środa, 25 listopada 2020

Nie znana historia - losy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.

 Porzucenie Polski przez mocarstwa w 1945 r. miało nie tylko wymiar symboliczny. Dla niemal 250 tys. żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie oznaczało wybór między powrotem do ojczyzny, której już nie rozumieli, a pozostaniem na obcej ziemi, która już ich nie potrzebowała.

Polski Korpus Przysposobienia i Rozmieszczenia (PKPR), w który w 1946 r. przekształcono Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie (PSZ), stał się wylęgarnią taniej siły roboczej. „Rozbrojona masa żołnierska – wspominał płk Stanisław Pstrokoński – zamieniała się stopniowo na bezdomny, bezsilny rozgoryczony tłum poniewieranych wygnańców, których podstępnie wywieziono na brytyjskie targowisko, chłopom i fabrykantom angielskim na parobków oraz krajom zamorskim do nabycia”.   Tylko niektórzy żołnierze otrzymali możliwość kontynuowania nauki na uniwersytetach. Nie 
lepszy los spotkał generałów. Skromną emeryturę otrzymało tylko czterech z prawie 130 przebywających wówczas na Zachodzie generałów, 15 generałom przyznano specjalny jednorazowy grant w wysokości tysiąca funtów. Wśród tych, których pominięto, znaleźli się prawdziwi bohaterowie lat wojny – generałowie Sosabowski i Maczek. Pierwszy nie mógł nawet liczyć na bezprocentową pożyczkę. Przez resztę swojego życia zarabiał na utrzymanie pracą fizyczną. Polscy żołnierze byli wszędzie tam, gdzie ich zachodni sojusznicy, wyróżniając się na ich tle bojowością i uporem. Dorobek polskich dywizjonów lotniczych to prawie 900 zestrzelonych i ponad 200 uszkodzonych samolotów nieprzyjaciela. Trudno także przecenić udział 1. Dywizji Pancernej pod dowództwem gen. Stanisława Maczka w wyzwoleniu  Belgii i Holandii, a także w walkach w zachodnich Niemczech. W tych ostatnich przez niemal trzy lata oficjalnie funkcjonowało polskie miasteczko o wymownej nazwie „Maczków”.
Niemniej bohaterską postawą wykazała się 4. Brygada Kadrowa Strzelców (przemianowana później na 1. Samodzielną Brygadę Spadochronową) dowodzona przez gen. Stanisława Sosabowskiego. Szykowana do wsparcia powstania warszawskiego, ostatecznie wzięła udział w chybionej operacji „Market-Garden”. Niepowodzenie ofensywy, spowodowane kiepską organizacją i brakiem rozeznania w brytyjskim sztabie, kosztowało Sosabowskiego stanowisko i dobrą opinię. Był on jedynym dowódcą, który jeszcze przed rozpoczęciem operacji zwracał uwagę na jej mankamenty. Alianci, nie przywykli do wysłuchiwania uwag słabszego sojusznika, uczynili Sosabowskiego kozłem ofiarnym i złamali jego dalszą karierę wojskową.
Nie można pomijać Odwagi i bojowego ducha Polskich żołnierzy w bitwie . Monte Cassino 

Bitwa o Monte Cassino – bezsensowne zwycięstwo?

Pod Monte Cassino polscy żołnierze walczyli jak lwy, ale ponieśli ogromne straty. Sam Anders pisał, że ''straty mieliśmy niestety wielkie'', ale podkreślał efekty propagandowe i moralne zwycięstwa. Niestety, najbliższa przyszłość pokazała, że dla międzynarodowej pozycji Polski były one iluzoryczne. Czy warto było dla nich poświęcić życie tylu polskich żołnierzy? - zastanawia się Mateusz Staroń w artykule dla WP.

18 maja 1944 r. na ruinach klasztoru Monte Cassino załopotała polska flaga. Zatknął ją ułan 12. Pułku Ułanów Podolskich Józef Bruliński, a nie ppor. Kazimierz Gurbiel, jak to podał w swoim legendarnym reportażu "Bitwa o Monte Cassino" Melchior Wańkowicz. Świadkiem tej wyjątkowej chwili był korespondent amerykańskiego dziennika ''Chicago Tribune'', który napisał: ''Staliśmy wszyscy w milczeniu, salutując polskiej fladze, która stała się w tej chwili flagą wszystkich zjednoczonych narodów''. W świat poszła wieść o wielkim zwycięstwie Polaków – przez kilka dni byli oni bohaterami wszystkich..

https://opinie.wp.pl/bitwa-o-monte-cassino-bezsensowne-zwyciestwo-6126039324702849a


Do diabła z wami, Polacy. Czy Anglicy naprawdę nie zaprosili naszych żołnierzy na Paradę Zwycięstwa? Czesi byli na paradzie w 1945 roku na zachodzie pozosatwało około 250 tys żołnierzy,

https://gazda110.blogspot.com/2018/10/art-do-diaba-z-wami-polacy-jak-maja-nas.html

 

8 czerwca 1946 roku na londyńskiej alei The Mall odbyła się Parada Zwycięstwa. Defiladę z ponad 20 tysiącami żołnierzy przyjął król Jerzy VI z rodziną. Kolumna marszowa miała ponad 15 kilometrów długości. Na czele jechały odkryte jeepy z najwyższymi dowódcami sprzymierzonych armii. Za nimi przetoczyło się kilkaset pojazdów - od sanitarek po czołgi. Potem przemaszerowały reprezentacje 30 narodów sojuszniczych, m.in. Amerykanie, Kanadyjczycy, Australijczycy, Nowozelandczycy, Czesi, Norwegowie, Francuzi, Irańczycy, Meksykanie. Byli Hindusi w turbanach, Grecy w białych spódniczkach, Szkoci w kiltach, a nawet oddziały z Etiopii, Seszeli i Fidżi. Nie było jednak Polaków, którzy walcząc w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie stanowili jedną z najliczniejszych walczących nacji po stronie sił alianckich. Ich wykluczenie z defilady miało przyczyny polityczne.tak głoszą nasze prawicowe media .  wykluczenie POLITYCZNE Czesi byli w tym samym obozie państw co POLSKA ..Dziwne ze my zawsze mamy pod górkę ,Po prostu z jednej strony nas nie lubią.Cały czas w naszej polityce pracujemy na zła opinie..Przypomnę  - 

Re ka   w Rękę z  Hitlerem -

Rozebranie Czechosłowacji wraz z Niemcami  w 1938 roku  została uznana przez opinię międzynarodową za bezprawną agresję    agresję  Europa Zachodnia (nawet kraje Polsce przychylne) niezwykle ostro krytykowała działania naszego rządu. Nigdy w 20-leciu międzywojennym II Rzeczpospolita nie miała tak złej opinii – była nazywana m.in. szakalem, sępem na smyczy Hitlera -jak sie zakończyła polityk POLSKA .KLĘSKĄ w 1939 roku ( ROKU   Mamy XXI w.   KOLEJNY raz po 1989 roku popełniamy te same błędy z politycy co II RP ..POLSKA STAŁA SIE WASALEM USA 


   https://gazda110.blogspot.com/2018/09/okupant-usa-w-polsce.html

Wracając do tematu losy-Epopeja Polskich Sił Zbrojnych zakończyła się 10 lipca 1947 r. uroczystym złożeniem sztandarów...

                           - Do września 1949 r., czyli do rozwiązania PKPR, spośród niemal 250 tys. żołnierzy na powrót do kraju zdecydowało się ok. 120 tys., w tym ponad 30 generałów lub dowódców wielkich jednostek i szefów służb. Jedna trzecia z nich otrzymała angaż w Wojsku Polskim. Pozostali starali się wieść normalne życie, choć przez dłuższy czas znajdowali się pod dyskretną obserwacją służb.Wiadomo nie było łatwo ale ci nie zajmowali sie polityką po okresie obserwacji wracali  do normalnej pracy..

Ci co zostali na emigracji na własną prośbę 

Powojenne losy żołnierzy
Gen. Stanisław Maczek – po wojnie pracował jako sprzedawca, a następnie barman w hotelowej restauracji. Jego przeszłość znali tylko najbliżsi.
Gen. Tadeusz Bór-Komorowski, ostatni Wódz Naczelny Polskich Sił Zbrojnych – premier emigracyjnego rządu, a jednocześnie pracownik zakładu dekoratorskiego i tapicerskiego.
Gen. Stanisław Sosabowski – pozostający w niełasce Brytyjczyków został pozbawiony wszelkich uposażeń należnych kombatantom. Pracował jako magazynier w różnych fabrykach, żył skromnie, większość pieniędzy przeznaczał na opiekę nad ociemniałym synem, zmarł na zawał serca.
Gen. Klemens Rudnicki – po wojnie założył antykwariat i zajmował się restauracją obrazów.
Płk pilot Janusz Żurakowski – po wojnie wyjechał do USA, gdzie początkowo pracował jako tokarz, karierę zawodową kontynuował w Centrum Badań Obronnych Armii USA jako konstruktor antyrakiety Patriot.
Ppłk pilot Jan Zumbach – dowódca Dywizjonu 303, po wojnie parał się przemytem w Afryce, gdzie posługiwał się pseudonimem Johnny „Kamikaze” Brown.
Mjr pilot Władysław Jan Nowak – dowódca Dywizjonu 317, po wojnie pracował w sklepie delikatesowym i kawiarni.
Ryszard Kaczorowski – żołnierz 2. Korpusu, ostatni prezydent RP na uchodźstwie, po wojnie pracował jako księgowy w brytyjskich bankach..

P/s 

Niech złożą podanie
III RP nie potraktowała gen. Maczka lepiej niż alianci. Oto fragment relacji prof. Edwarda Rożka, oficera 1. Dywizji Pancernej, po wojnie profesora na Uniwersytecie Kolorado, doradcy amerykańskich prezydentów, m.in. Ronalda Reagana i George’a Busha: W 1992 r. towarzyszyłem prezydentowi Bushowi w przywiezieniu zwłok Ignacego Paderewskiego do Polski. W rezydencji ambasadora amerykańskiego zwróciłem się do ówczesnego ministra obrony Janusza Onyszkiewicza z prośbą, aby przyznano gen. Maczkowi pensję, ponieważ ten wspaniały bohater żył w prawdziwej biedzie.
Onyszkiewicz nonszalancko odpowiedział, że jeśli jakieś organizacje kombatanckie zwrócą się do niego w tej sprawie, to być może taki wniosek rozpatrzy. Poprosiłem prezesa Stowarzyszenia Weteranów 1. Dywizji Pancernej w Ameryce Antoniego Maziarskiego i Antoniego Rogozińskiego, naczelnego redaktora kroniki dywizyjnej „Pancerniaka”, żeby wysłali takie podanie do Onyszkiewicza. Obaj to zrobili. Niestety, nie otrzymali odpowiedzi..

https://www.tygodnikprzeglad.pl/przegrani-zwyciezcy/

 

Victory Parade - London - 1946  Bez POLAKÓW

https://www.youtube.com/watch?v=FwYuewqW--Y&t=4s

 

 




Wyspa Węży - ukrywana przed Polakami w III RP

https://gazda110.blogspot.com/2019/12/wyspa-wezy-ukrywana-przed-polakami-w.html  

Polecam książkę  Pasażerowie Martwej Wizy -Stefan Arski 

Nie da sie ukryć że nikt nas nie lubi nie szanuje cały czas usilnie na to pracujemy  W obliczu wojny 

Walka o władzę na gruzach ojczyzny . 1939 r


Budapesztańscy  policjanci codziennie o  poranku  wyławiają z fal Dunaju zwłoki mężczyzn. Trupy nie mają dokumentów, ale Węgrzy dobrze wiedzą, kim są ofiary.

Mordowani i topieni w rzece ludzie byli Polakami – stronnikami Sanacji lub jej przeciwnikami

Klęska wrześniowa nie oznaczała końca Polski, ale doprowadziła do katastrofy politycznej obozu sanacyjnego. Na marsz. Rydzu-Śmigłym, prezydencie Mościckim, premierze Sławoju-Składkowskim i ministrze Becku spoczęła nie tylko odpowiedzialność polityczna i wojskowa za klęskę wrześniową. Wizerunek czołowych polityków sanacyjnych zdruzgotała przede wszystkim ich pośpieszna i chaotyczna ucieczka z walczącego kraju. To w znaczący sposób utrudniłoby im kontynuację misji politycznej, nawet gdyby nie doszło do ich internowania w Rumunii.


 

 

. We wrześniu na Węgry przebyły tysiące uchodźców. Utracili domy, rodziny, ojczyznę – lecz nawet nie myśleli, aby się zjednoczyć w chwili śmiertelnego zagrożenia. Odwrotnie, na emigracji tym bardziej pogrążyli się w walce o władzę  nad resztkami tego, co z Polski pozostało.Francuzi i Brytyjczycy pozstawili na polityków antysanacyjnej opozycji.  Dyplomatyczymi naciskami  zmuszono Rumunię by zatrzymała u siebie członków POLSKICH WŁADZ – Prezydent, premier, rząd – wszyscy trafili do ośrodków internowania. Ignacy Mościcki próbował jeszcze mianować swym następcą znanego sanacyjnego oficera Bolesława Wieniawę-Długoszewskiego, ale Francuzi Anglicy ostro się temu sprzeciwili. Mościcki nie miał więc wyjścia i mianował prezydentem Władysława Raczkiewcza. Nowy prezydent przekazał urząd premiera opozycjoniście gen. Władysławowi Sikorskiemu
Defilada 1946 rok Moskwa 

https://www.youtube.com/watch?v=cGZrbaWMv-M



https://www.youtube.com/watch?v=aSRnxwzzSWI



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polska w stanie POLITYCZNEJ wojny z ROSJA od Smoleńska -Jeden mały zakompleksiony człowiek rządzi 38 milionowym narodem

  Ten pan wcielił się w marszałka stoi przed porterem marszałka J ózefa Piłsudskiego.... https://gazda110.blogspot.com/2023/06/kiedy-polacy-...