Było ich dokładnie piętnaście. Policzyłem - mówi mieszkaniec Muszyny, który zastał czołgi na stacji kolejowej w Muszynie, kiedy wczesnym rankiem, o godzinie czwartej w nocy z niedzieli na poniedziałek, przyszedł na pociąg do Nowego Sącza.
Skąd wzięły się tam amerykańskie czołgi?
- Biegnie tędy trasa kolejowego transportu na Węgry, gdzie Amerykanie mają swoją bazę wojskową. Cały czas przewożą tam czołgi, ale mało kto może je zobaczyć, bo te transporty odbywają się zwykle nocą, kiedy większość ludzi śpi. W tamtym roku to było chyba z sześć albo siadem razy.
Rosja ma racje ze obawia sie ataku ze strony Ameryki -NA ich mista nei sapdła ani jedna bomba przez ponad 200 lat.
AMERYKANIE FINANSOWALI HITLERA, NAZISTOW, NIEMIECKI CUD GOSPODARCZY I II WOJNE SWIATOWA https://gloria.tv/post/1m8gnQwqcHCJAQYWnU7JrVvFj
81 lat temu zaczęła się największa masakra w historii, finansowana przez Bank Anglii i System Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych.
Bardzo wiarygodny materiął
Tu jest czarno na białym Alianci mieli zdejcia z obozu
ZBRODNIE NIEMIECKIE DOSYĆ RUSOFOBI DOSYĆ KATYNIA
film od 18 lat https://www.youtube.com/watch?v=TNdDrbtZAnw&fbclid=IwAR0MJE4F0hrlAaO_LCxn50QELC52GMTRaiDsUUV5BxKcYKclYoFlET5nEgg
MUSIMY TO POKAZAĆ NASTĘPNYM POKOLENIOM OBY NIGDY WIECEJ
TU JEST RACJA POLSKA TELEWIZJA POWINNA TO POKAZ W JĘZYKU ANGIELSKIM ale tu w materiałach opisanych liczba zabitych nie zgadza się zafałszowanie historii przez III RP
Od 1945 roku Amerykanie
Lista krajów zbombardowanych przez USA od ukończenia II Wojny Światowej
Chiny 1945-46 Korea 1950-53 Chiny 1950-53 Gwatemala 1954 Indonezja 1958 Kuba 1959-60 Gwatemala 1960 Kongo Belgijskie 1964 Gwatemala 1964 Republika Dominikańska 1965-66 Peru 1965 Laos 1964-73 Wietnam 1961-73 Kambodża 1969-70 Gwatemala 1967-69 Liban 1982-84 Grenada 1983-84 Libia 1986 El Salvador 1981-92 Nikaragua 1981-90 Libia 1986 Iran 1987-88 Libia 1989 Panama 1989-90 Irak 1991- Kuwejt 1991 Somalia 1992-94 Chorwacja 1994 (wyłącznie tereny etnicznie serbskie) Bośnia 1995 (wyłącznie tereny etnicznie serbskie) Iran 1998 (airliner) Sudan 1998 Afganistan 1998 Jugosławia 1999 Afganistan 2001- Pakistan 2003- Libia 2011-
Zestawienie nadesłał p. RomanK.
Więźniarki obozu Ravensbrück poza niewolniczą pracą, padały również ofiarą nieludzkich eksperymentów medycznych. Wśród ich oprawców był Walter Paul Schreiber (źródło: Bundesarchiv; lic. CC BY-SA 3.0).
9. Chronili zbrodniarzy wojennych
Walter Paul Schreiber był profesorem higieny i bakteriologii oraz pełnomocnikiem Rady Naukowej Rzeszy do Zwalczania Epidemii. Podczas II wojny światowej zajmował się planami stworzenia broni biologicznej. Odpowiadał też za pseudomedyczne eksperymenty na więźniach niemieckich obozów koncentracyjnych, często nadzorując je osobiście. I być może byłby ukarany za swe czyny, gdyby nie był naukowcem.
Po wojnie trafił w ręce Amerykanów. W zajmowanej przez nich strefie okupacyjnej w Niemczech prowadził badania nad przesłuchiwaniem więźniów z użyciem narkotyków. Za swoje osiągnięcia został wynagrodzony sprowadzeniem do USA i pracą w bazie lotniczej Randolph w Teksasie. I być może spędziłby tam przyjemnie czas do emerytury, gdyby nie pewna przebywająca w Bostonie Polka, Janina Iwańska.
Podczas wojny była więźniarką Ravensbrück i stamtąd pamiętała Schreibera. Przeszłość doktora wyszła na jaw. Coraz więcej osób upominało się o osądzenie zbrodniarza. Władze federalne obawiały się, że na jaw wyjdzie prawda o Operacji Spinacz, w ramach której ściągnięto do Ameryki setki (przydatnych) niemieckich zbrodniarzy. Dlatego w 1952 roku przewieziono Schreibera do Argentyny, gdzie dożył spokojnej starości
DOSYC TEJ POLITYKI NIENAWIŚCI DO ROSJAN DOSYĆ KATYNIA SMOLENSKA
P/s
P/s
W geopolityce dzieje się ostatnio bardzo dużo. Skomplikowane procesy zachodzące w światowej polityce i ostra, na granicy hybrydowego starcia, gra pomiędzy największymi potęgami oraz tymi państwami które do roli regionalnych potęg aspirują, jest tak samo fascynująca jak groźna.
Pewne, znaczące dla rozgrywki mocarstw sprawy, rozgrywają się właśnie w tym czasie nieopodal naszych granic.
Pod koniec ubiegłego tygodnia, ciepło przyjmowany, sekretarz stanu USA Mike Pompelo, przybył z wizytą oficjalna do Mińska. Wizyta odbyła się w przyjacielskiej atmosferze i w duchu zapewnień o odwiecznej jankesko - białoruskiej przyjaźni i braterstwie. Nie obyło się bez zapowiedzi znaczących zmian w relacjach obu państw oraz deklaracji współpracy.
Jedną z najważniejszych obietnic było odnowienie stosunków dyplomatycznych pomiędzy USA i Białorusią na szczeblu ambasadorów oraz zapewnienie ze strony Pompelo, że Stany Zjednoczone są w stanie w konkurencyjnych cenach, dostarczyć 100% niezbędnych Mińskowi węglowodorów.
Pytaniem jest co dzieje się w trójkącie Rosja, Białoruś i USA?
Skąd ta nagła wolta Łukaszenki, którą większość odczytuje jako wybranie dla Białorusi opcji Zachodniej i rezygnację z dalszej integracji tego państwa z Rosją?
Oczywiście taki wniosek w świetle tego co dzieje się od lutego 2019 roku, jest uzasadniony. Ale cofnijmy się jeszcze dalej, do 8 grudnia 1999 roku, kiedy to powołano Państwo Związkowe Rosji i Białorusi jako pierwszy etap gospodarczej i politycznej integracji obu krajów. Od tego czasu upłynęło już 20 lat i w tym czasie integracja nie posunęła się ani na krok. Tymczasem jednak Białoruś w ramach powołanej organizacji, korzystała przez wiele lat z różnego rodzaju koncesji, dotacji a przede wszystkim radykalnie niższych niż na światowych rynkach, cen nośników energii, ropy naftowej i gazu. Jak obliczają ekonomiści, na przestrzeni ostatnich 20 lat, łączna suma dotacji, opustów i zniżek ze strony Rosji na rzecz Mińska, wyniosła ok. 133 mld $. To właśnie te dotacje stanowiły podstawę "cudu gospodarczego" Białorusi lat dwutysięcznych. Jednocześnie polityka tego państwa, była grą na dwóch fortepianach a jego integracja z Rosją całkowitą fikcją. Jednocześnie wewnętrzna ideologia tożsamościowa Białorusi, coraz bardziej zmierzała w kierunkach nacjonalistycznych i antyrosyjskich. To wszystko jest dość podobne do procesów jakie przechodziła Ukraina przedmajdanowa, tyle że w wersji "lajt".
Co stało się na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy?
W ramach lutowych, lipcowych i grudniowych spotkań pomiędzy Łukaszenką i Putinem, miało nastąpić przyśpieszenie procesów integracyjnych, czego wymaga sytuacja geostrategiczna oraz przyjęte wcześniej porozumienia i deklaracje. Jednocześnie tzw. "manewr podatkowy", pozbawił Mińsk części upustów i spowodował podwyżkę cen węglowodorów dla Białorusi, których obecne ceny nota bene, nadal są znacząco niższe niż światowe.
Tym niemniej owe wycofanie się z niektórych preferencji, natychmiast uruchomiło mechanizmy kryzysowe w przemyśle i gospodarce Białoruskiej.
W trakcie wszystkich rozmów na najwyższym szczeblu stanowisko Moskwy było jasne: Jeżeli nastąpi faktyczna integracja obu państw, przedsiębiorstwa białoruskie będą korzystać z dostaw na tych samych zasadach i po tych samych cenach jak rosyjskie. Jeżeli integracja nie nastąpi, to niema powodu dla których Mińsk miałby być dotowany w takiej skali i korzystać z tak wielkich preferencji jak wcześniej.
Stanowisko Łukaszenki było i jest odwrotne. Najpierw dostawy nośników energii i inne przywileje, takie same z jakich korzystają firmy rosyjskie a dopiero później, może porozmawiamy o integracji.
Są to stanowiska diametralnie różne.
W tej sytuacji wizytę Pompelo i różnego rodzaju gesty oraz deklaracje jakie ona przyniosła, można rozpatrywać według trzech różnych scenariuszy.
Po pierwsze. Być może jest to próba wywarcia nacisku na Putina w kwestii porozumienia odnośnie cen ropy i gazu.
Po drugie. Jest to próba dalszej gry na dwóch fortepianach i kontynuowania polityki analogicznej do tej którą prowadził na Ukrainie Janukowycz i która doprowadziła tam do majdanu oraz zamachu stanu. Ten scenariusz na Białorusi również nie jest wykluczony, zwłaszcza po zainstalowaniu tam amerykańskiej ambasady a wraz z nią dziesiątek "prodemokratycznych", dywersyjnych organizacji tudzież fundacji.
Po trzecie. Być może Łukaszenko poważnie myśli o całkowitym zwrocie w kierunku USA i "zachodu" a to również nieuchronnie będzie zmierzać do gospodarczego i społecznego kryzysu a co za tym idzie, również do "majdanu", tyle że w tej wersji droga ucieczki Łukaszenki do Moskwy lub Rostowa, może być już zamknięta.
W piątek, 7 lutego, nadejdzie chwila prawdy. W Rosji odbędzie się nadzwyczajne spotkanie Łukaszenki i Putina. Spotkanie ostatniej szansy? Co z niego wyniknie?...AMERYKANIE DO DOMU WON Z POLSKI
Pewne, znaczące dla rozgrywki mocarstw sprawy, rozgrywają się właśnie w tym czasie nieopodal naszych granic.
Pod koniec ubiegłego tygodnia, ciepło przyjmowany, sekretarz stanu USA Mike Pompelo, przybył z wizytą oficjalna do Mińska. Wizyta odbyła się w przyjacielskiej atmosferze i w duchu zapewnień o odwiecznej jankesko - białoruskiej przyjaźni i braterstwie. Nie obyło się bez zapowiedzi znaczących zmian w relacjach obu państw oraz deklaracji współpracy.
Jedną z najważniejszych obietnic było odnowienie stosunków dyplomatycznych pomiędzy USA i Białorusią na szczeblu ambasadorów oraz zapewnienie ze strony Pompelo, że Stany Zjednoczone są w stanie w konkurencyjnych cenach, dostarczyć 100% niezbędnych Mińskowi węglowodorów.
Pytaniem jest co dzieje się w trójkącie Rosja, Białoruś i USA?
Skąd ta nagła wolta Łukaszenki, którą większość odczytuje jako wybranie dla Białorusi opcji Zachodniej i rezygnację z dalszej integracji tego państwa z Rosją?
Oczywiście taki wniosek w świetle tego co dzieje się od lutego 2019 roku, jest uzasadniony. Ale cofnijmy się jeszcze dalej, do 8 grudnia 1999 roku, kiedy to powołano Państwo Związkowe Rosji i Białorusi jako pierwszy etap gospodarczej i politycznej integracji obu krajów. Od tego czasu upłynęło już 20 lat i w tym czasie integracja nie posunęła się ani na krok. Tymczasem jednak Białoruś w ramach powołanej organizacji, korzystała przez wiele lat z różnego rodzaju koncesji, dotacji a przede wszystkim radykalnie niższych niż na światowych rynkach, cen nośników energii, ropy naftowej i gazu. Jak obliczają ekonomiści, na przestrzeni ostatnich 20 lat, łączna suma dotacji, opustów i zniżek ze strony Rosji na rzecz Mińska, wyniosła ok. 133 mld $. To właśnie te dotacje stanowiły podstawę "cudu gospodarczego" Białorusi lat dwutysięcznych. Jednocześnie polityka tego państwa, była grą na dwóch fortepianach a jego integracja z Rosją całkowitą fikcją. Jednocześnie wewnętrzna ideologia tożsamościowa Białorusi, coraz bardziej zmierzała w kierunkach nacjonalistycznych i antyrosyjskich. To wszystko jest dość podobne do procesów jakie przechodziła Ukraina przedmajdanowa, tyle że w wersji "lajt".
Co stało się na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy?
W ramach lutowych, lipcowych i grudniowych spotkań pomiędzy Łukaszenką i Putinem, miało nastąpić przyśpieszenie procesów integracyjnych, czego wymaga sytuacja geostrategiczna oraz przyjęte wcześniej porozumienia i deklaracje. Jednocześnie tzw. "manewr podatkowy", pozbawił Mińsk części upustów i spowodował podwyżkę cen węglowodorów dla Białorusi, których obecne ceny nota bene, nadal są znacząco niższe niż światowe.
Tym niemniej owe wycofanie się z niektórych preferencji, natychmiast uruchomiło mechanizmy kryzysowe w przemyśle i gospodarce Białoruskiej.
W trakcie wszystkich rozmów na najwyższym szczeblu stanowisko Moskwy było jasne: Jeżeli nastąpi faktyczna integracja obu państw, przedsiębiorstwa białoruskie będą korzystać z dostaw na tych samych zasadach i po tych samych cenach jak rosyjskie. Jeżeli integracja nie nastąpi, to niema powodu dla których Mińsk miałby być dotowany w takiej skali i korzystać z tak wielkich preferencji jak wcześniej.
Stanowisko Łukaszenki było i jest odwrotne. Najpierw dostawy nośników energii i inne przywileje, takie same z jakich korzystają firmy rosyjskie a dopiero później, może porozmawiamy o integracji.
Są to stanowiska diametralnie różne.
W tej sytuacji wizytę Pompelo i różnego rodzaju gesty oraz deklaracje jakie ona przyniosła, można rozpatrywać według trzech różnych scenariuszy.
Po pierwsze. Być może jest to próba wywarcia nacisku na Putina w kwestii porozumienia odnośnie cen ropy i gazu.
Po drugie. Jest to próba dalszej gry na dwóch fortepianach i kontynuowania polityki analogicznej do tej którą prowadził na Ukrainie Janukowycz i która doprowadziła tam do majdanu oraz zamachu stanu. Ten scenariusz na Białorusi również nie jest wykluczony, zwłaszcza po zainstalowaniu tam amerykańskiej ambasady a wraz z nią dziesiątek "prodemokratycznych", dywersyjnych organizacji tudzież fundacji.
Po trzecie. Być może Łukaszenko poważnie myśli o całkowitym zwrocie w kierunku USA i "zachodu" a to również nieuchronnie będzie zmierzać do gospodarczego i społecznego kryzysu a co za tym idzie, również do "majdanu", tyle że w tej wersji droga ucieczki Łukaszenki do Moskwy lub Rostowa, może być już zamknięta.
W piątek, 7 lutego, nadejdzie chwila prawdy. W Rosji odbędzie się nadzwyczajne spotkanie Łukaszenki i Putina. Spotkanie ostatniej szansy? Co z niego wyniknie?...AMERYKANIE DO DOMU WON Z POLSKI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz