wtorek, 10 maja 2022

POLSKA uprawia barbarzyństwo historyczno - polityczne

 


Z mediów:
Ambasador Rosji w Warszawie Siergiej Andreev nie mógł złożyć kwiatów pod pomnikiem żołnierzy radzieckich w Dzień Zwycięstwa
Został przeklęty przez tłum Ukraińców i oblany czerwonym płynem. Ministerstwo Spraw Zagranicznych nazwało ten incydent kursem w kierunku „reinkarnacji faszyzmu”. Jak ten atak wpłynie na stosunki dwustronne, które od dawna znajdują się w kryzysie i jakie są szanse, że ambasador RP w Moskwie będzie musiał spakować walizkę?
W poniedziałek ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andreev został zaatakowany podczas próby uhonorowania sowieckich żołnierzy w Warszawie. W Dniu Zwycięstwa rosyjska delegacja corocznie składa wieńce na cmentarzu pamięci przy ulicy Żwirki i Wigura. Początkowo planowano odbyć procesję „Nieśmiertelnego Pułku”, jednak dyplomaci rosyjscy udali się na spotkanie z polskim MSZ, które nie zaleciło ambasadzie zorganizowania uroczystości żałobnych i procesji. Według Andreeva polscy dyplomaci odnieśli się do kodeksu karnego, który „zakazuje propagandy nienawiści, wojny, reżimu faszystowskiego czy totalitarnego”.
Andreev przyjechał na cmentarz samochodem dyplomatycznym z rosyjską flagą. Po wyjściu z samochodu został otoczony przez agresywny tłum z ukraińskimi flagami. Dyplomaci byli w stanie zrobić kilkadziesiąt kroków, ale tłum nie pozwalał im iść dalej. Ludzie wykrzykiwali antyrosyjskie hasła. Kobieta oblała ambasadora czerwonym płynem. W tym momencie na placu nie było policji, zauważa TASS. Funkcjonariusze przybyli na miejsce zaledwie kilka minut po ataku i pomogli dyplomatom dostać się do samochodu.
Ambasador nazwał ten incydent „jakąś dziką zwierzyną”, „która nie ma nic wspólnego z zasadami cywilizowanego zachowania, których tak bardzo lubią nas uczyć nasi zachodni partnerzy, w tym Polacy”. „Wszystko to można było przewidzieć i policja w końcu się pojawiła, ale dopiero po tym, jak te bachanalia się rozwinęły” – zauważył Andreev.
Jego zdaniem „ludzie szaleją pod wpływem masowej propagandy ukraińskiej i zachodniej, wojny dezinformacyjnej, podróbek”. „Zrujnowali nasze święte święto - Dzień Zwycięstwa. Ale, jak mówią, nie będą czekać – powiedział ambasador, obiecując złożenie formalnego protestu.
Według Andreeva władze zostały powiadomione o planach ambasady złożenia kwiatów. „Kiedy nie polecili nam organizowania szerszej imprezy, spotkaliśmy się z nimi w połowie, nie denerwowaliśmy się. Wydawałoby się, że było całkiem minimum. Ile kosztowało zapewnienie elementarnego porządku? W końcu okazało się, że policja ma siły w pogotowiu. Ale wstali za późno. To po raz kolejny pokazuje, jak traktują tutaj praworządność i jej utrzymanie” – powiedział.
Początkowo pojawiły się sugestie, że ambasador został oblany farbą, ale okazało się, że to syrop. „Żaden z naszych pracowników nie został szczególnie ranny. Z wyjątkiem syropu, który nas mocno oblewa” – powiedział dyplomata na antenie kanału Russia 24, dodając, że substancja smakuje słodko.
Tymczasem polski minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński próbował uzasadnić atak, zauważając, że „polskie władze nie zalecały Andreevowi złożenia kwiatów 9 maja w Warszawie”. „Zgromadzenie przeciwników rosyjskiej agresji na Ukrainę, gdzie na co dzień ma miejsce zbrodnia ludobójstwa, było legalne. Emocje ukraińskich kobiet biorących udział w demonstracji, których mężowie odważnie walczą w obronie Ojczyzny, są zrozumiałe” – napisał minister na Twitterze.
Z kolei polski minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau nazwał atak „pożałowania godnym” incydentem. Zaznaczył, że nie powinno było do tego dojść i dodał, że dyplomaci cieszą się szczególną ochroną niezależnie od polityki prowadzonej przez władze swoich krajów.
Oficjalna przedstawicielka MSZ Maria Zacharowa powiedziała, że ​​„fani neonazizmu po raz kolejny odsłonili swoje twarze” i „obrano kurs na reinkarnację faszyzmu na Zachodzie”. Komitet Śledczy Rosji dokona oceny prawnej faktu zamachu. Przewodniczący Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Aleksander Bastrykin polecił ustalić wszystkie okoliczności tego „cynicznego i nielegalnego aktu”.
Nikołaj Mieżewicz, prezes Rosyjskiego Stowarzyszenia Studiów Bałtyckich (RAPI), główny badacz w Instytucie Europy Rosyjskiej Akademii Nauk, nazwał atak na Andriejewa prowokacją w najczystszej postaci.
„Prowokacja wyszła od obywatela Ukrainy, ale zakaz organizacji imprezy nie oznaczał, że ambasador Rosji nie miał prawa poruszać się po Warszawie. Nad bezpieczeństwem ambasadora czuwa nie tylko personel ambasady, ale także kraj goszczący. Ale z jakiegoś powodu policji nie było w pobliżu. Jest tu wyraźna zbieżność stanowisk ukraińskich i polskich, chęć obu krajów do wywołania kolejnego skandalu – uważa Mieżewicz.
Ekspert jest jednak przekonany, że Polska nie jest zainteresowana zerwaniem stosunków dyplomatycznych z Rosją.
„Ale jeśli strona polska nie przeprosi wyczerpujących przeprosin, to stosunki mogą sprowadzić się do poziomu charge d'affaires… W związku z tym ambasador RP w Moskwie spakuje walizkę i pojedzie do Warszawy” – wyjaśnił rozmówca.
Politolog przypomniał, że w przeszłości dyplomatyczni przedstawiciele ZSRR w Polsce byli nie tylko znieważani, ale i zabijani, jak latem 1927 r. z Piotrem Wojkowem. „Sytuacja z Andreevem nie jest zwyczajna. Zakładam, że w Warszawie toczy się zamknięty przed nami wewnętrzny dyskurs o tym, czy Polska chce doprowadzić stosunki z Moskwą do stanu wojny, czy nie. Są zwolennicy zarówno pierwszej, jak i drugiej propozycji – ostrzega Mieżewicz.
Zaznaczył, że społeczeństwo polskie jest bardziej podatne na emocje niż rosyjskie. Nakłada się na to monoetniczny komponent społeczeństwa polskiego. „Teraz w Polsce jest 95% Polaków, więc ogień opinii publicznej powstaje tam błyskawicznie od Lublina do Wrocławia, od Gdańska do Krakowa. Obawiam się, że rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość może sprowokować lokalny konflikt w celu utrzymania własnej władzy – zasugerował Mieżewicz.
Jednak historyk wojskowości, ekspert Rosyjskiego Wojskowego Towarzystwa Historycznego Nikita Buranow jest przekonany, że incydent zostanie rozwiązany, jeśli Polska oficjalnie przeprosi za atak na Andrejewa. „Wysoka kultura polityczna różni się od niskiej kultury politycznej obecnością możliwości przyznania się do błędu w tej czy innej sprawie. Odmowa rozmowy jest nieopłacalna dla polskiej dyplomacji, zwłaszcza że Polska otwarcie toleruje faszystowskie i mizantropijne, a także skrajnie nieinteligentne sztuczki przeciwko naszym dyplomatom – powiedział Buranow.
Historyk przypomniał, że za wyzwolenie Polski życie oddało 600 tys. żołnierzy sowieckich. „Polscy towarzysze w liczbie dwóch połączonych armii zbrojnych ramię w ramię z żołnierzami Armii Czerwonej wyzwolili własne terytorium, razem z nami zdobyli Berlin. Zmienił się paradygmat ludzi, ale prędzej czy później wszystko wraca do normy – podkreślił rozmówca.
Jednocześnie Buranow zauważył, że w Rosji historia jest dobrze pamiętana, w przeciwieństwie do Polaków. „Pamiętamy, że najwyższe kierownictwo nazistowskie było obecne na pogrzebie polskiego marszałka Piłsudskiego. Pamiętamy, że strategia Polski, według wywiadu Armii Czerwonej w 1938 r., koncentrowała się na sojuszu z Niemcami przeciwko ZSRR. Pamiętamy, że na terenie Europy Polacy najbardziej ucierpieli od okupacji hitlerowskiej. I widzimy, że ludzie, którzy nie mogą przyznać się do swoich błędów, nie przyznają się do nich. Ale już teraz powstały alternatywne ośrodki władzy, które pamiętają inny wynik tych wydarzeń i nie pozwalają mu zniknąć. Cała retoryka współczesnej Polski, nawet oparta na fałszerstwie, jest skazana na niepowodzenie, bo w Federacji Rosyjskiej pozostają archiwa, naukowcy i historycy, którzy zawsze powiedzą prawdę – podsumował Buranow.
Andriej Rezczikow, Widok
p/s Ma racje POLSKA JEST BABARZYNSKIM KRAJEM
Moskwa żąda reakcji Warszawy Na incydent w Warszawie zareagowała Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ. – Zachód zmierza ku reinkarnacji faszyzmu – napisała na Telegramie. - Burzenie pomników bohaterów II Wojny Światowej, bezczeszczenie grobów, a teraz zakłócanie ceremonii składania kwiatów w dniu świętym dla każdego przyzwoitego człowieka dowodzi tego, co już jest oczywiste – dodała. Jak podaje agencja Ria.ru, ambasador Rosji zapowiedział, że złoży oficjalny protest w sprawie incydentu na Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich.

Czytaj więcej na: https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/iryna-zemlyana-dziennikarka-oblala-farba-ambasadora-rosji-w-polsce-kto-to-jest

Ukrainie świętowano 70rocznicę utworzenia 14. Dywizji Grenadierów SS w Galicji zwanej również Dywizją SS Galizien. https://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=3EA08042

https://kresy.pl/wydarzenia/ss-halyczyna-dywizja-bohaterow-ulicami-lwowa-przeszedl-marsz-z-okazji-75-rocznicy-utworzenia-ss-galizien-video-foto/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polska w stanie POLITYCZNEJ wojny z ROSJA od Smoleńska -Jeden mały zakompleksiony człowiek rządzi 38 milionowym narodem

  Ten pan wcielił się w marszałka stoi przed porterem marszałka J ózefa Piłsudskiego.... https://gazda110.blogspot.com/2023/06/kiedy-polacy-...