>Państwo polskie oddaje część i chwałę tym, którzy nie złożyli broni po zakończeniu wojny, którzy swoją postawą przyczynili się do odbudowania państwa polskiego – powiedział w niedzielę podczas uroczystości pogrzebowych płk. Zygmunta Szendzielarza szef MON Antoni Macierewicz.
PALILI GRABILI ZABIJALI GWAŁCILI PANIE DUDA .
>Państwo polskie oddaje część i chwałę tym, którzy nie złożyli broni po zakończeniu wojny, którzy swoją postawą przyczynili się do odbudowania państwa polskiego – powiedział w niedzielę podczas uroczystości pogrzebowych płk. Zygmunta Szendzielarza szef MON Antoni Macierewicz w PODOBNYM TONIE WYPOWIADA SIE DUDA jeszcze prezydent ... Dziękuję Żołnierzom Niezłomnym, Dziś to właśnie na przykładzie Żołnierzy Niezłomnych, na ich bohaterstwie wychowujemy następne pokolenia, aby były takie jak oni - wierne ojczyźnie do końca - dodawał.
NIE MACIE ODWAGI PANOWIE GENERAŁOWIE PANIE MILLER, PANIE PREZYDENCIE KWAŚNIEWSKI ZABRAĆ GŁOS - POZWALACIE BY WYKLĘCI ZDOMINOWALI NASZA HISTORIĘ OKRESU WYZWALANIA POLSKI I JEJ ODBUDOWY> TO POKOLENIE NASZYCH RODZICÓW I NASZE 75 latków DOKONAŁO CUDU PODNOSZĄC Z GRUZÓW OJCZYZNĘ WYPROWADZONO ZE WSI ANALFABETÓW I POZWOLONO IŚĆ NA SALONY> JAK MAJĄ NAS SZANOWAĆ -Jestem przerażony ze żaden POLITYK ,redaktor nie powiedział -prezydencie Duda oni byli BANDYTAMI 99 % POLAKÓW po WOJNIE ZAKASAŁO RĘKAWY I ODGRUZOWYWALI POLSKĘ >>PASKUDNY WREDNY NARODZIE >>>> LUDZIE TO ZBRODNICZE WYPOWIEDZI TO UWŁACZA GODNOŚCI NARODU >Państwo polskie oddaje część i chwałę tym, którzy nie złożyli broni po zakończeniu wojny, którzy swoją postawą przyczynili się do odbudowania państwa polskiego – powiedział w niedzielę podczas uroczystości pogrzebowych płk. Zygmunta Szendzielarza szef MON Antoni Macierewicz.
-----------------------------------------------------------------------------------
prezydent Andrzej Duda i minister Antoni Macierewicz. - Dziękuję Żołnierzom Niezłomnym, ich rodzinom, harcerzom i kibicom - mówił prezydent Duda. - Dziś to właśnie na przykładzie Żołnierzy Niezłomnych, na ich bohaterstwie wychowujemy następne pokolenia, aby były takie jak oni - wierne ojczyźnie do końca - dodawał.
prezydent Andrzej Duda i minister Antoni Macierewicz. - Dziękuję Żołnierzom Niezłomnym, ich rodzinom, harcerzom i kibicom - mówił prezydent Duda. - Dziś to właśnie na przykładzie Żołnierzy Niezłomnych, na ich bohaterstwie wychowujemy następne pokolenia, aby były takie jak oni - wierne ojczyźnie do końca - dodawał.
14 kwietnia 1950 roku Episkopat Polski podpisał porozumienie z władzami komunistycznymi.
Punkt 8 porozumienia głosił, że Kościół katolicki, potępiając zgodnie ze swymi założeniami każdą zbrodnię, zwalczać będzie również zbrodniczą działalność band podziemia oraz będzie piętnował i karał konsekwencjami kanonicznymi duchownych, winnych udziału w jakiejkolwiek akcji podziemnej i antypaństwowe. GDZIE JESTEŚCIE POLACY CO WAM PRL DAŁ PRACĘ ODPOCZYNEK< MIESZKANIE DZIAŁKĘ itd.
Punkt 8 porozumienia głosił, że Kościół katolicki, potępiając zgodnie ze swymi założeniami każdą zbrodnię, zwalczać będzie również zbrodniczą działalność band podziemia oraz będzie piętnował i karał konsekwencjami kanonicznymi duchownych, winnych udziału w jakiejkolwiek akcji podziemnej i antypaństwowe. GDZIE JESTEŚCIE POLACY CO WAM PRL DAŁ PRACĘ ODPOCZYNEK< MIESZKANIE DZIAŁKĘ itd.
P/s
Krzysztof Andrzej Mróź Przyszli tzw. żołnierze wyklęci
*****************
Tutaj jednak, uzasadniając powody fiaska w/w współpracy wykorzystam niektóre przykłady z książki Piotra Zychowicza „OPCJA NIEMIECKA. Czyli jak polscy antykomuniści próbowali porozumieć się z III Rzeszą”. Poglądy Autora który w książce ubolewa, że przywódcy sanacyjni nie poszli z III Rzesza na ZSRR chyba jednoznacznie pokazują, że to co napisał w książce na temat współpracy części oddziałów AK z Niemcami i rozbijaniu przez AK oddziałów partyzantki radzieckiej nie jest tzw. wymysłem ubeckim, żeby oszkalować tzw. naszych chłopców z AK. Wzmiankowana książka liczy 459 stron gdzie są opisane środowiska, prominentne osoby II RP które chciały podjąć współpracę z III Rzeszą. Generalnie (z małymi wyjątkami), jak pisze Piotr Zychowicz kierując się patriotyzmem i troską o przetrwanie substancji narodowej.
I oczywiście opisane niektóre przykłady współpracy AK i NSZ z Niemcami i zwalczanie razem z nimi partyzantki radzieckiej. Osobiście zachęcam do przeczytania tej książki, zwłaszcza ludzi o poglądach lewicowych (dostają do ręki argumenty których nie można zdyskredytować jako tzw. wyprodukowane w katowniach UB) .
Tam gdzie cytuję Piotra Zychowicza stosuję cudzysłów. Reszta to mój komentarz.
a)Polskie Państwo Podziemne było głęboko zinfiltrowane przez służby specjalne III Rzeszy przez co jego przedstawiciele byli traktowani przez służby ZSRR jako potencjalna agentura III Rzeszy (a że jest to prawda, świadczy aktywne wykorzystywanie R.Gehlena i jego siatek wywiadowczych w Europie Wschodniej przez zachodnie ośrodki wywiadowcze po 1945 roku):
„Otóż skala penetracji naszej konspiracji przez tajną policje Rzeszy bez wątpienia była znacznie większa niż się to zwykło sądzić. Tacy niemieccy agenci jak V-168 czy V-51 byli w stanie dotrzeć do samych szczytów polskiej konspiracji…Historycy oceniają, że Niemcy mieli w Polsce około 60 tysięcy konfidentów. „Oni wszystko wiedzą” – mówił po wypuszczeniu go z Gestapo pułkownik Janusz Albrecht – ”a w każdym razie dużo za dużo. Nie sądziłem, że aż tak głęboko sięgają ich wiadomości. Rozszyfrowana jest nie tylko prawie cała Komenda Główna, ale większość obsad okręgów”.
Jeżeli dodamy do tego , że Niemcy złamali część polskich szyfrów, którymi posługiwano się w kontaktach z Londynem, i przechwycili plany powstania, otrzymujemy obraz dość przygnębiający.”
b)Dotyczy oddziału AK podporucznika „Ragnera” z okręgu Lidy (dawne woj. grodzieńskie).
„W terenie najwyraźniej pojawił sie ktoś, kto wziął się do systematycznego czyszczenia lasów, wsi, zaścianków i chutorów z czerwonej partyzantki….Niemcy w odpowiedzi zaproponowali „zawarcie miejscowego pokoju”. Polski oddział miał otrzymać amunicję i medykamenty. Niemcy zobowiązali sie również, że dostarczanych im polskich rannych beda leczyć w swoich szpitalach wojskowych. Oddział „Ragnera” miał się również podjąć antybolszewickiej współpracy wywiadowczej , przekazując Niemcom informację o ruchach sowieckich band. Rozmowa ta odbyła się 30 grudnia 1943 roku”
c) Dotyczy oddziału AK por. „Góry” w Puszczy Nalibockiej
„Zachęceni tymi sukcesami Niemcy przekazali Polakom nawet granatniki i ciężkie karabiny maszynowe. W odpowiedzi „Góra” ściśle przestrzegał zawartego układu- wobec niemieckich jednostek zachowywał neutralność. A jak wynika z niektórych relacji , zdarzało się , że Polacy i Niemcy ramię w ramię bili bolszewika. Akowcy robili również sojusznikom drobne przysługi , na przykład konwojowali niemieckie transporty z żywnością”
d) Dotyczy oddziału majora Łupaszki
„Pseudonim „Łupaszka” nosił major Zygmunt Szendzielorz, polski oficer , który w lasach Wileńszczyzny toczył nieubłagana wojnę przeciwko bolszewikom…Bił głównie Sowietów, ale jeśli w drogę weszli mu Niemcy , obrywali i oni….Co zrobili z nim Niemcy , gdy dostał się w ich ręce? Zakatowali w lochu Gestapo? Powiesili? Rozstrzelali? Nic z tych rzeczy. Został zapakowany do limuzyny i przewieziony do Kowna. Tam co prawda umieszczono go w areszcie, ale siedział na honorowych warunkach….Po zakończeniu rozmów „Łupaszka” został zwolniony z aresztu. Niemcy dali mu przepustkę i sto marek na zwrot kosztów podróży z Kowna na Wileńszczyznę”.
e) Dotyczy Wileńszczyzny i Białorusi
„W rzeczywistości do ugody niewątpliwie musiało dojść” – pisał na łamach „Zeszytów Historycznych” weteran Zdzisław A.Siemaszko – „gdyż obie strony zaspokoiły swoje główne cele. Polacy otrzymali broń i oczyścili znaczne połacie kraju z sowieckich partyzantów….Potwierdza to historyk Jerzy Turonek który w swojej „Białorusi pod okupacją niemiecką” pisze: Trudno było wzgardzić potrzebną bronią , która nieomal sama wpadała w ręce. W ten sposób układ formalny zastąpiony został kamuflażem. Istotnie wiosną 1944r. nie atakowane przez Niemców polskie oddziały dokonały szeregu napadów na ich posterunki i magazyny, trudno jednak o jednoznaczną ocenę, w jakiej mierze były to działania autentyczne, a w jakiej mierze inspirowane przez Abwehrę. Na tę drugą okoliczność wskazuje fakt, że oprócz zdobywanej w ten sposób broni, pewne jej ilości były przez Niemców w różny sposób podrzucane do rejonów działania oddziałów akowskich. W ten sposób Niemcy uzupełniali stan uzbrojenia oddziałów nowogródzkich, a w okręgu wileńskim por. Gra
*****************
Tutaj jednak, uzasadniając powody fiaska w/w współpracy wykorzystam niektóre przykłady z książki Piotra Zychowicza „OPCJA NIEMIECKA. Czyli jak polscy antykomuniści próbowali porozumieć się z III Rzeszą”. Poglądy Autora który w książce ubolewa, że przywódcy sanacyjni nie poszli z III Rzesza na ZSRR chyba jednoznacznie pokazują, że to co napisał w książce na temat współpracy części oddziałów AK z Niemcami i rozbijaniu przez AK oddziałów partyzantki radzieckiej nie jest tzw. wymysłem ubeckim, żeby oszkalować tzw. naszych chłopców z AK. Wzmiankowana książka liczy 459 stron gdzie są opisane środowiska, prominentne osoby II RP które chciały podjąć współpracę z III Rzeszą. Generalnie (z małymi wyjątkami), jak pisze Piotr Zychowicz kierując się patriotyzmem i troską o przetrwanie substancji narodowej.
I oczywiście opisane niektóre przykłady współpracy AK i NSZ z Niemcami i zwalczanie razem z nimi partyzantki radzieckiej. Osobiście zachęcam do przeczytania tej książki, zwłaszcza ludzi o poglądach lewicowych (dostają do ręki argumenty których nie można zdyskredytować jako tzw. wyprodukowane w katowniach UB) .
Tam gdzie cytuję Piotra Zychowicza stosuję cudzysłów. Reszta to mój komentarz.
a)Polskie Państwo Podziemne było głęboko zinfiltrowane przez służby specjalne III Rzeszy przez co jego przedstawiciele byli traktowani przez służby ZSRR jako potencjalna agentura III Rzeszy (a że jest to prawda, świadczy aktywne wykorzystywanie R.Gehlena i jego siatek wywiadowczych w Europie Wschodniej przez zachodnie ośrodki wywiadowcze po 1945 roku):
„Otóż skala penetracji naszej konspiracji przez tajną policje Rzeszy bez wątpienia była znacznie większa niż się to zwykło sądzić. Tacy niemieccy agenci jak V-168 czy V-51 byli w stanie dotrzeć do samych szczytów polskiej konspiracji…Historycy oceniają, że Niemcy mieli w Polsce około 60 tysięcy konfidentów. „Oni wszystko wiedzą” – mówił po wypuszczeniu go z Gestapo pułkownik Janusz Albrecht – ”a w każdym razie dużo za dużo. Nie sądziłem, że aż tak głęboko sięgają ich wiadomości. Rozszyfrowana jest nie tylko prawie cała Komenda Główna, ale większość obsad okręgów”.
Jeżeli dodamy do tego , że Niemcy złamali część polskich szyfrów, którymi posługiwano się w kontaktach z Londynem, i przechwycili plany powstania, otrzymujemy obraz dość przygnębiający.”
b)Dotyczy oddziału AK podporucznika „Ragnera” z okręgu Lidy (dawne woj. grodzieńskie).
„W terenie najwyraźniej pojawił sie ktoś, kto wziął się do systematycznego czyszczenia lasów, wsi, zaścianków i chutorów z czerwonej partyzantki….Niemcy w odpowiedzi zaproponowali „zawarcie miejscowego pokoju”. Polski oddział miał otrzymać amunicję i medykamenty. Niemcy zobowiązali sie również, że dostarczanych im polskich rannych beda leczyć w swoich szpitalach wojskowych. Oddział „Ragnera” miał się również podjąć antybolszewickiej współpracy wywiadowczej , przekazując Niemcom informację o ruchach sowieckich band. Rozmowa ta odbyła się 30 grudnia 1943 roku”
c) Dotyczy oddziału AK por. „Góry” w Puszczy Nalibockiej
„Zachęceni tymi sukcesami Niemcy przekazali Polakom nawet granatniki i ciężkie karabiny maszynowe. W odpowiedzi „Góra” ściśle przestrzegał zawartego układu- wobec niemieckich jednostek zachowywał neutralność. A jak wynika z niektórych relacji , zdarzało się , że Polacy i Niemcy ramię w ramię bili bolszewika. Akowcy robili również sojusznikom drobne przysługi , na przykład konwojowali niemieckie transporty z żywnością”
d) Dotyczy oddziału majora Łupaszki
„Pseudonim „Łupaszka” nosił major Zygmunt Szendzielorz, polski oficer , który w lasach Wileńszczyzny toczył nieubłagana wojnę przeciwko bolszewikom…Bił głównie Sowietów, ale jeśli w drogę weszli mu Niemcy , obrywali i oni….Co zrobili z nim Niemcy , gdy dostał się w ich ręce? Zakatowali w lochu Gestapo? Powiesili? Rozstrzelali? Nic z tych rzeczy. Został zapakowany do limuzyny i przewieziony do Kowna. Tam co prawda umieszczono go w areszcie, ale siedział na honorowych warunkach….Po zakończeniu rozmów „Łupaszka” został zwolniony z aresztu. Niemcy dali mu przepustkę i sto marek na zwrot kosztów podróży z Kowna na Wileńszczyznę”.
e) Dotyczy Wileńszczyzny i Białorusi
„W rzeczywistości do ugody niewątpliwie musiało dojść” – pisał na łamach „Zeszytów Historycznych” weteran Zdzisław A.Siemaszko – „gdyż obie strony zaspokoiły swoje główne cele. Polacy otrzymali broń i oczyścili znaczne połacie kraju z sowieckich partyzantów….Potwierdza to historyk Jerzy Turonek który w swojej „Białorusi pod okupacją niemiecką” pisze: Trudno było wzgardzić potrzebną bronią , która nieomal sama wpadała w ręce. W ten sposób układ formalny zastąpiony został kamuflażem. Istotnie wiosną 1944r. nie atakowane przez Niemców polskie oddziały dokonały szeregu napadów na ich posterunki i magazyny, trudno jednak o jednoznaczną ocenę, w jakiej mierze były to działania autentyczne, a w jakiej mierze inspirowane przez Abwehrę. Na tę drugą okoliczność wskazuje fakt, że oprócz zdobywanej w ten sposób broni, pewne jej ilości były przez Niemców w różny sposób podrzucane do rejonów działania oddziałów akowskich. W ten sposób Niemcy uzupełniali stan uzbrojenia oddziałów nowogródzkich, a w okręgu wileńskim por. Gra
Stała się też rzecz dzisiaj niewyobrażalna! Prezydent Ignacy Mościcki odznaczył wówczas Göringa Orderem Orła Białego — najwyższym odznaczeniem honorowym Rzeczypospolitej, przyznawanym za znamienite zasługi zarówno cywilne, jak i wojskowe-Ten jakże kuriozalny fakt został starannie wymazany z historii. https://gazda110.blogspot.com/.../tylko-opisywanie-prawdy...
Polowania bankiety podarunki jednym z nich jest mercedes ..dla Mościckiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz