Porzucenie Polski przez mocarstwa w 1945 r. miało nie tylko wymiar symboliczny. Dla niemal 250 tys. żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie oznaczało wybór między powrotem do ojczyzny, której już nie rozumieli, a pozostaniem na obcej ziemi, która już ich nie potrzebowała.
Polski Korpus Przysposobienia i Rozmieszczenia (PKPR), w który w 1946 r. przekształcono Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie (PSZ), stał się wylęgarnią taniej siły roboczej. „Rozbrojona masa żołnierska – wspominał płk Stanisław Pstrokoński – zamieniała się stopniowo na bezdomny, bezsilny rozgoryczony tłum poniewieranych wygnańców, których podstępnie wywieziono na brytyjskie targowisko, chłopom i fabrykantom angielskim na parobków oraz krajom zamorskim do nabycia”. Tylko niektórzy żołnierze otrzymali możliwość kontynuowania nauki na uniwersytetach. NieBitwa o Monte Cassino – bezsensowne zwycięstwo?
18 maja 1944 r. na ruinach klasztoru Monte Cassino załopotała polska flaga. Zatknął ją ułan 12. Pułku Ułanów Podolskich Józef Bruliński, a nie ppor. Kazimierz Gurbiel, jak to podał w swoim legendarnym reportażu "Bitwa o Monte Cassino" Melchior Wańkowicz. Świadkiem tej wyjątkowej chwili był korespondent amerykańskiego dziennika ''Chicago Tribune'', który napisał: ''Staliśmy wszyscy w milczeniu, salutując polskiej fladze, która stała się w tej chwili flagą wszystkich zjednoczonych narodów''. W świat poszła wieść o wielkim zwycięstwie Polaków – przez kilka dni byli oni bohaterami wszystkich..
https://opinie.wp.pl/bitwa-o-monte-cassino-bezsensowne-zwyciestwo-6126039324702849a
8 czerwca 1946 roku na londyńskiej alei The Mall odbyła się Parada Zwycięstwa. Defiladę z ponad 20 tysiącami żołnierzy przyjął król Jerzy VI z rodziną. Kolumna marszowa miała ponad 15 kilometrów długości. Na czele jechały odkryte jeepy z najwyższymi dowódcami sprzymierzonych armii. Za nimi przetoczyło się kilkaset pojazdów - od sanitarek po czołgi. Potem przemaszerowały reprezentacje 30 narodów sojuszniczych, m.in. Amerykanie, Kanadyjczycy, Australijczycy, Nowozelandczycy, Czesi, Norwegowie, Francuzi, Irańczycy, Meksykanie. Byli Hindusi w turbanach, Grecy w białych spódniczkach, Szkoci w kiltach, a nawet oddziały z Etiopii, Seszeli i Fidżi. Nie było jednak Polaków, którzy walcząc w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie stanowili jedną z najliczniejszych walczących nacji po stronie sił alianckich. Ich wykluczenie z defilady miało przyczyny polityczne.tak głoszą nasze prawicowe media . wykluczenie POLITYCZNE Czesi byli w tym samym obozie państw co POLSKA ..Dziwne ze my zawsze mamy pod górkę ,Po prostu z jednej strony nas nie lubią.Cały czas w naszej polityce pracujemy na zła opinie..Przypomnę -
Re ka w Rękę z Hitlerem -
Rozebranie Czechosłowacji wraz z Niemcami w 1938 roku została uznana przez opinię międzynarodową za bezprawną
agresję
https://gazda110.blogspot.com/2018/09/okupant-usa-w-polsce.html
Wracając do tematu losy-Epopeja Polskich Sił Zbrojnych zakończyła się 10 lipca 1947 r. uroczystym złożeniem sztandarów...
-
Ci co zostali na emigracji na własną prośbę
Powojenne losy żołnierzy
Gen. Stanisław Maczek – po wojnie pracował jako sprzedawca, a następnie barman w hotelowej restauracji. Jego przeszłość znali tylko najbliżsi.
Gen. Tadeusz Bór-Komorowski, ostatni Wódz Naczelny Polskich Sił Zbrojnych – premier emigracyjnego rządu, a jednocześnie pracownik zakładu dekoratorskiego i tapicerskiego.
Gen. Stanisław Sosabowski – pozostający w niełasce Brytyjczyków został pozbawiony wszelkich uposażeń należnych kombatantom. Pracował jako magazynier w różnych fabrykach, żył skromnie, większość pieniędzy przeznaczał na opiekę nad ociemniałym synem, zmarł na zawał serca.
Gen. Klemens Rudnicki – po wojnie założył antykwariat i zajmował się restauracją obrazów.
Płk pilot Janusz Żurakowski – po wojnie wyjechał do USA, gdzie początkowo pracował jako tokarz, karierę zawodową kontynuował w Centrum Badań Obronnych Armii USA jako konstruktor antyrakiety Patriot.
Ppłk pilot Jan Zumbach – dowódca Dywizjonu 303, po wojnie parał się przemytem w Afryce, gdzie posługiwał się pseudonimem Johnny „Kamikaze” Brown.
Mjr pilot Władysław Jan Nowak – dowódca Dywizjonu 317, po wojnie pracował w sklepie delikatesowym i kawiarni.
Ryszard Kaczorowski – żołnierz 2. Korpusu, ostatni prezydent RP na uchodźstwie, po wojnie pracował jako księgowy w brytyjskich bankach..
P/s
Niech złożą podanie
III RP nie potraktowała gen. Maczka lepiej niż alianci. Oto fragment relacji prof. Edwarda Rożka, oficera 1. Dywizji Pancernej, po wojnie profesora na Uniwersytecie Kolorado, doradcy amerykańskich prezydentów, m.in. Ronalda Reagana i George’a Busha: W 1992 r. towarzyszyłem prezydentowi Bushowi w przywiezieniu zwłok Ignacego Paderewskiego do Polski. W rezydencji ambasadora amerykańskiego zwróciłem się do ówczesnego ministra obrony Janusza Onyszkiewicza z prośbą, aby przyznano gen. Maczkowi pensję, ponieważ ten wspaniały bohater żył w prawdziwej biedzie.
Onyszkiewicz nonszalancko odpowiedział, że jeśli jakieś organizacje kombatanckie zwrócą się do niego w tej sprawie, to być może taki wniosek rozpatrzy. Poprosiłem prezesa Stowarzyszenia Weteranów 1. Dywizji Pancernej w Ameryce Antoniego Maziarskiego i Antoniego Rogozińskiego, naczelnego redaktora kroniki dywizyjnej „Pancerniaka”, żeby wysłali takie podanie do Onyszkiewicza. Obaj to zrobili. Niestety, nie otrzymali odpowiedzi..
https://www.tygodnikprzeglad.pl/przegrani-zwyciezcy/
Victory Parade - London - 1946 Bez POLAKÓW
https://www.youtube.com/watch?v=FwYuewqW--Y&t=4s
Wyspa Węży - ukrywana przed Polakami w III RP
Walka o władzę na gruzach ojczyzny . 1939 r
Budapesztańscy policjanci codziennie
o poranku wyławiają z fal Dunaju zwłoki mężczyzn. Trupy nie
mają dokumentów, ale Węgrzy dobrze wiedzą,
kim są ofiary.
Mordowani i topieni w rzece ludzie byli Polakami – stronnikami Sanacji lub
jej przeciwnikami
Klęska wrześniowa nie oznaczała końca Polski, ale doprowadziła do katastrofy politycznej obozu sanacyjnego. Na marsz. Rydzu-Śmigłym, prezydencie Mościckim, premierze Sławoju-Składkowskim i ministrze Becku spoczęła nie tylko odpowiedzialność polityczna i wojskowa za klęskę wrześniową. Wizerunek czołowych polityków sanacyjnych zdruzgotała przede wszystkim ich pośpieszna i chaotyczna ucieczka z walczącego kraju. To w znaczący sposób utrudniłoby im kontynuację misji politycznej, nawet gdyby nie doszło do ich internowania w Rumunii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz