„Brutalna akcja MO!”, „Rulewski, Łabentowicz i Bartoszcze skatowani w Bydgoszczy!” - tak głosiły ulotki, które pojawiły się w całej Polsce 20 marca 1981 wczesnym rankiem
Czytaj więcej: https://expressbydgoski.pl/jan-rulewski-zab-to-byl-teatr/ar/11203592
Jan Rulewski: ząb to był teatr.
Oficjalny komunikat zredagowany przez działaczy „Solidarności”: Jan Rulewski i Mariusz Łabentowicz trafili do szpitala w stanie ciężkim; doznali wstrząsu mózgu oraz licznych urazów zewnętrznych i wewnętrznych. Michał Bartoszcze jest w stanie krytycznym.
Zdzisław Hetzig, działacz Ruchu Młodej Polski i pierwszej „Solidarności” w Bydgoszczy, bliski współpracownik Jana Rulewskiego w marcu 1981, od dawna mieszkający w Niemczech, wspomina: „Wieczorem (...) spytałem doktora Klotza, jaki jest stan Rulewskiego. (...) Na to Klotz wziął mnie na stronę i powiedział: „Nic mu nie jest, udaje. Nie znasz Jacha, lubi robić teatr wokół swojej osoby”. „A zęby?” - spytałem. „To nie wiesz, że on ma koronkę? Koronka mu wypadła”. Jego odpowiedź zaszokowała mnie zupełnie. Patrzę na leżącego Rulewskiego, który leży jak trup, a w uszach brzmią mi słowa Klotza i nie wiem, czy się śmiać, czy płakać”.
Czytaj więcej: https://expressbydgoski.pl/jan-rulewski-zab-to-byl-teatr/ar/11203592
Czytaj więcej: https://expressbydgoski.pl/jan-rulewski-zab-to-byl-teatr/ar/11203592
19 marca 1981 miały miejsce wydarzenia bydgoskie, które chyba ostatecznie pogrzebały nadzieję na pokój społeczny w ówczesnej Polsce. Wtedy to grupa działaczy „Solidarności”, z Janem Rulewskim na czele, została siłą wyrzucona przez milicję z gmachu wojewódzkiej rady narodowej. Zdjęcia pobitego Rulewskiego obiegły świat, Polska stanęła w obliczu jednego z najcięższych kryzysów. Jak doszło do bydgoskiej awantury? Czy była ona nieuchronna? Ile było w niej politycznej gry? Na to pytanie wciąż próbują odpowiedzieć historycy. Na pewno ich wiedzę wzbogacić może relacja jednego z uczestników tamtych wydarzeń, ówczesnego wicewojewody Romana Bąka.
37 lat temu Rulewski postawił na nogi cały kraj z nicjatywy i dzięki staraniom obecnego senatora Jana Rulewskiego organizowane są co roku w Bydgoszczy obchody przypominania tzw. wydarzeń bydgoskich.
Opowiadanie przez tyle lat o masakrze na sali urzędu wojewódzkiego i bardzo ciężkich obrażeniach pana Rulewskiego to kłamstwa. Rulewskiemu po prostu nikt nie prosuje w telewizji to KŁAMSTWO pan senator Rulewski co miesiąc zgarnia naszą kasę ma sie wspaniałe ..
Wypadły sztuczne zęby,
Udawał, że mu je wybito i przez 37 lat ludzie w to wierzą. A przecież gdyby tak się stało, to co ja i parę innych osób robiliśmy na wolności?
Przytaczany jest argument, że na sali WRN nie dopuszczono do zredagowania wspólnego komunikatu przez radnych pozostałych, a właściwie zatrzymanych przez Rulewskiego oraz przedstawicieli „Solidarności”. Otóż komunikat ten był redagowany celowo opieszale i przewlekle, mimo że terminy jego sformułowania zostały trzykrotnie przedłużone. Warto zaznaczyć, że prośby władz o opuszczenie sali trwały ponad pięć godzin, tj. od momentu przerwania sesji do wezwania milicji.
Równocześnie rozeszła się wieść o przygotowaniu do okupacji sali WRN, do czego w żadnym razie nie można było dopuścić, bo wówczas w Bydgoszczy istniałyby dwa ogniska zapalne. Można postawić proste pytanie, dlaczego właściwie pan Rulewski nie opuścił sali i nie zgodził się na kontynuowanie obrad w późniejszym terminie. Odpowiedź wydaje się prosta – ograniczałoby to jego plan zbicia kapitału politycznego. Awantura leżała w interesie Rulewskiego, który głosił hasło: Wałęsa zorganizował „Solidarność” robotników, a ja zorganizuję „Solidarność” rolników. Znane były jego awanturnicze i skrajnie radykalne zachowania w organach związku. Powszechnie było wiadomo, że chętnie zdetronizowałby Lecha Wałęsę. To był główny motyw zachowań dzisiejszego senatora.
Równocześnie rozeszła się wieść o przygotowaniu do okupacji sali WRN, do czego w żadnym razie nie można było dopuścić, bo wówczas w Bydgoszczy istniałyby dwa ogniska zapalne. Można postawić proste pytanie, dlaczego właściwie pan Rulewski nie opuścił sali i nie zgodził się na kontynuowanie obrad w późniejszym terminie. Odpowiedź wydaje się prosta – ograniczałoby to jego plan zbicia kapitału politycznego. Awantura leżała w interesie Rulewskiego, który głosił hasło: Wałęsa zorganizował „Solidarność” robotników, a ja zorganizuję „Solidarność” rolników. Znane były jego awanturnicze i skrajnie radykalne zachowania w organach związku. Powszechnie było wiadomo, że chętnie zdetronizowałby Lecha Wałęsę. To był główny motyw zachowań dzisiejszego senatora.
Dzisiaj chyba nikt nie uwierzy w to, że prawica, gdyby istniały choćby najmniejsze przesłanki, nie doprowadziłaby przez tyle lat do pokazowego procesu sądowego, pognębiającego przedstawicieli ówczesnych władz wszystkich szczebli, a równocześnie uwiarygodniającego „bohaterstwo” organizatorów tego zamieszania. Przecież przez te 26 lat wiele razy rządziła, a stosowny materiał był do dyspozycji. Przebieg wydarzeń był wielokrotnie i szczegółowo badany przez organa ścigania, a przedstawiciele związków zawodowych mieli stały i całkowity dostęp do gromadzonych dokumentów.
Podobno czas jest ojcem prawdy. U nas jest to chyba bardzo długi czas. Dowodem, że z raz stworzonej legendy trudno się wycofać, może być m.in. tzw. Ząb Rulewskiego
POLSKIE RADIO pl. dalej na antenie można
wysłuchać tych kłamstw.
Bydgoszcz - brutalna akcja SB i milicji.
POLSKIE RADIO
W czasie wydarzeń bydgoskich (19 marca 1981) został pobity przez funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej podczas sesji Wojewódzkiej Rady Narodowej w ...
Z tej kłamliwej zadymy powstała najśmieszniejszy pomnik w Europie,a może i świata ..
Wybudowany za pieniądze podatników pomnik zęba, którego nie było, czyli dziury po zębie maskowanej protezą, którą pan Rulewski wyjmował i wkładał w zależności od okoliczności i potrzeb. A przecież pan senator mógł przed decyzją bezmyślnych urzędników wyznać prawdę i nie dopuścić do budowy tego kuriozalnego monstrum.
Co roku pod pomnikiem kwiaty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz