałkiem. Niestety, bałem się.
Wysprzedano w obce ręce duży spadek po PRL, wprowadzono mocno kaleki kapitalizm, zrujnowano spółdzielczość, zlikwidowano setki, jeśli nie tysiące państwowych zakładów pracy, zafundowano Polsce wielomilionową armię bezrobotnych i nędzę w setkach tysięcy rodzin. Nie takie były oczekiwania sierpniowe rodzącej się „Solidarności”, nie dla takich rozwiązań niepodległościowa rewolucja robotnicza obdarzyła nas zaufaniem i powierzyła nam władzę. Polsce potrzebna była własna, oparta na zdrowym rozsądku, koncepcja zmiany ustrojowej i gospodarczej. Przejmując władzę staliśmy się odpowiedzialni za los Polski, który – co uparcie powtarzam – dla setek tysięcy polskich rodzin okazał się zgubny, choć co innego obiecywaliśmy ludziom. Nie da się ukryć: oszukaliśmy naród! Na tym naszym oszukańczym działaniu zbijają teraz kapitał wyborczy groźni dla przyszłości kraju, cyniczni, polityczni cwaniacy, lansujący populistyczne obietnice, warte tyle samo, ile nasze osiągnięcia w upowszechnianiu biedy.
Wałbrzych Bieda szyby
Hasło „wolność” jest dla byłych opozycjonistów wygodne -To hasło, za którym stoi niewiele więcej niż przyjęta, jako pewnik najbardziej prymitywna wersja kapitalizmu.
Może przy okazji wzruszeń związanych z 25 lecie wolności? Zacznie się – prawdziwa rozmowa o moim kraju, zacznie się rozmowa o tym ze 45 lat PRL-u to największe osiągniecie w 1000 letniej historii POLSKI w przywracaniu godności chłopa i robotnika rozmowa, która będzie dotyczyła większej grupy Polaków niż tamte 5 procent społeczeństwa.
Obrzydzenie młodemu pokoleniu -45 lat Polski Ludowej było norma do tego stopnia ze obecnie już nie da się odwrócić tego kłamstwa
Ani rząd Kaczyńskiego, ani Tuska, ani żaden inny w czasie trwania tej wolnośći nie stworzył niczego lepszego, ani mądrzejszego od PRL, tym bardziej zatem potrzebna jest podstawa do wykazania swej wyższości. nad KAPITALIZMEM w III RP
Co wieczór tysiące Polaków zasypia z pustym żołądkiem? W tym samym czasie sklepy wyrzucają do śmietników tony żywności. Zdesperowani ludzie grzebią w odpadach, by znaleźć to, co nadaje się do spożycia. Trafia się markowa kawa, jeszcze żółte banany i mięso. Niestety, oddawanie niepotrzebnego już jedzenia potrzebującym, to w Polsce rzadkość, a śmietniki z żywnością często trzymane są pod kluczem.
Jest ich coraz więcej. Głodni i biedni ludzie w Polsce szukają żywności w śmietnikach, bo nie stać ich na kupno jedzenia. Jak się okazuje to nie tylko zamroczeni przez alkohol, nieradzący sobie w życiu mężczyźni? To wyglądający jak wielu z nas, ubrani przeciętnie, niczym szczególnie się niewyróżniający ludzie. Poza jednym, czego nie widać – głodni i bez pieniędzy.
To nie tylko ludzie biedni, bezrobotni, bez prawa do emerytury. W śmietnikach dożywiają się także ci, którzy pracę mają oraz emeryci i renciści, którym brakuje na chleb. Lekarstwa media -Medialne Święto WOLNOSCI niech żyje.
GLORYFIKOWANA II RP
W tym 28 letnim dobrobycie urodziło sie 2 miliony POLAKÓW za 45 lat na occie 14 milionów .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz