Restauracja kapitalizmu w Polsce
W 1980 r. w szeregu dużych zakładach przemysłowych w Polsce Ludowej robotnicy podjęli masowe strajki w proteście przeciwko podwyżkom cen mięsa w handlu detalicznym. Strajki, wsparte przez opozycję polityczną, szybko przerodziły się w demonstrację braku zaufania i wrogości do rządu i monopolistycznej partii PZPR, kierujących krajem od 35 lat. To też żądania strajkujących objęły także postulaty ustrojowe: utworzenia niezależnego związku zawodowego, przejęcia kierownictwa zakładów pracy przez samorządy pracownicze, skrócenia tygodnia pracy z 6 do 5 dni itp. Nowopowstały Niezależny Samodzielny Związek Zawodowy „Solidarność” cieszył się wielkim autorytetem i rychło przekształcił się w ruch rewolucyjny z własnym programem politycznym i ekonomicznym, aspirując do przejęcia władzy w Polsce. Związek skupił 10 milionów członków, w tym licznych członków 3-milionowej PZPR, kierowany był przez charyzmatycznego 36-letniego robotnika stoczni gdańskiej, Lecha Wałęsę.
Rewolucja robotnicza w Polsce została z radością przyjęta i szeroko wsparta przez zachodnie państwa demokracji parlamentarnych, w tym szczególnie przez prezydenta USA Donalda Reagana i premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher, mimo, że w swych krajach oboje ostro występowali przeciwko związkom zawodowym. Natomiast jawiła się jako poważne zagrożenie dla ZSRR i sąsiednich państw demokracji ludowej. To też powszechnie wyrażane były obawy o możliwej interwencji militarnej z ich strony.
Po rocznym okresie dwuwładzy w Polsce, charakteryzującym się masowymi strajkami, w grudniu 1981 r. premier gen, Wojciech Jaruzelski wprowadził stan wojenny, NSZZ „Solidarność” został zawieszony, podobnie jak i inne organizacje społeczne, zaś aktywiści związkowi internowani. W dekadzie lat 80-tych cały czas utrzymywał się w Polsce kryzys społeczno-gospodarczy, mimo wprowadzenia pewnych reform, w tym rozszerzenia prywatnej własności w usługach i handlu, częściowego urealnienia cen żywności, zmniejszenia czasu pracy do 5 dni w tygodniu i inne. Dużym obciążeniem dla gospodarki były restrykcje ekonomiczne ze strony państw zachodnich, a zwłaszcza spłata długu dolarowego, który urósł do 40 mld dolarów na skutek wzrostu stopy procentowej.
W 1988 r. przez Polskę znów przetoczyła się fala strajków, NSZZ „Solidarność” został reaktywowany, a w przyspieszonych wyborach parlamentarnych w czerwcu 1989 r. zdobył większość mandatów w sejmie, a zwłaszcza w senacie. Wyłoniony przez „Solidarność” demokratyczny rząd, z Tadeuszem Mazowieckim na czele, zlecił opracowanie gospodarczego planu naprawczego 35-letniemu amerykańskiemu ekonomiście J. Sachsowi. Kilka lat wcześniej doprowadził on do zdławienia superinflacji w Boliwii poprzez zastosowanie friedmanowskiej „terapii szokowej”. Tę samą metodę zaproponował Polakom. ...Wielu liderom „Solidarności” nie podobały się idee Sachsa – ich ruch powstał w reakcji na drastyczne podwyżki cen wprowadzone przez komunistów – a teraz Sachs mówił im by zrobili to samo, tylko na dużo większą skalę. Argumentował, że mogą sobie na to pozwolić, właśnie dlatego, że „Solidarność” ma kredyt zaufania społecznego, który jest absolutnie wyjątkowy i bardzo ważny.
.. Program został jednakże przyjęty przez rząd i sejm, Sachs dopomógł w wynegocjowaniu umorzenia części polskiego zadłużenia zagranicznego i przyznania przez MFW miliarda dolarów funduszu gwarancyjnego reformy, poczym od 1 stycznia 1990 r. rozpoczęło się wdrażania „terapii szokowej”, pod kierownictwem ministra finansów Leszka Balcerowicza. Głównym ich elementem były cięcia budżetowe i prywatyzacja, czyli sprzedaż mienia państwowego, zwłaszcza dużych zakładów przemysłowych, firmom prywatnym, w większości zagranicznym.
Z powodu masowego napływu tanich towarów z bezcłowego importu i restrykcji rządowych wobec przedsiębiorstw państwowych (przyspieszona spłata kredytów, „popiwek”), wiele fabryk zbankrutowało. W 1992 r. miał miejsce znaczny regres gospodarczy, zwłaszcza w zakresie produkcji przemysłowej, bezrobocie w kraju wynosiło 25%, a znaczna część ludności żyła poniżej granicy ubóstwa, Wiara w obietnice związane z transformacją, skończyła się po ok. 1,5 roku. I robotnicy wznowili strajki w obronie swych zakładów pracy, rzekomo nieefektywnych i archaicznych. Gdy w 1990 r. było tylko 250 strajków, to w 1992 już 6.000, a w 1993 r. aż 7.500.
Sprzeciw i gniew przeciwko solidarnościowemu rządowi, realizującemu „terapię szokową” społeczeństwo wyraziło także w wyborach parlamentarnych 13 września 1993 r., oddając 66% głosów na opozycyjny Sojusz Lewicy Demokratycznej. Związek „Solidarność” otrzymał 5% głosów i nie wszedł do sejmu, a nowa partia Unia Wolności T. Mazowieckiego tylko 10,7% głosów. Jednakże odwrotu od transformacji kapitalistycznej już być nie mogło, została ona jedynie spowolniona i nie miała już charakteru „terapii szokowej”.
Transformacja socjalistycznej gospodarki uprzemysłowionego państwa, jakim była Polska, rozpoczęta na początku 1990 r. jakby zapoczątkowała przekształcenia polityczno-ustrojowe i transformacje gospodarcze w prawie stu krajach świata. Od Republiki Południowej Afryki do Rosji i od Ameryki Łacińskiej przez Europę Wschodnią do Azji. Te transformacje japoński ekonomista, Fukuyama, doradca w Departamencie Stanu USA, określił jako całkowite zwycięstwo politycznego i ekonomicznego liberalizmu. Stwierdził, że w ten sposób nastąpił koniec historii świata.
Klein podważa wywody Fukuyamy, uważając je przede wszystkim za antydemokratyczne. MFW siłą narzucał prywatyzacje i „wolny handel” państwom, borykającym się z kryzysami, niekiedy celowo wywoływanymi. „...Tylko największym fantastom w Departamencie Stanu mogło przyjść do głowy, że pragnieniu demokracji będzie towarzyszyła tęsknota obywateli, by wprowadzić system ekonomiczny, który pozbawi ich ochrony miejsc pracy i spowoduje masowe zwolnienia i bezrobocie”....
http://www.binek.pl/6_y3.html
https://gazda110.blogspot.com/2018/05/polska-ludowa-zbudowaa-jedyny-kraj-na.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz