sobota, 12 grudnia 2020

To nie Rosjanie burzyli kościoły i kamienice tylko Niemcy na budowę w mieście lotniska art. dla przewodników by nie kłamali......

WYROK NA MIASTO WYDAŁ SAM HITLER 
 Na wybudowanie długiego na 1,3 km i szerokiego na 300 m pasa startowego na Kaiserstrasse wymagało wyburzenia budynków dzielnicy uniwersyteckiej, a także obiektów sakralnych. Tak zniknęły z powierzchni ziemi m.in. Archiwum Państwowe, gmachy klinik uniwersyteckich, Instytutu Rolniczego, Politechniki, ewangelicki kościół pw. Marcina Lutra, klasztory św. Piotra Kanizjusza i Dobrego Pasterza wraz z przylegającym kościołem.
 
http://www.nowezycie.archidiecezja.wroc.pl/stara_strona/numery/012009/12.html

Obrona miasta  Tak zniknęły z powierzchni ziemi m.in. Archiwum Państwowe, gmachy klinik uniwersyteckich, Instytutu Rolniczego, Politechniki, ewangelicki kościół pw. Marcina Lutra, klasztory św. Piotra Kanizjusza i Dobrego Pasterza wraz z przylegającym kościołem.do ostatniego człowieka

To nie ROSJANIE WYSADZALI KOSCIOŁY A NIEMCY aby nie dawały namiaru RADZIECKIM ARMATOM 
Od kiedy tylko Armia Czerwona wkroczyła w styczniu 1945 r. na Śląsk, zaczęły się bowiem naloty na Wrocław, który w zasadzie przez wszystkie dotychczasowe lata trwającej wojny zbytnio nie odczuł. Gdy z czasem doszło też do RADZIECKIEGO ostrzału artyleryjskiego, bezpośrednich walk w mieście, a także do niemieckich działań obronnych, które polegały m.in. na irracjonalnym wysadzaniu w powietrze domów, zabytkowych budowli, kościołów czy instytucji publicznych – wiadome się stało, że zarówno oblężenie, jak i obrona Festung Breslau nie pozostawią we Wrocławiu przysłowiowego kamienia na kamieniu.   JEST TO OPIS KTÓRY DEDYKUJE WSZYSTKIM TYM CO  OPISUJĄ BREDNIE ŻE PODCZAS ODBUDOWY WARSZAWY NISZCZONO ZABYTKI WROCŁAWIA by uzyskać cegły na odbudowę WARSZAWY>>

Wrocław za wszelką cenę obronić albo... zniszczyć.

Taki był plan Hitlera wobec miasta, do którego od 1944 r. napływało coraz więcej niemieckich uciekinierów, szukających schronienia zarówno przed kroczącą ze wschodu Armią Czerwoną, jak i przed trwającymi w zachodniej części Niemiec bombardowaniami aliantów.

Mieszkańcy w pośpiechu pakowali swój dobytek, znaczącą większość musieli jednak porzucić, zwłaszcza gdy okazało się, że mimo zarządzonej ewakuacji nie zabezpieczono prawie wcale odpowiednich środków transportu. Wyjście z miasta okazało się jednym wielkim koszmarem, exodusem ok. 700 tys. ludzi, którzy poganiani m.in. przez policjantów, na kilkunastostopniowym mrozie i przy padającym śniegu próbowali zachować przy życiu siebie i swoich najbliższych. Nie udało się to jednak ok. 90 tys. osób.


W sierpniu 1944 roku miasto zostało ogłoszone twierdzą - Festung Breslau, a w styczniu 1945 roku dokonano przymusowej ewakuacji większości ludności, która zamieszkiwała Breslau (obecnie Wrocław). Przemierzali oni wiele kilometrów w 20-stopniowym mrozie, co pozbawiło życia nawet 90 000 osób. Miasto w tym czasie było notorycznie atakowane, przez kilka miesięcy Luftwaffe utrzymywała most powietrzny z III Rzeszą, gdzie w ciągu 76 dni wykonano około 2 000 lotów i przywieziono do Wrocławia ponad 1600 ton zapasów. Wojska radzieckie zajmowały peryferyjne osiedla miasta, a 22 lutego rozpoczęto szturm Wrocławia 


 Zresztą sami Niemcy fundowali sobie we własnej twierdzy makabrę, bo zatwardziali faszyści nie znosili sprzeciwu nawet własnych rodaków i nieraz korzystali z okazji, żeby pozbywać się swoich ludzi. Tak jak gauleiter Dolnego Śląska Karl Hanke, osobisty sekretarz Goebbelsa, który doprowadził do publicznego rozstrzelania wiceburmistrza Wrocławia Spielhagena, który nie był zwolennikiem fortecznej obrony, a na dodatek próbował załatwić sobie „przeprowadzkę” w bezpieczniejsze miejsce. Z biegiem czasu egzekucje na niemieckich cywilach, także urzędnikach, wykonywane przez Niemców, stały się w twierdzy nagminne.


https://www.youtube.com/watch?v=aa1YCuNYZNY

Kościół św. Wojciecha 1945 rok 


Kosciół św. Wojciecha 1980 rok 

W oku cyklonu znaleźli się zwłaszcza jeńcy wojenni, torturowani przez gestapo i rozstrzeliwani np. podczas „próby ucieczki”.

Wyrazem buntu stał się czynny opór i powstanie we Wrocławiu w marcu 1945 r. tajnej grupy antyfaszystowskiej, wydającej podziemną gazetkę, w której piętnowano  burzenie i palenie miasta przez niemieckie wojsko i szydzono z generała Niehoffa, ostatniego komendanta oblężonego miasta, nazywając go „Neronem szalejącym w Breslau”.

Nowe lotnisko było potrzebne Niemcom do transportowania broni, amunicji i wywożenia rannych, bo to na Strachowicach znalazło się w sowieckich rękach zaraz na początku walk o Wrocław, a drugie – na Gądowie leżało niespełna kilometr od linii frontu i ciągle było ostrzeliwane, a samoloty transportowe atakowane przez radzieckie myśliwce. Wybudowanie długiego na 1,3 km i szerokiego na 300 m pasa startowego na Kaiserstrasse wymagało wyburzenia budynków dzielnicy uniwersyteckiej, a także obiektów sakralnych. Tak zniknęły z powierzchni ziemi m.in. Archiwum Państwowe, gmachy klinik uniwersyteckich, Instytutu Rolniczego, Politechniki, ewangelicki kościół pw. Marcina Lutra, klasztory św. Piotra Kanizjusza i Dobrego Pasterza wraz z przylegającym kościołem.

Skala NIEMIECKIEGO BARBARZYŃSTWA ODDAJE TEN OPIS ...nasze media przewodnicy turystyczni opisuja ze to ROSJANIE WYSADZALI KOSCIOŁY i KAMIENICE - TA WRENA TAKTYKA III RP BY DOKOPAĆ ROSJANOM oraz wdeptać władze PRL do ziemi...SZOKUJE To pieniactwo ..POLSKIE 

Do wyburzania tych obiektów i usuwania oraz sortowania gruzu zagoniono ok. 60 tys. ludzi – nie tylko jeńców i robotników przymusowych różnych narodowości, ale nawet kobiety i dzieci. Gigantycznemu zniszczeniu kamienic i gmachów towarzyszyła śmierć nawet 15 tys. osób pracujących przy rozbiórkach, bombardowanych i ostrzeliwanych z radzieckich samolotów. Tyle ruin i ofiar po to, żeby lotniska nie można już było wykorzystać...



https://www.youtube.com/watch?v=Juulsl3MIwA&feature=emb_title

6 maja – ostatni nabój został wystrzelony

Przed poddaniem twierdzy generał Niehoff wydał odezwę do niemieckich wojsk (cyt. za N. Davies „Mikrokosmos”): Hitler nie żyje, Berlin upadł, a sojusznicy ze wschodu i z zachodu podali sobie ręce w sercu Niemiec. Tym samym nie istnieją już przesłanki do kontynuowania walki o Breslau. Każda kolejna ofiara byłaby zbrodnią. Postanowiłem więc zakończyć bitwę i zaproponować nieprzyjacielowi przyjęcie kapitulacji miasta i garnizonu w zamian za honorowe traktowanie. Ostatni nabój został już wystrzelony – wypełniliśmy swój obowiązek zgodnie z nakazem prawa.


 




Następnego dnia do wieczora wojska sowieckie wzięły we Wrocławiu do niewoli ponad 40 tys. niemieckich żołnierzy i oficerów.

Bilans dramatu miasta

Z 80-dniowego Wrocław wyszedł doszczętnie poraniony. Jego dobra kulturowe i materialne w ogromnej większości ostały się gruzowiskiem albo zostały znacznie uszkodzone – jak niemal wszystkie kościoły. Spośród 104 budynków uniwersyteckich zniszczeniu uległo 70.

W tych gruzach, pod kulami, w wyniku egzekucji lub popełnionego samobójstwa (psychologiczne skutki oblężenia bywały katastrofalne, np. w lutym w ciągu trzech dni na cmentarzu Grabiszyńskim pochowano aż 150 samobójców) mogło zginąć nawet 80 tys. cywilów. Breslauerzy, w tym resztka uchodźców, jeńców i inwalidów, którzy ocaleli, mieli się już niebawem zderzyć z niepewną przyszłością. Tak jak część niemieckich mieszkańców, która wróciła do Wrocławia, nie wiedząc jeszcze, że zapadły decyzje, które oddały miasto Polsce.   


Wysiedlani z Wrocławia na Dworcu Świebodzkim, źródło: fotopolska.eu

CAŁY MATERIAŁ POLECAM PRZEWODNIKOM WROCŁAWSKIM BY NIE KŁAMALI w/g zapotrzebowania PRAWICY PIS + PO + IPN 

https://www.wroclaw.pl/extra/koniec-festung-breslau-poczatek-polskiego-wroclawia




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polska w stanie POLITYCZNEJ wojny z ROSJA od Smoleńska -Jeden mały zakompleksiony człowiek rządzi 38 milionowym narodem

  Ten pan wcielił się w marszałka stoi przed porterem marszałka J ózefa Piłsudskiego.... https://gazda110.blogspot.com/2023/06/kiedy-polacy-...